poniedziałek, 30 stycznia 2017

"Dziewczyna którą kochałeś" - kolejny sukces Jojo Moyes?

Jak zapewne pamiętacie "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes ogromnie mi się spodobała i uznałam ją za jedną z najlepszych przeczytanych przeze mnie w 2016 roku książek (tutaj przeczytacie więcej)11.01.2017 r. ukazała się najnowsza powieść pisarki, więc pomimo, iż lektura "Zanim odszedłeś" wciąż jest przede mną, czym prędzej po nią sięgnęłam.


Opis fabuły, pochodzący ze stron internetowych...

"Ten portret to moja ulubiona rzecz w całym domu. Właściwie na całym świecie.
Przypomina mi o dziewczynie, którą kiedyś byłam. Która nie martwiła się na
okrągło. I która potrafiła się bawić, po prostu... robiła różne rzeczy. O
dziewczynie, którą chcę znów być."

"W życiu Liv nic nie poszło zgodnie z planem. Zamiast cieszyć się miłością męża i myśleć o przyszłości, została sama. Jedyne, na co ma ochotę, to wejść pod kołdrę i już nigdy nie wyściubiać spod niej nosa. Wypić o jeden kieliszek wina za dużo i zapomnieć o mailach od komornika i mężczyźnie, który miał być spełnieniem marzeń, a zniknął bez słowa. Jedyne, co pomaga jej przetrwać, to portret dziewczyny, zaręczynowy prezent. Najcenniejsza rzecz, jaką ma. Kiedy ktoś chce jej go odebrać, Liv zaczyna walczyć. O obraz i o siebie. Podobno można łamać zasady, jeśli się kocha..."

... i uzupełnienie ode mnie.

Według mnie opis znajdujący się na portalach czytelniczych oraz w internetowych księgarniach jest niepełny i przez to krzywdzący, gdyż osoby zainteresowane tą pozycją mogły by minąć ją obojętnie przez tak duże streszczenie fabuły. Pominięto fakt, iż książka opowiada historię obrazu, na którym ukazana jest Sophie. Czytamy o życiu jej oraz jej rodziny w okresie wojny, w okupowanej przez Niemcy Francji, gdy mężczyzn zaciągnięto do wojska, a ich kobiety i dzieci muszą radzić sobie samotnie w nadziei, że jeszcze kiedyś zobaczą swoich bliskich.
Historia Liv przeplata się ze wspomnieniami wojennymi Sophie, przez co książka dodatkowo wiele zyskuje, a w opisach fakt ten pominięto.
Ponad to okładka sugerująca lekką powieść, romans – także może mylić.

Moja opinia

"Dziewczyna, którą kochałeś" to druga powieść Jojo Moyes, jaką przeczytałam i druga, która zupełnie mnie uwiodła. Podobnie, jak żałowałam, że tak późno sięgnęłam po "Zanim się pojawiłeś", tak samo wielkim błędem byłoby pominięcie przeze mnie lektury najnowszej książki autorki lub odłożenie jej na późniejszy okres. Jeśli ktoś jeszcze jej nie czytał – ogrooomnie namawiam do sięgnięcia po tę pozycję, bez względu na to, czy poprzednia książka pisarki Wam się podobała, czy nie, bo "Dziewczyna, którą kochałeś" to jednak zupełnie inna od poprzedniej – pozycja.

Wojna to najgorszy z obrazów, jakie mogę sobie wyobrazić. Piętno jej pozostaje w ludziach, którym udało się ją przeżyć – na zawsze. Mężczyźni rzuceni na wojenne szlaki i kobiety pozostawione same sobie, próbujące poradzić sobie w sytuacji, gdy nie wiedzą co dzieje się z ich partnerami, wyczekujące najkrótszej informacji od nich, mieszkające w miasteczkach okupowanych przez wroga, niejednokrotnie muszące dawać im schronienie pod własnym dachem, niepewne losu swojego i swoich bliskich nie mniej niż mężczyźni, walczący na froncie.
Wojna budzi wiele dylematów moralnych. Ludzie, którzy dotąd nas wspierali, zdawali się stać po jednej stronie, w momencie gdy przychodzi nam podjąć jakąś trudną decyzję i np. udzielać mieszkania wrogowi (bo przecież nie wiadomo, jaka kara nas czeka, gdy nie spełnimy żądań okupanta) nie próbują nas zrozumieć, dochodzi do nieufności, piętnowania, naznaczenia, choć tak naprawdę nie wiedzą, jakie pobudki nami kierują. Czy w pewien sposób nie chronimy nie tylko siebie, ale i ich życia?
Jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, aby ochronić i uratować swoich bliskich od śmierci w tak podłym czasie?
A czy okupujący nasze miasto, korzystający z naszych usług wróg – w rzeczywistości chce tej wojny, jest kompletnie podłym i wyprutym z emocji człowiekiem? Może on także wojnę uważa za zło? A może również ma rodzinę za którą tęskni i której nie widział już długi czas? Czy czasem może się okazać, że on okazał nam życzliwość, w taki sposób, by inni się tego nie domyślili, byśmy my sami o tym nie wiedzieli? Czy w jednym momencie może zabić naszego krajana, a później wyciągnąć do nas rękę? Bo przecież on przyszedł ze swoimi wojskami do miasta, by zatrzymać się w nim na jakiś czas, nim ruszy w dalsze boje, a nie bratać się z wrogiem i litować się nad samotnymi starcami, kobietami i dziećmi? A może się mylę?
Wojna niszczy – w każdy możliwy sposób – i Jojo Moyes nam o tym przypomina. Początkowo to właśnie wstrząsająca opowieść o życiu Sophie wywarła na mnie największe wrażenie. Wciągnęła mnie w swoją historię i obudziła moc uczuć, chwilami niewiele brakowało, abym się popłakała, a łzy wielokrotnie pojawiały mi się w oczach.


Współcześnie obraz przedstawiający Sophie współcześnie znajduje się w pięknym, szklanym domu, w którym mieszka Liv i który zaprojektował jej nieżyjący już mąż. Obraz "Dziewczyny, którą kochałeś" jest pamiątką, którą kobieta otrzymała od swego partnera i znaczy dla niej wiele, w zasadzie jest najważniejszym wspomnieniem ukochanego. Liv jest młoda, jednak od śmierci męża nie potrafi wrócić do swego dawnego życia. Bez Davida u boku nie potrafi cieszyć się życiem.
Pewnego pięknego dnia poznaje Paula i wszystko mogłoby zakończyć się pięknie, jednak okazuje się, że w pewnej istotnej kwestii przyjdzie im stanąć po przeciwnych stronach. I tutaj rozpoczyna się druga historia, a kolejne wątki obu opowieści przepięknie splatają się ze sobą.

"...w życiu chodzi o znacznie więcej niż o to, kto wygra."

Początkowo to historia Sophie wywarła na mnie szczególne wrażenie i gdy widziałam przy kolejnym rozpoczynającym się rozdziale rok 1917 serce biło mi mocniej. Z czasem jednak obie historie całkowicie mnie pochłonęły i urzekły, i obie śledziłam z zapartym tchem.
Jojo Moyes niesamowicie pięknie przedstawiła obie powieści, stworzyła wspaniałe portrety psychologiczne bohaterów i pokazała okrucieństwo wojny.
Wielkie pokłony należą się pani Ninie Dzierżawskiej, tłumaczce książki, bo to właśnie dzięki niej mogłam poznać tę piękną historię.


A Wy? Poznaliście już tę książkę? Jak Wam się podobała? A może czytaliście inne pozycje tej autorki i o nich zechcecie mi napisać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz