Styczeń
rozpanoszył się na dobre. W końcu znalazłam chwilkę, by
przejrzeć wyzwania czytelnicze na rok 2017 i zgłosić się do
tych, które najbardziej przypadły mi do gustu. Żeby nie oszaleć
zgłosiłam się do trzech. Kusi mnie jeszcze jedno, tyle że jedna z
narzuconych reguł nie bardzo mi odpowiada. Do rzeczy... :)
Po raz
trzeci postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu portalu granice.pl.
Zgłosiłam, iż przeczytam w tym roku 26 książek. Liczę na to, że
najpóźniej w lipcu przeskoczę na wyższy level i zgłoszę się do
przeczytania 52 tytułów. ;) Trzymajcie kciuki. Zwłaszcza, że w
wyzwaniu można wygrać piękne i duuużeee stosy książkowe. :))
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat wyzwań portalu
granice.pl – zapraszam tutaj.
Dwa kolejne
wyzwania organizuje czytelnicza dusza Ejotek. :))
Pierwsze z
nich to wyzwanie "Pod hasłem" i w tym miesiącu
pochłaniamy książki, których autorzy na okładkach zostali
zapisani ze znakiem: myślnikiem lub kropką (podane są ich inicjały). Naszym zadaniem jest pożarcie przynajmniej jednego
tytułu w miesiącu.
W styczniu
przeczytałam już "Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas.
Dziś zaczęłam czytać "Ukrytą Łowczyni" Danielle L.
Jensen, a przed końcem miesiąca chciałabym jeszcze pożreć "Dwór
mgieł i furii". Czy mi się to uda? Zobaczymy. ;)
A jeśli Was
ciekawi to wyzwanie zapraszam po więcej informacji tutaj.
Jako, iż
zależy mi na przeczytaniu jak największej liczby tytułów
zalegających na moich półkach zdecydowałam się wziąć udział w
wyzwaniu "Mini Czelendż 2017". Zadaniem jest wybranie
stosiku, składającego się z 5 książek, które znalazły się na
naszych półkach przed 30.11.2016 r., odpowiednio do haseł
zaproponowanych przez Ejotka. Gdy przeczytamy jeden stosik, możemy
utworzyć drugi. :)) W najbliższych dniach podzielę się z Wami
wyborem moich pierwszych pięciu książek do tego zadania, a Wy po
więcej informacji zaglądajcie tutaj.
W poprzednim
roku książki z półek sczytywałam za sprawą Lustra
Rzeczywistości i wyzwanie to bardzo mnie cieszyło, jednak w tym
roku nie jest ono kontynuowane.
W sieci
znalazłam tylko jedno wyzwanie, w którym sczytuje się książki z
półek, a mianowicie "Z półek" Dzosefinn's Books.
Tutaj jednak
od razu musimy narzucić sobie liczbę książek jakie przeczytamy, a
ja wolałabym wyczytać stosik kilku(nastu) książek, a potem
kontynuować z kolejnym, lub aby liczba książek nie była z góry
narzucona. Widzieliście gdzieś takie wyzwanie? Jeśli tak –
koniecznie mi o tym napiszcie.
A Wy
startujecie w tym roku w jakimś wyzwaniu lub wyzwaniach
czytelniczych? Napiszcie mi o tym koniecznie. :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz