niedziela, 1 kwietnia 2018

Przed Wami "Pragnienia Elżbiety" Anety Krasińskiej - MÓJ PATRONAT :D


Gdzieś tam jest pewna wspaniała pisarka. Hm... nie tylko pisarka. Także cudowna kobieta, którą poznałam dzięki lekturze jej książek. Każdy patronat nad książką Anety Krasińskiej cieszy mnie niezmiennie. Tym razem mam szczęście patronować drugiej części cyklu "Małe tęsknoty", które wychynęły na świat spod opiekuńczych skrzydeł wydawnictwa

.

Zakończenie pierwszej części serii – "Marzenia Kaliny" (moja opinia) wbiło mnie w przysłowiowy fotel i długo nie mogłam się z niego podnieść. Co zaserwowała nam pisarka w "Pragnieniach Elżbiety"?


Opis książki (pochodzący z okładki)

"W drugiej części trylogii Małe tęsknoty spotykamy znajome już bohaterki: Kalinę, Elżbietę i Lenę. Pewnego dnia przewrotny los wywrócił ich życie do góry nogami. Każda na własną rękę usiłuje się pozbierać i rozliczyć z demonami przeszłości.
Elżbieta po wypadku zapada w śpiączkę i choć nie ma z nią kontaktu, ona sama odbywa podróż w przeszłość, do wydarzeń z młodości, które położyły się cieniem na całym jej życiu.
Kalina traci dziecko i dręczona wyrzutami sumienia nie jest w stanie wrócić do pracy, która do tej pory dawała jej mnóstwo satysfakcji. Dodatkowo żyje w ciągłym lęku, że trafi do więzienia za spowodowanie wypadku.
Lena, najmłodsza z bohaterek, wciąż ma problemy z budowaniem relacji. Kiedy zyskuje zainteresowanie starszego od siebie Adama, przez chwilę wierzy, że teraz wszystko w jej życiu się zmieni. Niestety, ten związek zwiastuje wyłącznie kłopoty...
Czy kobiety będą umiały stawić czoło przeciwnościom i pierwszy raz w życiu powiedzieć, że są szczęśliwe?"

Moje wrażenia

Do lektury książki przystąpiłam nie czytając opisu z okładki. Kiedy zaczęłam ją pochłaniać nie mogłam uwierzyć w to, co autorka zrobiła Elżbiecie. Ja przecież wymyśliłam sobie całkiem inną wersję wydarzeń. Kobiety miały spotkać się w szpitalu, zapoznać się i zaprzyjaźnić, a tu taki cios - śpiączka. Ale na tym nie koniec, bo i tym razem Aneta Krasińska zafundowała nam taki zwrot akcji, że zostałam z szeroko otwartą gębą, a potem już tylko usta poruszały mi się w niemym "nie, nie, nie". Do końca łudziłam się, że te negatywne wydarzenia okażą się nieprawdą, snem, ułudą, ale ostateczny cios został zadany. I teraz już nie wiem, czy lubię Anetę. ;) Na pewno jednak sięgnę po trzecią, niestety ostatnią, część tej historii.
Ogromnie polubiłam bohaterki opowieści: Elżbietę, Kalinę i Lenę. Wnikając w wydarzenia, które stały się ich udziałem, poznając ich problemy, na pewno każda kobieta odnajdzie w nich cząsteczkę siebie, kawałek swojej własnej historii. Mimo, iż wiekiem i zainteresowaniami bliższa mi osobiście jest Kalina, której historia bardzo mnie ciekawiła, najbardziej porwały mnie losy Leny. W książce doskonale zostały ukazane przeżycia samotnej, zagubionej nastolatki, w której życie wplątał się starszy od niej mężczyzna. Podczas lektury zżywamy się z bohaterkami, wytrwale kibicujemy im w ich zmaganiach i jesteśmy niezmiennie zaintrygowani, jakie będzie zakończenie przedstawionych opowieści, a dzięki temu co serwuje nam pisarka, pewności co do ich przebiegu nie mamy żadnej.
Nie mogłabym pominąć faktu, iż bardzo lubię styl pisania Anety Krasińskiej. Jej książki czyta się lekko i przyjemnie. Strona za stroną, rozdział za rozdziałem, pędzimy przez wydarzenia, i w niedługim czasie okazuje się, iż dotarliśmy do końca opowieści. A później? Zostaje nam już tylko czekanie na kolejną część historii, czy kolejną nową książkę pisarki.


Jako patron medialny już niebawem będę miała dla Was 3 konkursy, w których do wygrania będą "Pragnienia Elżbiety". A tymczasem Wy napiszcie, czy poznaliście już książki Anety Krasińskiej i jakie są Wasze wrażenia po ich lekturze. Jestem ogromnie ciekawa Waszych odpowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz