Czas
najwyższy pokazać Wam książki, jakie przeczytałam w kwietniu. W
sumie było ich 8, choć jednej pozycji na razie nie mogę zdradzić.
Czytałam ją przedpremierowo i nie dostałam jeszcze zgody autorki
na chwalenie się tym faktem. Tytuł zachowam zatem w tajemnicy dziś
pisząc jedynie ile książka liczy stron, a w swoim czasie powiem
Wam o jakie dzieło chodziło. Zapraszam zatem na moje podsumowanie
kwietnia!
1. „Cień
burzowych chmur”, czyli pierwszy tom z serii „Spacer Aleją Róż”
Edyty Świętek (349 str.) – moja opinia
2. „Chwila
na miłość” Joanny Stovrag (350 str.) – recenzja tutaj
3. „Hormonia”
Nataszy Sochy (345 str.) – moje wrażenia
4. „Jak
kamień w wodę. Polowanie na Pliszkę.” (302 str.) – recenzja
5. „Alicja
w krainie czasów. Czas odzyskany.” (305 str.) – moja opinia
6. „Maski
zła” Iwony Banach (299 str.) – tu wrażenia
7. „Hobbit”
J.R.R. Tolkien (220) – recenzja pojawi się niebawem
8. Książka,
której tytułu na razie nie mogę zdradzić (230 str.) – żałuję,
ale na recenzję musicie poczekać.
Łącznie
w kwietniu przeczytałam 2400 stron, co daje 80 stron przeczytanych
dziennie. Świetny wynik jak na mnie, choć ostatnio doszłam do
wniosku, że te obliczenia nie zawsze są adekwatne. Trudno przecież
jeśli chodzi o przeczytane strony porównywać lekką obyczajówkę
do książki bardziej wymagającej tematycznie, albo którąś z
przeczytanych przeze mnie w tym miesiącu książek skonfrontować ze
„Szczygłem” Donny Tartt lub „Małym życiem” Hanya
Yanagihara na przykład. ;) Nadal jednak będę liczyła te strony,
bo dobrze się przy tym bawię i gdy pokonuję swoje wcześniejsze
wyniki również sprawia mi to nie lada radość.
W
kwietniu na blogu przeczytać mogliście również recenzję książki
„Czarci krąg” mojej wspaniałej sąsiadki (będę się chwaliła
do upadłego! A co! ;) ) Iwony Banach (moja recenzja).
Jak
co miesiąc podsumowałam ostatnie czytelnicze i blogowe 30 dni, w
kwietniu był to marzec - tutaj, zaś tu przedstawiłam
najlepsze według mnie premiery miesiąca, z których przeczytałam
niestety tylko jedną, a mianowicie „Jak kamień w wodę” Hanny
Greń. Jeśli Wam udało się przeczytać inne spośród wypatrzonych
przeze mnie premier marca, koniecznie pochwalcie się tym faktem i
napiszcie jak Wam się one podobały. :)
Podsumowałam również dotychczasowy przebieg cyklu „Polscy autorzy polecają” (tutaj) i opublikowałam jego 5 część. Tym razem o najlepszych książkach opowiadały: Anna Klejzerowicz, Hanna Greń, Magdalena Knedler i Agnieszka Lis. Jeśli macie chęć wrócić do tego posta – zapraszam tu.
Podsumowałam również dotychczasowy przebieg cyklu „Polscy autorzy polecają” (tutaj) i opublikowałam jego 5 część. Tym razem o najlepszych książkach opowiadały: Anna Klejzerowicz, Hanna Greń, Magdalena Knedler i Agnieszka Lis. Jeśli macie chęć wrócić do tego posta – zapraszam tu.
Za
swój największy sukces uważam objęcie patronatem książki „Łąki
kwitnące purpurą” Edyty Świętek. To mój pierwszy patronat,
więc jestem ogromnie podekscytowana i szczęśliwa. Chwaliłam się
Wam tym faktem tutaj.
Na
dziś to byłoby tyle. A jak Wam udał się kwiecień? Jakie są
Wasze sukcesy? Z przyjemnością o nich przeczytam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz