Dawno
nie mieliście przyjemności poczytać o książkach, jakie polecają
Waszej uwadze znani i mniej znani polscy autorzy. Jeśli
chcielibyście przeczytać, kto w poprzednich częściach cyklu wziął
udział zapraszam na cząstkowe podsumowanie akcji. Oprócz
pisarzy, których odpowiedzi przeczytacie kierując się do tego
posta udział w zabawie wzięły: Anna Klejzerowicz, Hanna Greń,
Magdalena Knedler oraz Agnieszka Lis – ich odpowiedzi znajdziecie
tutaj. Dziś
zapraszam na kolejną, szóstą już, część cyklu.
Jako
pierwsza o najlepszych książkach opowie pisarka, po której
twórczość nie miałam jeszcze okazji sięgnąć, ale mam
wieeelką ochotę jej zakosztować. Tą pisarką jest...
Dorota
Gąsiorowska
Jaką
swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Wszystkie
moje książki są mi bliskie w równym stopniu, ale jednak to tej
ostatniej zawsze poświęcam najwięcej uwagi, dlatego też nie mogę
się rozstać z bohaterami. Nawet, kiedy przeskoczę już do innej
opowieści i zbratam się z nowymi postaciami, pisząc kolejną
powieść, to jeszcze długo wracam myślami do historii, która
zaczyna żyć na kartkach wydrukowanej książki.
Tak
jest w przypadku „Antykwariatu spełnionych marzeń”. Sądzę, że
to właśnie tę powieść chciałabym polecić czytelnikom. Książka
ukazała się w kwietniu, a ja wciąż wracam do niej myślami.
Zaglądam do antykwariatu pachnącego starymi książkami, korzenną
kawą i historią pisaną przez ludzi, którzy tworzyli to miejsce.
Przeżywam od nowa doświadczenia bohaterów, zastanawiając się,
czy ciut za mocno nie skomplikowałam im życia. Przechadzam się
urokliwymi krakowskimi uliczkami, pamiętającymi jeszcze czasy
Jagiellonów. Spaceruję po dzikiej, jesiennej plaży, przyglądając
się z oddali wiekowej latarni, w której teraz mieszkają już tylko
duchy przeszłości, stare legendy i mnóstwo tajemnic. No i
oczywiście razem z główną bohaterką czytam mnóstwo książek, a
szczególnie jedną, która jest bardzo bliska jej sercu. Bo
„Antykwariat spełnionych marzeń” to książka o książkach!
Jaką
dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Jeśli
chodzi o książki ważne w moim życiu, to jest ich naprawdę bardzo
wiele, a do tego kompletu wciąż dołączają nowe. Zastanawiałam
się, o której z przeczytanych książek powinnam wspomnieć? Która
autorka napisała taką historię, że zaczarowała moje serce.
Sądziłam,
że będzie to dużo trudniejsze, ale o dziwo, kiedy tylko zamknęłam
oczy, pod powiekami natychmiast ujrzałam klimatyczną okładkę z
delikatnym niebieskim kwiatem i już wiedziałam, że to właśnie ta
opowieść.
„Kiedyś
przy błękitnym księżycu” Katarzyny Enerlich to cudnie napisana
książka, na którą trafiłam w niełatwym momencie życia. Bo
przecież właściwe książki przychodzą do nas w odpowiednim
czasie, a najważniejsze jest to, co między słowami. Niewidzialna
nić, która łączy autora i czytelnika.
Pani
Kasia Enerlich uwiodła mnie swoim nieco poetyckim stylem, który
sprawia, że mimo trudnych tematów, których autorka nie boi się
poruszać, książką można delektować się od pierwszej do
ostatniej strony. Piękne słowa, piękne, choć trudne uczucia,
odkrywanie piękna w brzydocie, a to wszystko składa się na piękną
całość. Bardzo lubię twórczość Pani Katarzyny Enerlich i z
całego serca mogę polecić wszystkie książki tej autorki. A
„Kiedyś przy błękitnym księżycu” to prawdziwa perełka...
Moja ulubiona.
Jeśli
pragniecie dowiedzieć się: co u autorki słychać, jakie są jej
plany wydawnicze lub macie ochotę pogadać – zapraszam na jej
fanpage oraz powstałą niedawno grupę jej fanów TU GDZIE SPEŁNIAJĄ SIĘ MARZENIA, do której ja już należę.
Kolejna
autorka podbiła moje serce książką Jagoda (moja recenzja). Jestem
bardzo ciekawa wcześniejszych losów bohaterów tej powieści. A za
sprawą wydawnictwa Novae Res już w lipcu pojawić ma się jej
najnowsza publikacja pt. “Za zakrętem”.
Anna Kasiuk
Jaką
swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Na
polskim rynku pojawiły się do tej pory cztery powieści mojego
autorstwa, z czego, z czystym sumieniem, polecam trzy. Stanowią one
sagę zatytułowaną Łowiska. Historia opisana na kartach Lewego
brzegu, Mroków Łowisk i Jagody opowiada o losach Majki,
zamieszkującej niezbyt ciekawą dzielnicę Warszawy, nie mającej
przed sobą porywającej perspektywy na przyszłość, ale o sercu
pełnym współczucia i miłości wobec jej małych pacjentów. Majka
jest bowiem psychologiem dziecięcym. Jeż życie całkowicie
podporządkowane jest potrzebom dzieciaków z poradni, jej chorego
taty i przyjaciółki Ewy, również psycholożki. Historia, jakich
wiele rozgrywa się wśród nas, jednak dzieje się tak do czasu
brutalnego gwałtu, którego ofiarą pada Ewa, przyjaciółka Majki,
a ona sama poznaje mężczyznę, który już w chwili pierwszego
spotkania budzi w niej lęk i zmusza do zachowania dystansu. Saga
Łowiska stanowi opowieść o przywiązaniu do rodzinnych wierzeń
kultywowanych przez wieki, zabobonów, ale też traktuje o miłości,
dla której śmierć jest tylko kolejnym etapem, przez który trzeba
przebrnąć. Pokazuje, że radością dnia codziennego są jego
najmniejsze drobiazgi, okruchy, które wpływają na wyznawane przez
nas wartości. Historia okraszona odrobiną magii, towarzyszącej
bohaterom od początku tajemnicy i tęsknoty, przenosi Czytelnika do
świata wyobraźni, jego własnych lęków i pragnień. Smutną
warszawską Pragę zastępują piękne rejony polskich Mazur,
rozległe lasy i jeziora, które skrywają okropną tajemnicę, z
którą musi zmierzyć się moja bohaterka. Serdecznie zapraszam do
wspólnego spaceru wydeptanymi wokół jeziora ścieżkami na jednej
z mazurskich wsi.
Jaką
dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Wiele
jest książek, które poleciłabym, jako moje ulubione zarówno
polskich, jak i zagranicznych autorów. Jednak moim najważniejszym i
największym autorytetem jest Anne Rice. Pierwszą książką tej
autorki, która wpadła mi w ręce była Posiadłość Blackwood.
Usłyszałam o tej powieści w radiu i kupiłam ją. Czyli padłam
ofiarą marketingu i promocji, ale tego nie żałuję. Książka jest
którąś z kolei częścią cyklu Kroniki wampirów, ale została
napisana tak, że od razu poczułam mroczny, tajemniczy i aż lepki
od upału klimat Nowego Orleanu. Bajeczne opisy uliczek, szelest
historii i niesamowita inwersja, kurz, zapach i emocje… Czułam to
wszystko czytając tę właśnie książkę. Po niej przyszły
kolejne i jeszcze kolejne a pomysłowość i sposób, w jaki moja
Anne Rice kreuje swoich bohaterów zaskarbiła sobie mój dozgonny
podziw, szacunek i uwielbienie. Jeśli ktoś z Was nie miał jeszcze
styczności z twórczością Anne Rice, gorąco polecam. W dorobku
autorskim Anne znajdziecie nie tylko horrory, ale i powieści
erotyczne, czy też utwory o charakterze historycznym. Polecam
serdecznie!
Anna
Kasiuk zaprasza Was na: blog “Świat równoległy”, fanpage
autorski na facebooku, profil prywatny oraz
grupę fanowską, do której należę i polecam. :)
Na
zakończenie przedstawię Wam odpowiedzi autorki, którą pokochałam
od pierwszej jej przeczytanej książki. Pisarką tą jest Anna
Sakowicz, a publikacja, która tak mnie uwiodła to “Już nie
uciekam” (moja recenzja). W
wolnej chwili sięgnęłam po “Szepty dzieciństwa” autorki i
pochłonęłam 50 stron przy pierwszym podejściu, a od czasu do
czasu słucham przez internet (w miarę pojawiających się kolejnych
odcinków) “Niedomówień” na stronie Radia Gdańsk. Każda
z tych książek jest inna i każda ma w sobie coś szczególnego.
Styl pisania Ani jest lekki i przyjemny. Co mówić więcej? Sami
musicie chwycić po jej twórczość.
Anna
Sakowicz
Jaką
swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Bardzo
trudno wybrać jedną, ponieważ każda jest inna, a ponadto zawiera
kawałek mojej duszy. To tak jakby miało się wybrać, które
dziecko kocha się bardziej. Ale chyba poleciłabym
„NieDOmówienia”. Dałam bohaterce swojego bzika na punkcie
Gutenberga i historii druku. Ponadto Janka jest bibliofilką,
uwielbia zapach książek. Dziadek tłumaczył jej, kiedy była małą
dziewczynką, że zapach książki to suma zapachu słów użytych
przez autora. Moja powieść pachnie więc krówkami i farbą
drukarską. Opowiada o poszukiwaniu siebie, o pasjach, o
stereotypach. Sporo w niej też niedomówień i niewypowiedzianych
historii.
Jaką
dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Jedna,
najbardziej wyjątkowa książka… Hm… Znów trudno wybrać. Może
byłaby to „Miłość w czasach zarazy” Marqueza… To powieść,
którą przeczytałam trzy razy. Za każdym byłam w innym wieku i
miałam inne doświadczenia życiowe, przez to odbierałam ją
inaczej. Ostatnie czytanie wywołało u mnie dużo emocji. To jedna z
tych książek, które na długo pozostaną w pamięci. Ponadto
uwielbiam styl pisania Marqueza.
Annę
Sakowicz odwiedzić możecie na jej blogu, gdzie opisuje
spostrzeżenia z życia własnego oraz innych istot, często w
zabawny sposób (tutaj), na
facebookowej stronie autorskiej oraz
na stronie prywatnej. Możecie
również zajrzeć na facebooka, gdzie prym wiedzie powieść pisarki
pt. “Niedomówienia”.
Znacie
książki pisarek o których mowa w poście? Czytaliście jakieś ich
pozycje? Polecacie? Podzielcie się też informacją, które z wymienionych przez panie książek
mieliście okazję już czytać. Podobały Wam się? A może dopiero
macie w planach po nie sięgnąć? Dzielcie się swoimi spostrzeżeniami, bo jestem ich
bardzo ciekawa. Myślę, że nie tylko ja. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz