"Czasem
odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej, niż wiara w
kłamstwa. To właśnie uświadamia sobie siedemnastoletnia Sky,
kiedy spotyka Deana Holdera. Chłopak dorównuje jej złą reputacją
i wzbudza w niej emocje, jakich wcześniej nie znała. W jego
obecności Sky odczuwa strach i fascynację, ożywają wspomnienia, o
których wolałaby zapomnieć. Dziewczyna próbuje trzymać się na
dystans – wie, że Holder oznacza jedno: kłopoty. On natomiast
chce dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Gdy Sky poznaje Deana
bliżej, odkrywa, że nie jest on tym, za kogo go uważała, i że
zna ją lepiej, niż ona sama siebie. Od tego momentu życie Sky
bezpowrotnie się zmienia".
Powyższy
tekst pochodzi z krótkiego opisu, który znajduje się na zagięciu
skrzydełka książki "Hopeless".
Sky jest
zwyczajną nastolatką, adoptowaną w wieku 5 lat. Jej zastępcza
mama bardzo ją kocha i opiekuje się nią należycie. Życie Sky nie
różni się od życia jej rówieśników poza faktami, iż mama jej
nie akceptuje zdobyczy techniki, tj. telewizor, telefon, komputer,
których u nich w domu nie ma oraz tym, że Sky nie chodzi do szkoły
publicznej. Uprosiła to w końcu u mamy i w wieku 17 lat ma
przekroczyć po raz pierwszy próg szkoły.
Sky ma
przyjaciółkę Six, która równocześnie jest jej sąsiadką. Jako,
iż pokoje dziewczyn znajdują się dość nisko, odwiedzają się
wzajemnie wchodząc przez uchylone okna. W ten sposób do dziewcząt
zaglądają również chłopcy. Six lubi seks i bawi się tym,
natomiast Sky w ramionach kolejnych adoratorów doświadcza dziwnego
odrętwienia, poprzez które odrywa się na chwilę od
rzeczywistości. Zajmuje się wówczas liczeniem gwiazdek
znajdujących się na suficie w jej pokoju. Zbliżenia z chłopcami
nie wywołują u niej najdrobniejszej przyjemności i pozwala im ona
zaledwie na drobne pieszczoty, nigdy nie uprawia z nimi seksu. Mimo
to, podobnie jak jej przyjaciółka, uchodzi za puszczalską.
Najbardziej jednak Sky lubi moment, gdy wraz z Six pogonią od siebie
absztyfikantów. Wówczas spotykają się, wspólnie jedzą lody,
rozmawiają i oglądają filmy. Właściwie to Sky miała chodzić do
szkoły ze swą koleżanką, jednak okazało się, że ta otrzymała
możliwość półrocznego wyjazdu na wymianę zagraniczną do Włoch.
Nasza 17-latka skazana jest zatem na samodzielne przekroczenie progu
szkoły, jedynie ze wskazówkami Six zapisanymi na kartce.
Istotnym
wydarzeniem (ba, najistotniejszym) staje się ponad to spotkanie
głównej bohaterki z Deanem Holderem. Dean początkowo myli ją z
jakąś znajomą osobą i wydaje się bardzo porywczy, jednak działa
on na Sky jak żaden z poznanych dotychczas chłopców. Budzi w niej
nieznane dotąd uczucia. Jego dotyk sprawia dziewczynie ogromną
przyjemność. Jednocześnie bohaterka wie o nim tylko tyle, iż rok
wcześniej bardzo poważnie pobił pewnego geja i za to zachowanie
został umieszczony w poprawczaku. Kim jest Holder naprawdę? Tego
dowiecie się sięgając po tę niesamowitą lekturę. Osobiście
wobec książki mam pewne uwagi, jednak nie umniejsza to jej
wartości. Lektura opisuje ogromnie ważne tematy, porusza do głębi
i rozdziera emocjonalnie (szczególnie jej druga część).
Pierwszą
część książki czytałam z zainteresowaniem i lekkością,
zazwyczaj z uśmiechem na ustach. Poznawałam historię dwóch
młodych osób, zafascynowanych sobą wzajemnie i stopniowo coraz
bardziej zbliżających się do siebie emocjonalnie i fizycznie.
Gdybym była nastolatką pewnie czytałabym ją z wypiekami na
twarzy. Jako "starucha" przez dłuższy czas czytałam
historię z przyjemnością i zaciekawieniem, jak się ona rozwinie.
W końcu jednak kłębiące się w głowie Sky pytanie "Kiedy on
mnie wreszcie pocałuje?", a raczej fakt, iż do pocałunku nie
dochodzi przez długi, długi czas – zaczął mnie irytować. I o
ile rozumiem powód dla którego Holder tak długo zwleka z tym
pocałunkiem to ciągłe krążenie wokół tematu i zbliżenia
młodych kończące się ponownym pytaniem o pocałunek, pojawiającym
się w głowie dziewczyny- stało się po prostu drażliwe.
Irytowało
mnie jeszcze nagminne powtarzanie "najlepsiejsza (najlepsiejszy)
przyjaciółka (przyjaciel) na całym bożym świecie". Nawet,
gdy piszę te słowa – coś mnie jakby trafiało. ;) Nie dość, że
przyjaciółka jest NAJLEPSIEJSZA (o zgrozo!), a nie NAJLEPSZA, to
jeszcze to ciągłe powtarzanie "na całym bożym świecie".
Brrr... Jakby autorce słów brakowało do zapełnienia kolejnych
stron książki, a przecież słów i naprawdę pasjonującej treści
w tym czytadełku nie brakuje. Wręcz przeciwnie.
Druga część
książki... to jest dopiero EMOCJONALNY ROLLERCOASTER. Używałam
tego określenia już wcześniej w przypadku "Oddychając z
trudem" oraz "Nie oddam dzieci", ale ta książka pod
względem emocji, napięcia i wartkiej, zapierającej dech w
piersiach akcji – bije poprzedniczki na łopatki.
Niemal od
początku drugiej części wiemy, że Sky w domu rodzinnym spotkała
krzywda, wiemy kto tę krzywdę jej wyrządził i dość łatwo
domyślić się, jakie dokładnie nieszczęście spotkało małą
dziewczynkę. Jednak wydarzeń przedstawionych w tej części i
nagłych zwrotów akcji – najbardziej domyślny czytelnik – nie
przewidzi. Kolejno przewracane strony książki odkrywają przed
czytającym nowe, zaskakujące fakty. Usta same otwierają się ze
zdumienia i trudno wobec tych treści przejść obojętnie.
Ta książka
przez długi czas nie pozwala o sobie zapomnieć. To nie jest
czytadło, które po przerobieniu odkłada się na półkę i
zapomina o nim. Przedstawiona historia zostaje w pamięci na długo i
myślę, że gdy po raz kolejny opowieść trafi do rąk czytelnika –
ten będzie pamiętał jej treść, a jeśli nie – to na pewno
przypomni sobie poruszony w niej problem oraz fakt, iż jest to warta
poświęcenia jej czasu lektura.
Teraz dla
równowagi ;) "czepię się" jeszcze kilku spraw.
Jedną z
nich jest "romantyczne wyznanie" padające kilkukrotnie
między dwójką coraz bardziej zafascynowanych sobą bohaterów. Nie
napiszę o jakie słowa tu chodzi, ale gdyby mi tak powiedział jakiś
chłopak na pożegnanie po udanej randce – raczej nie poruszyłby
mojego serca, choćby wówczas najgłębiej w oczy spozierał. :D Już
lepiej, żeby miał usta zamknięte. Czytając książkę na pewno
bez kłopotu wychwycicie tekst o którym mowa. ;)
Druga –
bardzo istotna sprawa – to teksty wypowiadane przez nastolatków,
stanowiące fantastyczną psychologiczną analizę opisanych sytuacji
problemowych, ogromnie trudnych emocjonalnie. Niesamowicie ważne
słowa wypowiadane w najtrudniejszych chwilach. Bardzo mądre słowa,
jednak szczerze wątpię, iż np. osiemnastolatek uwikłany w tak
trudną sytuację sam by je wypowiedział.
UWAGA!
SPOJLER! NIE CZYTAŁEŚ KSIĄŻKI, A MASZ TAKI ZAMIAR? KONIECZNIE
POMIŃ TĘ CZĘŚĆ.
Pozwolę
sobie zacytować opisany wyżej fragment. Chciałam odpuścić,
ale jakoś NIE MOGĘ. ;)
"Pamiętaj...
Dotykam cię dlatego, że cię kocham. Tylko dlatego.
Kiwam głową
i zamykam oczy, wciąż bojąc się, że ogarną mnie strach i
odrętwienie. Holder całuje mnie w policzek i zakrywa poły
szlafroka.
- Otwórz
oczy – mówi łagodnym głosem. Kiedy to robię, ociera mi łzę. -
Ty płaczesz.
Uśmiecham
się do niego uspokajająco.
- Nie
przejmuj się. To ze wzruszenia.
Kiwa głową,
ale bez uśmiechu. Wpatruje się we mnie przez chwilę, po czym
bierze mnie za rękę. Nasze palce się splatają.
- Chcę się
z tobą kochać, Sky. I chyba ty też tego pragniesz. Ale najpierw
chcę ci coś wyjaśnić.
Ściska moją
dłoń i pochyla się, by scałować kolejną łzę.
- Wiem, że
trudno ci się rozluźnić. Przez długi czas tłumiłaś emocje za
każdym razem, gdy ktoś cię dotykał. Chcę, żebyś wiedziała, że
twój ojciec nie tyle skrzywdził cię fizycznie, ile przede
wszystkim zniszczył twoją wiarę w niego. Właśnie to ci złamało
serce. Zaznałaś najgorszej rzeczy, jakiej może zaznać dziecko:
krzywdy z rąk swojego bohatera, osoby, którą uwielbiałaś. Nie
umiem sobie nawet wyobrazić, jakie to uczucie. Pamiętaj jednak, że
to, co ci robił, nie ma nic wspólnego z nami i z tym, co nas łączy.
Kiedy cię dotykam, robię to, bo chcę ci sprawić przyjemność.
Kiedy cię całuję, robię to, bo masz najwspanialsze usta pod
słońcem i nie mogę się im oprzeć. A kiedy się z tobą kocham,
robię to, bo cię kocham. Wszelkie negatywne odczucia, jakich
doznawałaś pod wpływem czyjegoś dotyku, nie dotyczą mnie. I nie
dotyczą nas. Dotykam cię, bo cię kocham. Z żadnego innego
powodu."
Cudowna
analiza, której mogłaby (w innej systuacji niż opisana oczywiście)
podjąć się osoba dorosła (psychoterapeuta, mama, ciocia)
tłumacząc sytuację młodej, skrzywdzonej w dzieciństwie
seksualnie osobie, by ją wesprzeć i pomóc w trudnych chwilach,
ale... LITOŚCI!!! To jest tekst 18-latka do jego 17-letniej
dziewczyny???
KONIEC
SPOJLERÓW! WIĘCEJ TYCHŻE NIE BĘDZIE. ;)
Książka
porusza bardzo ważne problemy, pochłania się ją z wielkim
zainteresowaniem i wywołuje ogromne emocje. Nic nie jest w niej
przypadkowe: tatuaż "Hopeless" znajdujący się na ręku
Deana, negatywne nastawienie adopcyjnej mamy do zdobyczy techniki,
chwile porywczości Holdera, odrętwienie Sky w momentach zbliżeń z
chłopcami, jej niechęć do otrzymywania prezentów. Każda zagadka
zostaje w odpowiednim momencie rozwiązana. Treść książki jest
spójna. Opowieść czyta się lekko. Mimo niesamowicie trudnych
problemów, jakie zostały na jej kartach opisane – nie brak w niej
też humoru. Poleciłabym ją szczególnie czytelnikom w wieku 18 –
26 lat. Obawiam się, iż młode, niedojrzałe osoby mogą jej nie
zrozumieć. Z drugiej strony mogłaby ona pomóc osobie przeżywającej
podobne do Sky życiowe tragedie. Z całego serducha polecam!