Opis książki - pochodzący z jej okładki
"Trzecia, ostatnia już część opowieści o obdarzonej niezwykłym darem kobiecie. Dzięki odprawionym niegdyś przez matkę czarom, Alicja żyje tak, jak nie żył jeszcze żaden człowiek...
Jest rok 1942, Paryż znajduje się pod nazistowską okupacją. Alicja, jako agentka Luna pracuje dla aliantów. Jednym z jej zadań jest zdobycie wzorów nowej broni chemicznej, nad którą pracuje znany austriacki fizyk Ludvig Bernstorff. Alicja podejrzewa, że Ludvig nie jest tym, za kogo się podaje, robi jednak wszystko, by wykonać zadanie. Rodzące się pomiędzy nią a naukowcem uczucie naraża Alicję na ogromne niebezpieczeństwo. Jest śledzona przez gestapo a własna agencja podejrzewa ją o zdradę. Prawdziwym cudem Alicji udaje się opuścić Paryż i zamieszkać z córką w Szwajcarii. Jednak po ponad dwudziestu latach od wojennych wydarzeń Alicja musi zmierzyć się z demonami przeszłości…"
Moje wrażenia po lekturze
Jak wiecie, dwóch poprzednich książek z serii "Alicja w krainie czasów" nie poznałam. Czytając jednak przeróżne informacje oraz recenzje na ich temat zauważyłam, że najnowsza nieco od nich odbiega. Podczas gdy dwie poprzednie to w większym stopniu książki obyczajowe, z odrobiną magii, ostatnia - to raczej powieść szpiegowska. Znajdujemy się w okupowanym przez Niemców Paryżu, Alicja Księgopolska zaś jest agentką (o pseudonimie Luna) pracującą dla aliantów. Oprócz tego bohaterka pomaga chorym dzieciom w szpitalu.
Nieznajomość poprzednich książek z serii nie przeszkadzała mi zupełnie w jej prawidłowym odbiorze. Wprawdzie nie poznałam przeszłości kilku drugoplanowych osób, ale ich znajomość nie była mi niezbędna podczas lektury trzeciego tomu. Nie zmienia to jednak faktu, że chętnie przeczytam poprzednie części cyklu, by poznać przeszłość Alicji i jej bliskich, oraz dowiedzieć się, w jaki sposób kobieta zyskała swoje nadzwyczajne umiejętności, ogromną sprawność fizyczną oraz "wieczną młodość".
Jak na kryminał szpiegowski przystało mamy tu do czynienia z: morderstwami, super szpiegami, tajną bronią i wieloma zagadkami. Niejednokrotnie nie wiemy, czy osoby, które Luna spotyka na swej drodze są jej przyjaciółmi, czy agentami wrogiego wywiadu. Autorka cały czas pozostawia nas w niepewności, jedynie z myślami i podejrzeniami Alicji, dzięki czemu sami stajemy się swego rodzaju szpiegami, próbując rozwikłać postawione przed nami zagadki.
W książce nie zabrakło również romansu, początkowo nawet dość ognistego. Później jednak stawiamy sobie mnóstwo pytań. Czy agent, z którym sypia Alicja - sprzyja jej? A może jednak należy do przeciwnego obozu? Co tak naprawdę czuje do niego kobieta? Czy to miłość, czy tylko podwójna gra agentów? Czy z tego może wyniknąć coś więcej?
Ałbena Grabowska zabiera nas w podróż po: Paryżu, Wiedniu, Szwajcarii i Polsce. "Czas odzyskany" charakteryzuje również mnogość ciekawych postaci. Chętnie przeczytam poprzednie części książki, by poznać przeszłe losy Alicji i dowiedzieć się więcej o: Franku, Catie, Julianie, Danielu, a może i o przyjaźni Aliny z Coco Chanel?
Pierwszą połowę książki czytałam spokojnie, bez większych emocji, druga mnie pochłonęła. Największe wrażenie wywarły na mnie jednak: wzruszająca historia 8-letniego Jurgena oraz pewnego, przebiegającego w strasznie trudnych warunkach, porodu. Podczas czytania tych fragmentów musiałam robić sobie krótkie przerwy w lekturze, aby udźwignąć ich ciężar.
Alina Charme to Arsene Lupin w spódnicy - podczas jej lektury nabrałam ogromnej ochoty, by przypomnieć sobie dzieje tego dżentelmena-włamywacza. ;)
"Wojna agentów, podwójni, potrójni, a nawet poczwórni agenci gęsto zasiedlający świat od Europy po Azję i obie Ameryki. Oszukujący się nawzajem, zdradzający i intrygujący. Czy ktokolwiek mógłby wygrać takie starcia?"
Za książkę ogromnie dziękuję Pani Dorocie z wydawnictwa Zwierciadło.
A Wy czytaliście trylogię "Alicja w krainie czasów"? A może inne książki autorki? Które polecilibyście szczególnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz