Jako pierwsza odpowiedzi na moje pytania udzieliła znana mi i bardzo lubiana przeze mnie pisarka Olga Rudnicka. Pisałam Wam już recenzje jej książek: "Fartowny pech", "Zacisze 13" i mojej ulubionej - "Natalii 5".
Olga Rudnicka
Jaką swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Z przyjemnością polecę moje ukochane Natalie, czyli "Natalii 5" i następne części. Ostatnio sporym sentymentem darzę moją nową bohaterkę, Emilię Przecinek - "Granat poproszę".
Jaką dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Trudno wybrać mi jedną pozycję, ale uwielbiam Stephena Kinga i Stiega Larssona, więc może zamiast jednej powieści, polecę państwu tych pisarzy, którzy nigdy mnie nie rozczarowali. No może Stieg Larsson, ale nie swoją twórczością, ale przedwczesną śmiercią.
Pani Olga niezbyt często serfuje po internecie (dużo bardziej woli spotkania bezpośrednie), ale czasem zagląda na swój fanpage tutaj i tam możecie się z nią spotkać.
Kolejna pisarka to Beata Głąb, która znana Wam jest zapewne pod pseudonimem Augusta Docher, a już wkrótce książki autorki znajdziecie pod nazwiskiem Beata Majewska. Dotąd nie miałam przyjemności czytać jej książek, ale po przeprowadzonej rozmowie wydaje się być przesympatyczną osobą i jeśli trafi się okazja, chętnie sięgnę po polecany przez nią tytuł.
Augusta Docher
Jaką swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Nie mnie oceniać, która z moich powieści jest najlepsza, tym bardziej, że napisałam ich dziesięć, ale jeszcze nie wszystkie ukazały się drukiem. Uważam, że tylko moi wspaniali Czytelnicy są w stanie ocenić, która jest (będzie) najlepsza. Jedyne, co mogę zrobić, to zdradzić, z którą jestem najbardziej związana emocjonalnie. Oczywiście, z moim debiutem, czyli z pierwszą częścią Trylogii o Wędrowcach. W tę powieść dałam najwięcej z siebie, z mojego serca. Dlaczego? Bo pisałam ją, żeby uleczyć duszę. Gdy zaczęłam pisać Eperu, nie minął rok od straty, której doświadczyłam. Zmarł mój ukochany Tato, a wyrwa powstała w moim sercu nie chciała się zapełnić. Wtedy wymyśliłam Wędrowców, ludzi, którzy wracają po śmierci i znów są z nami cieleśnie, a nie tylko duchowo. Tak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do pełnej obecności naszych bliskich, że gdy pozostaje nam tylko ten duchowy wymiar, cierpimy. Dlatego właśnie powstali Wędrowcy... Ku pokrzepieniu naszych serc i żeby pokazać, że najważniejsze w naszym życiu są wiara, nadzieja i miłość.
Jaką dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Jestem mamą jedenastoletniej córki i dwóch nieco starszych dżentelmenów, i gdyby ktoś spytał mnie, co mogłabym im polecić jako lekturę obowiązkową, mój wybór padłby na książkę "Milion małych kawałków" autorstwa Jamesa Frey'a. Dlaczego? Bo to powieść, która zostawia w sercu i duszy niezatarty ślad. Bo traktuje o walce z własnymi słabościami, o dążeniu, żeby stać się lepszym człowiekiem, o sile przyjaźni, a przede wszystkim o nadziei i miłości, których tak bardzo potrzebujemy, żeby żyć w pełni. To cudowna książka. Cudowna, bo dokonuje cudów w naszych głowach, zmienia nas i nie pozwala o sobie zapomnieć. Polecam serdecznie.
Panią Beatę spotkać możecie na facebooku, blogu na którym udostępnia swoją twórczość oraz na lubimy czytać.
Trzecią pisarką, której twórczości jeszcze nie znam i którą poprosiłam o odpowiedzi na moje pytania jest Agata Kołakowska.
Agata Kołakowska
Jaką swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Prośba o polecenie najlepszej książki własnego autorstwa jest dla mnie zawsze kłopotliwa. Każdy bowiem w książkach szuka czegoś innego i coś najlepsze dla jednej osoby, dla drugiej już wcale takie nie będzie. W tym momencie jednak poleciłabym moją najnowszą powieść: „Kolejny rozdział”. Jest to książka dość nietypowa, bo jest mieszaniną powieści obyczajowej z domieszką thrillera i sporą dawką psychologii (pogłębione portrety psychologiczne postaci są cechą rozpoznawczą mojej twórczości). Podczas lektury czytelnik także nie raz się uśmiechnie. Wydaje mi się, że to nietypowe połączenie wypadło całkiem dobrze.
Akcja „Kolejnego rozdziału” dzieje się w branży wydawniczej. Redaktor Tarski otrzymuje e-maila zawierającego tylko jeden rozdział powieści. Historia wydaje mu się wciągająca i sprawnie napisana. Jest tylko jeden problem, dość niepokojąco przypomina jego życie. Początkowo podejrzewa Kalinę, swoją bestsellerową pisarkę. Milewska akurat cierpi na kryzys twórczy i Tarski sądzi, że autorka urządza sobie dowcipy, zamiast ten czas poświęcić na pracę. Okazuje się jednak, że i ona staje się bohaterką tajemniczej powieści w odcinkach. Bohaterowie zaczynają się niepokoić i próbują ustalić, kto bawi się ich kosztem i, co najważniejsze, kto tak wiele o nich wie.
Powieść z pewnością gwarantuje solidną dawkę emocji, ale także skłania do refleksji. Nad czym? Po odpowiedź zapraszam do lektury.
Jaką dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Chciałabym polecić książkę Magdaleny Majcher „Stan nie! błogosławiony”. Powieść opowiada o młodym małżeństwie, które spodziewa się dziecka. Nie planowali jeszcze powiększenia rodziny (szczególnie Pola), ale los zadecydował za nich. Starają się oswoić z nową sytuacją, ale życie im tego nie ułatwia, gdyż podczas badań okazuje się, że istnieje ryzyko, że dziecko może urodzić się chore, że może mieć zespół Downa. Para jest wstrząśnięta. Czują się zupełnie zagubieni.
Magdalena Majcher napisała szczerą, pełną emocji historię, która dla wielu par niestety nie jest tylko fabułą książki, a prawdziwym życiem. To poruszający zapis tego, co dzieje się z ludźmi, kiedy są postawieni w takiej sytuacji. Rzecz jasna, nie będę zdradzać tego, co dzieje się z bohaterami dalej i jakie decyzje ostatecznie podejmą, ale uważam, że jest to bardzo ważne, aby podejmować takie tematy. Moim zdaniem każdy, kogo życie postawi w takich dramatycznych okolicznościach, powinien mieć prawo do decydowania w zgodzie z własnym sumieniem. Książka Magdy uczy szacunku – do każdej podjętej decyzji.
A o twórczości pani Agaty dowiecie się więcej odwiedzając jej stronę autorską lub zaglądając na facebooka.
I na koniec uwielbiany przez wielu (w tym przeze mnie) autor Alek Rogoziński. Każdą wydaną dotąd książkę pisarza przeczytałam i opisałam na blogu, i większość z nich przypadła mi do gustu. Oto linki do moich wrażeń z lektury wszystkich kolejnych publikacji: "Ukochany z piekła rodem", "Morderstwo na Korfu", "Jak cię zabić, kochanie" oraz najnowszej - "Do trzech razy śmierć".
Alek Rogoziński
Jaką swoją książkę najbardziej poleciłby Pan czytelnikom?
Gdybym miał polecić tylko jedną książkę z tych, które napisałem, to mój wybór padłby na "Jak Cię zabić, kochanie?". Dlaczego? Bo pozostałe są częściami serii, a ta jedna jest zamkniętą całością. Poza tym mam do niej spory sentyment. I sprzedała się znakomicie, i została nominowana przez portal Lubimy Czytać do tytułu najlepszego kryminału roku, i rozpoczęła moją współpracę z wydawnictwem Filia. Jednym słowem - dużo zmieniła w mojej, nazwijmy to, karierze.
Jaką dowolną inną książkę najbardziej poleciłby Pan czytelnikom?
Co do książek innych autorów - postawię na Czechy. Moją ulubioną książką wszech czasów są "Przygody dobrego wojaka Szwejka" Jaroslava Haska, ale ostatnio Magdalena Witkiewicz podarowała mi w prezencie gwiazdkowym "Ostatnią arystokratkę" i "Arystokratkę w ukropie" pióra Evzena Bocka. Czytam te powieści na raty, bo mam słabe płuca i jak zaczynam się śmiać na głos, to czasem mi brakuje oddechu. Przy tych dwóch książkach grozi mi zejście z tego świata. Ale jeśli nie macie podobnych problemów, a za to poczucie humoru - to serdecznie Wam polecam te lektury!
Autora spotkać możecie tutaj, ale także na grupach kilku innych naszych polskich autorek. :)
I jak? Czy wśród książek poleconych w tej części cyklu - jakieś zaciekawiły Was szczególnie? A może są wśród nich znane Wam już tytuły? Do lektury których zachęcacie najbardziej? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz