Przyszedł
już czas na trzecią odsłonę cyklu „Polscy autorzy polecają”
W
pierwszej części mogliście przeczytać wypowiedzi: Liliany
Fabisińskiej, Agnieszki Walczak – Chojeckiej, Małgorzaty
Kalicińskiej oraz Anety Krasińskiej. Jeśli macie ochotę
przeczytać ten wpis zajrzyjcie tutaj. W
drugiej części wypowiedziały się: Magdalena Trubowicz, Ałbena
Grabowska, Magdalena Majcher i Magdalena Witkiewicz. Jeśli ciekawi
Was jakie książki polecają te autorki zapraszam tu.
Przypominam,
iż autorzy, którzy są chętni wziąć udział w projekcie mogą
zgłosić się pisząc na adres:
lub
na fanpage
Warunek
jest tylko jeden – przynajmniej dwie wydane książki.
Dzisiejszy
wpis zacznę od odpowiedzi pisarki, której książkę „Jutra może
nie być” wprost uwielbiam (recenzja tutaj), a
drugą - „W plątaninie uczuć” uznałam za doskonałą lekturę
dla młodych kobiet, wkraczających w dorosłe życie (recenzja).
Gabriela
Gargaś
Jaką
swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Trudno
mi polecić jedną z moich książek. Każdej poświęciłam mnóstwo
czasu i energii. Każdą starałam się napisać jak umiałam
najlepiej. Ile ludzi tyle opinii, gustów czytelniczych. Mam ogromny
sentyment do książki „W plątaninie uczuć” i mojej najnowszej:
„Taka jak Ty”.
Jaką
dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Mam
kilka ulubionych książek. Dwie moje ukochane (cóż na jedną
trudno mi się zdecydować) „Mały książę” i „Mistrz i
Małgorzata” Michaiła Bułhakowa.
Z
kolejną autorką poznałam się właśnie dzięki akcji „Polscy
autorzy polecają”. Przeczytałam rekomendowaną przez pisarkę
książkę „Szept wiatru” i zrecenzowałam ją tutaj.
Sylwia
Trojanowska
Jaką
swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Uwierzcie
mi, mówienie o własnych powieściach wcale nie jest takie łatwe, a
co dopiero polecanie ich. Jednak… Najbardziej emocjonalnie związana
jestem z „Szeptem wiatru”. To moja najświeższa powieść, którą
i stylowo, i tematycznie odbieram jako najbardziej „swoją”.
Funduję w niej bohaterom huśtawkę emocjonalną, rzucam im kłody
pod nogi, ale jednocześnie poprzez nich pokazuję, że nawet z
najtrudniejszych sytuacji można wybrnąć, jeśli się czegoś
naprawdę chce. Jest to historia poruszająca ważkie problemy
społeczne, napisana w lekkim stylu, nie pozbawionym żartobliwego
tonu. „Szept wiatru” mojego autorstwa serdecznie polecam
wszystkim Czytelnikom, ceniącym powieści obyczajowe, w których
poszukiwanie szczęścia i miłości jest tematem wiodącym i w
których nic nie jest pewne aż do samego końca.
Jaką
dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Miałam
taki okres w swoim życiu, kiedy czytałam tylko biografie,
szczególnie te, które dotyczyły silnych kobiet. Z pasją
zanurzałam się w opowieściach o Marii Skłodowskiej – Curie, o
Wandzie Rutkiewicz. Pewnego dnia w moje ręce wpadła „Maria i
Magdalena” Magdaleny Samozwaniec i… przepadłam. Tę dwutomową
powieść przeczytałam dwa razy, pasjonując się życiem
artystycznej bohemy z pierwszej, jakże burzliwej połowy XX wieku.
Magdalena Samozwaniec, posługując się barwnym, żartobliwym, a
nawet ciętym językiem zabrała mnie do Kossakówki, pokazała mi
zwyczaje swojej jakże ciekawej rodziny oraz nietuzinkowych bywalców
ich domu. To powieść, przez którą się płynie, którą się
czuje w całym ciele i o której się myśli, kiedy się ją skończy.
Serdecznie polecam „Marię i Magdalenę” osobom, które chciałyby
bliżej poznać rodzinę Kossaków i cenią powieści obyczajowe,
napisane w lekkim, ciekawym i żartobliwym stylu.
Sylwię
Trojanowską odwiedzić możecie: na stronie oficjalnej autorki, facebooku i instagramie.
Recenzję
książki kolejnej (ostatniej już dziś) doskonałej autorki również
mieliście okazję przeczytać na blogu, a mowa tu o książce "Z
twojej winy" (moje wrażenia tutaj).
Krystyna
Śmigielska
Jaką
swoją książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Powieść
jest specyficzną spowiedzią autora, odkrywającą fragmenty duszy,
wygrzebującą drzemiące w nas obawy, mroczne, skrzętnie skrywane
strony jestestwa. Wybranie ukochanej, tej jedynej, kiedy wszystkie
jedenaście dopraszają się uwagi, to wyzwanie ponad siły, tym
bardziej, że przecież jest jeszcze ta nieskończona, najmłodsza
więc potrzebująca ciągłych pieszczot i pochwał.
Wznosząc
się ponad przyziemne, egoistyczne, małostkowe spojrzenie na własną
twórczość, z czystym sumieniem mogę polecić czytelnikom lekturę
„Kochanka pani Grawerskiej” – powieści sensacyjnej,
politycznej, obyczajowej, z dyskretnie nakreślonym wątkiem
lirycznym.
To
książka
„dla niego” i „dla niej”. Współczesna, aktualna do bólu,
przepełniona tragiczno-komicznymi postaciami, ukazująca strach i
bezsilność w zmaganiu się z rzeczywistością
ale dająca również nadzieję na przełamanie fatum, wyzwolenie
pozytywnego efektu motyla.
Jaką
dowolną inną książkę najbardziej poleciłaby Pani czytelnikom?
Na
bezludną wyspę nie zabrałabym żadnej książki. Nie z głupiej
pychy i wiary, że sama potrafię wymyślić niekończącą się
opowieść lecz z braku dyscypliny w podejmowaniu decyzji. Nie
potrafiłabym wybrać „najpiękniejszej”. Opatrzności dziękuję
za hojność i obdarowanie ludzkości wieloma świetnymi, znakomicie
napisanymi powieściami. Mogłabym ciurkiem wymieniać tytuły,
autorów, tych poznanych przeze mnie niedawno i tych, których nie
jestem w stanie zapomnieć pomimo upływu lat. Często myślę o
dalszych, nieznanych nam, niezapisanych losach powieściowych
bohaterów. Soames Forsyte – bohater „Sagi rodu Forsyte'ów”
nadal pozostaje w moim sercu, stanowiąc inspiracje, niedościgniony
wzór. Ale nie tylko on i nie tylko Galsworthy…
Obiecałam
jednak polecić, więc polecam”.
Specjalnie
polecenia Pani Krysi zostawiłam na koniec. Dlaczego? Ponieważ
oprócz nich napisała ona słowa, którymi chciałabym podsumować
nasze dzisiejsze spotkanie.
„Czytajmy,
lecz nie na akord, byle więcej, byle szybciej, byle jak...
Rozkoszujmy się, przeżywajmy z bohaterami ich traumy i sukcesy a po
odłożeniu książki starajmy się przez krótki czas żyć razem z
nimi. Czytajmy powieści znakomicie skomponowane, wyróżniające się
wspaniałym stylem, literackim kunsztem. Wszystkiego nie zdążymy
przeczytać… dlatego dokonujmy trafnych wyborów. Szkoda czasu na
źle napisane książki, a tych obecnie jest wiele. I pamiętajmy –
nie sama historia jest ważna. Najważniejszy jest sposób jej
przedstawienia, obcowanie z niezwykłością postaci, klimat i
wywołane w nas emocje. Ćwiczmy własne umysły! Czytajmy, bo dzięki
temu staniemy się młodzi, zdrowi i bogaci.”
Panią
Krystynę odwiedzić możecie tutaj.
I
jak wrażenia po przeczytaniu dzisiejszego wpisu? Znacie książki
którejś z pisarek odpowiadających dziś na moje pytania? A może
czytaliście jakieś z tych, które zostały nam zarekomendowane? Nie
tylko mnie ciekawią dziś Wasze odpowiedzi. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz