Swoją
przygodę z książkami Magdaleny Witkiewicz rozpoczęłam od "Szkoły
żon" (moja opinia tutaj). Ostatnio
przeczytałam "Po prostu bądź", a w kolejce na półce
czeka już "Awaria małżeńska". Przygoda z "Cichą
5" umożliwiła mi ponowne, krótkie spotkanie z pisarką.
"-Co
roku Mikołaj dostaje ponad pół miliona listów.
Najwięcej
wysyłają Włosi, Brytyjczycy, a potem Polacy
z 55
tysiącami listów..."
Jak łatwo
się jednak domyślić – wiele z tych listów nie trafia do
odbiorcy. Prawdopodobnie składowane są gdzieś, gdzie wraz z innymi
listami posiadającymi błędne adresy – po "odleżeniu"
swojego czasu – zostają zniszczone.
Opowiadanie
Magdaleny Witkiewicz pt. "List do Mikołaja" to historia
mieszkającej w kamienicy przy ulicy Cichej 5 Maryli, którą
poznajemy w wieku lat siedemdziesięciu i która postanawia spełniać
co roku choć kilka życzeń przekazywanych Mikołajowi przez dzieci
zamieszkujące na jej osiedlu. Dzieci, zwykle smutnych, które w
świecie dorosłych nie otrzymują wsparcia, a Święta nie są dla
nich czasem radości i zabawy, lecz raczej obaw i trosk, jak
zazwyczaj bywa w ich życiu. W czynieniu dobra pomaga jej przyjaciel
Janusz – tamtejszy listonosz.
Maryla od
wielu lat mieszka sama, ale kto wie, może w nadchodzące Święta
sytuacja się zmieni?
W
opowiadaniu śledzimy kilka historii. Poznajemy nie tylko losy młodej
Maryli i jej nieszczęśliwej miłości oraz przyjaźni z panią
Gertrudą, ale także historię Marcina, od którego tak naprawdę
wszystko się zaczęło.
Powieść
"List do Mikołaja" to przyjemna w lekturze, świąteczna
historia. Mówi o przyjaźni, miłości, małych i większych cudach,
które mogą nam się przydarzyć oraz w których możemy dopomóc.
Pojawia się tu także wątek śmierci. W końcu to dodatkowe
nakrycie i miejsce przy stole dostawiane przez nas do niego każdego
roku służyć ma nie tylko przyjęciu w dniu Wigilii samotnego
wędrowcy, lecz ma rónież przypominać nam o tych, których wciąż
kochamy, a których już z nami nie ma.
Opowiadanie
Magdaleny Witkiewicz nie jest może najlepszym z tomiku, ale
zdecydowanie warte jest poznania. Miło spędziłam czas czytając je
i przypomniało mi ono o tym co w świętach najważniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz