czwartek, 8 czerwca 2017

Śladami historii - "Czekoladowy tort z Hitlerem" Emmy Craigie

Książka "Czekoladowy tort z Hitlerem" ogromnie zaciekawiła mnie już w chwili, gdy po raz pierwszy zauważyłam ją w zapowiedziach wydawniczych maja. Miałam szczęście i około tygodnia temu za sprawą pani Ewy z wydawnictwa Bellona pozycja ta wraz ze wspaniałym upominkiem trafiła w moje ręce. Jeśli macie chęć zerknąć na paczuszkę, jaka do mnie przyszła zapraszam tutaj. Tomik pochłonęłam tego samego dnia, w którym go otrzymałam. Natomiast, jeśli pragniecie dowiedzieć się, jakie wrażenie na mnie wywarł – zapraszam do przeczytania posta.


 Opis książki, pochodzący z jej okładki

"AGONIA III RZESZY OCZAMI 12-LETNIEJ DZIEWCZYNKI
22 kwietnia 1945 roku, ciasny, duszny berliński bunkier – ostatnia wojenna siedziba Adolfa Hitlera. Pod ziemię, na zawsze, schodzą także Joseph i Magda Goebbels wraz z sześciorgiem dzieci. Najmłodsza, Heidrun, ma cztery lata, najstarsza, Helga – dwanaście.
Wokół radosnych dzieci do samego końca toczy się przerażająca gra pozorów. Ale Helga Goebbels widzi i rozumie o wiele więcej, niż dorośli są w stanie przypuszczać. Swoje przejmujące obserwacje i wspomnienia zapisuje w sekretnym dzienniku.
Świetnie udokumentowana opowieść o upadku Niemiec z perspektywy dziewczynki stała się prawdziwą wydawniczą sensacją. Bezsensowna śmierć szóstki niewinnych dzieci, zamordowanych przez matkę, pozostanie na zawsze symbolem obłędu nazistowskiej ideologii"
Moje wrażenia po lekturze książki

Gdy chodziłam do szkoły – historia nigdy nie była moją mocną stroną. Nauka pamięciowa dat, wydarzeń, postaci, przysparzała mi niemałych problemów. Do dziś dnia uczniowie poznają na tym przedmiocie dużą ilość suchych faktów historycznych. Gdyby nauka pokazywała wydarzenia w podobny sposób, w jaki opisane są one w publikacjach, takich jak: "Czekoladowy tort z Hitlerem" uczniowie znacznie więcej wiedzy historycznej byliby w stanie przyswoić, a poznane wydarzenia w ich pamięć i serca zapadałyby zdecydowanie na dłużej. Młode pokolenia całkiem inaczej odbierały i traktowałyby historię oraz dzieje swego i innych narodów, niż ma to miejsce obecnie, gdzie nauka tego przedmiotu stanowi dla większości nieprzyjemny obowiązek.
Gdy otrzymałam książkę postanowiłam zajrzeć do niej na chwilę, aby zobaczyć w jaki sposób jest napisana. Kilka godzin później z ciężkim sercem zakończyłam czytanie, wspominając bezsensowną śmierć sześciorga niewinnych dzieci Josepha i Magdy Goebbels oraz mnóstwa bezbronnych obywateli żydowskich. Trudno przejść obojętnie wobec tak wstrząsających wydarzeń i takiej lektury.
Wydawać by się mogło, iż wojna nie dotyczyła dzieci wychowujących się najbliżej osób siejących terror. Jednak nie jest to do końca prawdą. Dzieci te nie miały wyłącznie pięknego, radosnego życia. Te starsze czuły, że obok nich coś się dzieje, mimo, iż rodzice nie informowali ich o tym. Helga Goebbels czuła, że zejście z rodziną do bunkra Hitlera oznacza coś niepokojącego, podanego jej przez matkę cyjanku najpewniej nie przyjęła spokojnie, lecz próbowała bronić się przed jego połknięciem. Dzieci Goebbelsów stały się w pewnym momencie maskotkami (chorego już, bliskiego poniesienia klęski nazisty), które wraz z rodzicami trwały przy nim do ostatnich dni – śpiewając piosenki, opowiadając wierszyki oraz odgrywając przedstawienia. Stały się kukiełkami w widowisku swoich rodziców oraz jednej z najmroczniejszych postaci w historii – Hitlera.
W książce przeplatają się wątki spokojnego bytu podopiecznych Goebbelsów z początków II wojny światowej z ostatnimi dniami ich życia, spędzonymi w bunkrze dyktatora. Ukazuje ona dzieciństwo i młodość Magdy Goebbels oraz sposób postrzegania świata przez rodziców otrutych dzieci, którzy wręcz przesiąknęli polityką Hitlera.
Podczas lektury fotografowałam najbardziej interesujące cytaty. Nie mogłabym nie przytoczyć tu kilku z nich. Ich treść niejednokrotnie mną wstrząsała, bądź ukazywała nieznane mi fakty z życia dyktatora.  

"Nasz wódz przybył, aby z samego serca Berlina dowodzić walkom przeciw rosyjskim hordom. Jesteśmy tutaj, by okazać mu wsparcie. Papa mówi, że mamy wielkie szczęście, mogąc zademonstrować w ten sposób naszą lojalność. Mówi, że to niezwykle ważny moment w naszej historii i że to zaszczyt móc w nim uczestniczyć. Nasza odwaga jest wzorem dla wszystkich niemieckich obywateli. Jesteśmy bardzo blisko zwycięstwa, jak twierdzi. Osobiście sądzę, że nie można mówić o odwadze, kiedy nie ma się żadnego wyboru."

"Tak wiele budynków zostało zbombardowanych. Niektóre rozpadły się w drobny mak, inne pokazują obnażone wnętrza, kwieciste tapety, kominki i drzwi prowadzące donikąd. Wczoraj, jadąc z wyspy, widzieliśmy matki, które, ubrane w płaszcze, gotowały wśród ruin jedzenie przy ogniskach, i brudne, bose dzieci, przykucające wokół ognia. Nie wiem, skąd mieli jedzenie, bo większość sklepów nie ocalała. Przejechaliśmy obok płonącego domu – wielkie, żółte płomienie wypełzały przez okna, a sąsiednie budynki stały niewzruszenie na swoich miejscach, jak gdyby nic się nie stało. Helmut twierdził, że widział trupa powieszonego na latarni. Być może kłamał."

"Mimo deszczu, niebo od wschodu płonęło czerwienią, tam gdzie toczyły się walki z Rosjanami. Heide myślała, że to zachód słońca, i klaskała, ponieważ niebo wyglądało przepięknie. Ona nie odróżnia wschodu od zachodu. Mamusia mówi młodszym dzieciom, że odgłosy dział to grzmoty piorunów, ale jakoś nigdy nie pytają, dlaczego codziennie, szaleją burze, nawet wtedy gdy świeci słońce.
Czuję się bardzo samotna."

Książka zawiera zdjęcia Hitlera, jego najbliższych współpracowników i rodziny Goebbelsów oraz dwa listy (pisane przez Josepha i Magdę Goebbels, gdy przebywali w bunkrze) – przez co opisana historia staje się czytelnikowi jeszcze bliższa.


Joseph Goebbels z córkami Helgą, Hildegard, Hedwig, Holdine i Heidrun oraz synem Helmutem. Imiona dzieci zaczynały się na literę "H" na cześć Hitlera.


Hitler ze swoją ulubienicą Helgą Goebbels, córką ministra propagandy Rzeszy

Litery w publikacji są duże, a rozdziały krótkie, napisane i kończone w taki sposób, że natychmiast pragniemy poznać kolejne, dlatego książkę czyta się bardzo szybko. Chwilami miałam wątpliwości, czy zastosowany język (doskonała składnia zdań, niektóre przemyślenia) właściwy jest dla 12-letniej dziewczynki, jednak nie zmienia to faktu, iż lektura była dla mnie naprawdę interesująca. Poznałam epizody dotyczące życia Hitlera oraz jego współpracowników o których wcześniej nie słyszałam, i wraz z Helgą spędziłam ostatnie dni jej życia w bunkrze kanclerza Rzeszy. Jest to książka o której nieprędko zapomnę i której lekturę szczerze polecam.


A Wy? Czytaliście tę publikację? A może polecicie mi inną, podobną książkę, dzięki której mogłabym zagłębić się nieco w historię?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz