Jak wiecie nie jestem wyjątkiem i
należę do grona fanów twórczości Remigiusza Mroza. Przepadam za
serią z Chyłką i Oryńskim. Nie miałam wcześniej przyjemności
czytania trylogii (bo miała to być trylogia) z Forstem, jednak
kiedy pojawiła się "Deniwelacja", najnowszy tom tego
cyklu – postanowiłam koniecznie po niego sięgnąć. Jak wypadło
moje pierwsze spotkanie z komisarzem Forstem? Oto odpowiedź. :)
Opis książki pochodzący z portalu
Lubimy Czytać
"Gdzie
jest Wiktor Forst?
To
pytanie zadają sobie zakopiańscy śledczy, gdy topniejący w
Tatrach śnieg odsłania makabryczny widok na zboczach Giewontu.
Odnalezione zostają zwłoki grupy kobiet, których za życia nic ze
sobą nie łączyło.
Żadna
wycieczka nie zaginęła zimą na szlakach, a wszystkie ofiary
wypadków w górach zostały odnalezione. W dodatku na ciałach nie
ma żadnych śladów świadczących o tym, by doszło do zabójstw.
Kiedy w Zakopanem znikają jednak kolejne kobiety, nie ma
wątpliwości, że na Podhalu pojawił się seryjny zabójca.
Policja
odkrywa ślad prowadzący do Wiktora Forsta. Problem polega na tym,
że nikt nie wie, gdzie od roku przebywa były komisarz…"
Moje
wrażenia po lekturze "Deniwelacji"
Jako,
iż czytanie zdecydowałam się rozpocząć od czwartej części
serii – musiałam liczyć się z tym, że o wspomnianych w książce
faktach, które miały miejsce w jednym z wcześniejszych tomów
cyklu - nie będę wiedziała i nie wszystko może być dla mnie do
końca zrozumiałe. Okazało się jednak, że nawiązania do
poprzednich tomów zupełnie nie przeszkadzały mi w odbiorze
lektury, a raczej rodziły zachętę do poznania całej serii.
Książkę
czytałam z przyjemnością, wywoływała we mnie wiele emocji,
szczególnie jednak przemożną ciekawość, dotyczącą treści
lektury oraz złość na bohaterów, gdy postępowali w niezgodny z
moimi wartościami sposób. W pewnym momencie zastanawiałam się,
czy Forst (robiąc to, co robił w powieści) byłby w stanie
logicznie myśleć i działać. Z kolei jedna z postaci, pobita do
nieprzytomności – zbyt szybko wróciła do formy (według mnie).
Ale co ja tam mogę wiedzieć o takich sytuacjach, gdy sama w tej
materii doświadczenia nie posiadam (na szczęście ;) ). Te dwie
drobne kwestie nie wpłynęły jednak na moją ocenę całości
dzieła.
Remigiusz
Mróz stworzył ciekawych bohaterów, choć zaczynam zauważać, iż
śledczy z różnych jego serii książkowych nagminnie popadają w
uzależnienia (jeśli nie w alkohol, to w narkotyki ;) ). Niemniej
jednak kreacja bohaterów jest ciekawa (nie tylko głównych, ale
również pobocznych). Wiktor Forst, Dominika Wadryś – Hansen, jej
współpracownicy, Siergiej Wasilijewicz Bałajew, dziewczyny u niego
zatrudnione, a nawet (a może w szczególności) postać mordercy –
godne są uwagi. Żadna z tych postaci nie jest nudna i sztampowa, a
ich portery psychologiczne w większości są ciekawe i rozbudowane.
Akcja,
jak to u Mroza, rozgrywa się szybko. Nie brakuje zaskoczeń, za
które wprost uwielbiam książki autora. Toczące się między
bohaterami dialogi rozbawiają, niczym te w mojej ulubionej serii
(między Chyłką i Oryńskim).
W
"Deniwelacji" mamy do czynienia z narkotykami, mafią i
prostytucją. W Zakopanem odkrywane są kolejne ciała zamordowanych,
poznajemy przemyślenia mordercy (od których niejednokrotnie
przechodziły mi ciarki po plecach), obserwujemy pracę śledczych
oraz wydarzenia rozgrywające się w mafijnym świecie – co
sprawia, iż z jeszcze większą ciekawością śledzimy losy
bohaterów.
Fakt,
iż część akcji rozgrywa się w Słupsku, moim rodzinnym mieście
– dla mnie osobiście dodał kolorytu całej historii. Miło było
w książce Remigiusza przeczytać nazwę tak bliskiej mi
miejscowości, choć wydarzenia, które spotkały w niej bohaterów –
nie były pozytywne. ;)
Podczas
lektury bardzo ciekawiło mnie, kto okaże się mordercą. Kolejno
odkrywane przez autora fakty siłą rzeczy narzucały na myśl osoby
potencjalnych zabójców, a ostateczne rozwiązanie zagadki –
zaskoczyło i usatysfakcjonowało mnie. Nie spodobało mi się
natomiast zakończenie dotyczące samego Forsta, ale nie będę
spojlerowała. ;)
Sama
książka porywa dynamiką akcji, kreacją bohaterów, dialogami i
emocjami jakie wywołuje w czytelniku. Bardzo się cieszę, że
"Ekspozycja" stoi na mojej półce, bo teraz z
przyjemnością sięgnę po poprzednie części tej serii. :)
Czy Wy podobnie jak ja uwielbiacie książki Remigiusza Mroza? Czytaliście "Ekspozycję", "Przewieszenie", "Trawers", "Deniwelację"? Jak je oceniacie? Czy również popadliście w Mrozoholizm? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz