Jak wspominałam we wcześniejszych
postach książki Anety Krasińskiej znam wszystkie. Tutaj możecie znaleźć opinię o mojej
ulubionej "Finezji uczuć" (mówiącej o miłości pomiędzy
księdzem a mężatką), tutaj o "Szukając szczęścia"
(pozycji poruszającej temat choroby dziecka i samotnego
macierzyństwa), natomiast w tym miejscu przeczytacie o moich odczuciach po
lekturze książki "Odroczone nadzieje", której tematem
przewodnim jest choroba Alzheimera i wewnętrzna walka bohaterki
pomiędzy opieką nad chorą matką, a poszukiwaniem własnego
szczęścia w życiu. Dziś pragnę zapoznać Was z najnowszą
pozycją pisarki, książką "W sieci uczuć", którą
objęłam swoim patronatem medialnym.
Opis książki (pochodzący z okładki)
"Kamila stara się być pilną
studentką, idealną córką i doskonałą pracownicą, jednak
umiejętne pogodzenie tych wszystkich obowiązków wymaga ogromu
poświęcenia i w efekcie graniczy z cudem. Gdy do tego dochodzi
jeszcze niespełniona, a może nieuświadomiona miłość z czasów
studenckich, dziewczyna zaczyna się gubić w sieci własnych uczuć.
Przypadek sprawia, że na jej drodze staje kolejny mężczyzna, ale
ten związek szybko okazuje się toksyczny. Wbrew naciskom matki
Kamila odważnie stawia swoje życie na głowie i pakuje walizki,
chcąc poszukać swojego szczęścia za granicą. W Berlinie musi się
zmierzyć nie tylko z nowymi obowiązkami w pracy, wielokulturowym
społeczeństwem, ale również odnaleźć się w obcym kraju, gdzie
tak trudno trafić na kogoś życzliwego. Kiedy wreszcie wydaje się,
że pokonała już wszystkie schody w drodze na szczyt, zjawia się
Tomasz i uświadamia jej, jak bardzo jej dotychczasowe życie było
puste..."
Moje wrażenia po lekturze
Aneta Krasińska zazwyczaj w swoich
opowieściach porusza istotne problemy życiowe, które mogłyby
stać się naszym udziałem. W takich sytuacjach daje wsparcie osobom
zmagającym się z daną sytuacją. Z drugiej strony opisane dylematy
mimo, iż mogą spotkać każdego z nas, szczęśliwie nie każdego
dotkną osobiście. Tym samym niedoświadczonych w danej dziedzinie
czytelników autorka uwrażliwia na problemy innych ludzi, na które
zazwyczaj nie zwracamy uwagi.
Pisarka nie boi się poruszać tematów:
trudnej miłości, choroby, czy samotności. Przede wszystkim jednak
pokazuje, iż warto walczyć o siebie i mimo problemów życiowych
dążyć do spełniania w życiu swoich pragnień oraz odnalezienia w
nim swojego własnego miejsca. "W sieci uczuć" to kolejna
taka pozycja. Nie dotyka ona jakiegoś jednego, konkretnego dylematu.
Jej treść dotyczy zmagania się pomiędzy wyborem tego, czego
oczekują od nas najbliżsi a dążeniem do własnych celów, porusza
kwestie: samotnego macierzyństwa i prób wyrwania się spod
opiekuńczych skrzydeł matki, przyjaźni, pierwszej miłości i
dojrzewania (dojrzewania do zrozumienia, czego oczekuje się od życia
i wzięcia odpowiedzialności za własny los).
Kamila jest zwykłą dziewczyną,
studentką, wychowywaną jedynie przez matkę. Dziewczyna ma ogromne
ambicje. Walczy, aby osiągać dobre wyniki w nauce, od drugiego roku
studiów pracuje, pragnie być przykładną córką i wciąż dąży
do perfekcji. Stres próbuje redukować zajadając się czekoladkami.
Jedni z Was pewnie polubią bohaterkę, zaś inni nie będą mogli
jej znieść. Dlaczego? Ponieważ ma ona zalety i wady, odnosi
sukcesy i porażki, czasem dokonuje słusznych, niekiedy
nieodpowiednich wyborów, waha się, popełnia błędy. Wierzę
jednak, że czytając książkę docenicie prawdziwość bohaterki.
Ja czytając miałam poczucie, iż Kamila mogłaby być moją
sąsiadką, koleżanką, a może nawet kimś bliższym? Dlaczego?
Ponieważ nie jest "superbohaterką", kobietą bez skazy.
Jest taką samą osobą, jak każdy z nas. Nieraz miałam ochotę
krzyczeć do niej "Dziewczyno! Co Ty wyprawiasz!", czasem
cieszyłam się z jej wyborów, ale wytrwale kibicowałam jej w
odnalezieniu swojej drogi życiowej i dążeniu do szczęścia. Co
ciekawe! W moim odczuciu Kamila dojrzała, gdy jednak się z nią
żegnamy – nie jest ideałem i wciąż możemy traktować ją
niczym sąsiadkę zza ściany, która będzie odnosiła w życiu
sukcesy, ale i popełniała błędy. Podobnie jak każdy z nas.
"W sieci uczuć" to pozycja,
która prowadzi nas przez życie bohaterki tydzień po tygodniu,
miesiąc po miesiącu, rok po roku. Obserwujemy jej wzloty i upadki
oraz kolejne etapy w życiu. Towarzyszymy jej podczas całego okresu
studiów, w pracy, podczas randek z chłopakiem i spotkań z
przyjaciółkami. Widzimy przemianę bohaterki. Początkowo
zagubiona, niepewna tak naprawdę czego chce od życia – bohaterka
zamienia się w świadomą swoich uczuć i dążeń kobietę.
Ogromnie spodobały mi się kapitalne
opisy snów Kamili, które odzwierciedlały jej sytuację.
"Jestem sama w tym bezkształtnym
tunelu osobliwości, z którego nie ma wyjścia. Brak światła
potęguje moją frustrację.
Powietrze wokół mnie gęstnieje.
Wszystkie swoje wysiłki koncentruję na, zdawałoby się,
najprostszej czynności. Każdy oddech staje się dla mnie wyzwaniem.
Czuję, jak powoli tracę zmysły.
Nie jestem już
sobą!
Kim jestem?
Dlaczego nie walczę?
Dokąd zmierzam?
Nie znam stanu,
który byłby gorszy od całkowitego upadku...”
Oprócz Kamili
bliżej poznajemy również jej znajomych ze studiów, mamę,
chłopaka Piotra, przyjaciółki: Irminę, a następnie Elżbietę.
Każda z tych postaci ma wpływ na życie Kamili, a także własne
rozterki. Mama oczekuje od córki, iż ta zwiąże się z Piotrem i
na stałe będzie mieszkała w mieście swojego dzieciństwa. Dopóki
plany dziewczyny zgodne są z oczekiwaniami matki – jest wszystko w
porządku. Kiedy jednak bohaterka obiera inną drogę – mamie
trudno jest to zaakceptować. Piotr początkowo wydaje się dobrym
towarzyszem, jednak z czasem Kamila zaczyna zauważać, że nie widzi
go jako swojego życiowego partnera. Irmina – przyjaciółka ze
studiów oraz Elżbieta cały czas starają się wspierać koleżankę.
Mają jednak własne problemy i rozterki życiowe. Osobiście
ogromnie żałuję, że nie dane mi było poznać do końca historii
Elżbiety.
Podobały mi się
opisy rzeczywistości szkolnej stworzone przez pisarkę. Uśmiechałam
się, śmiałam w głos i potakiwałam głową – podczas ich
pochłaniania:
„Kiedy autobus
odjechał, poczuła skurcz w żołądku. Przez moment uważnie
rozglądała się wokół. To miejsce wyglądało zgoła inaczej niż
wczoraj. Dopiero wówczas dostrzegła, że wysiadła za wcześnie.
Żeby dodać sobie odwagi, raźnym krokiem ruszyła do przodu. Te
kilkaset metrów dzielących przystanek autobusowy od szkoły nie
dały jej szans na całkowite otrząśnięcie się z emocji, dlatego
gdy otworzyła drzwi wejściowe, z rozdziawionymi ustami zastygła,
patrzyła na to, co się działo na korytarzach. Dookoła panował
chaos. Nad głowami dosłownie latały worki z butami, kurtki, które
już dawno powinny wisieć na wieszakach, czy czapki, które bez
przerwy lądowały pod czyimiś nogami. Kamila, gdy tylko odrobinę
ochłonęła, przedarła się przez tę dżunglę, opanowaną przez
'dzikich ludzi', i podążyła w stronę pokoju nauczycielskiego.”
Opowieści Anety
Krasińskiej czyta się z ogromną lekkością. Bez trudu wyobrażamy
sobie opisane przez nią sytuacje i wytrwale kibicujemy bohaterom.
Książkę „W sieci uczuć” miałam przyjemność przeczytać
dwukrotnie. Początkowo jeszcze przed korektą, a następnie po
wydaniu publikacji i za każdym razem czytałam ją z przyjemnością.
Jeśli macie ochotę poznać historię młodej kobiety, która
wchodzi w dojrzałość, studiuje, pracuje, kocha, popełnia błędy,
lecz przede wszystkim dąży do odnalezienia w życiu siebie i
poszukuje swojego miejsca w świecie – to jest to historia dla Was.
Lubicie czytać
takie powieści? Poznaliście już jakieś książki Anety
Krasińskiej? Jak Wam się podobały? Osoby zainteresowane książkami
pisarki zachęcam do udziału w konkursie tutaj na blogu lub na facebooku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz