Po lekturze
"Awarii małżeńskiej" Nataszy Sochy i Magdaleny
Witkiewicz stwierdziłam, iż koniecznie muszę sięgnąć po inne
książki tych autorek. Gdy dowiedziałam się, iż 1 marca 2017
pojawi się najnowsza książka Nataszy – od razu ją zamówiłam.
Opis z
okładki książki "Kobiety ciężkich obyczajów"
"Są
kobiety, dla których mężczyzna jest tylko dodatkiem. Do sukienki i
do życia.
Kwiryna
mieszka w barwnej, przedwojennej Warszawie, a splot nieoczekiwanych
okoliczności wprowadza ją do świata ekskluzywnych prostytutek. Nie
śni o księciu z bajki, szczęśliwej rodzinie ani miłości na
zawsze.
Kira, jej
prawnuczka, dziedziczy po prababce nie tylko różnobarwność
tęczówek, ale i nonszalancję, z jaką traktuje płeć męską. Czy
Kirze uda się odmienić swoje przeznaczenie, czy powtórzy błędy
Kwiryny?
Kobiety
ciężkich obyczajów to trzeci
tom serii Matki, czyli córki.
To książki o trudnych relacjach między kobietami, tajemnicach,
niewypowiedzianych pretensjach, ale i o miłości, która zawsze daje
kolejną szansę."
Moje wrażenia
po lekturze książki
"Definicja
jest sucha i prosta. Prostytucja to oddawanie własnego ciała do
dyspozycji większej liczby osób i pobieranie za to wynagrodzenia
finansowego. Ale to także sposób na przetrwanie i samotność".
Książka
"Kobiety ciężkich obyczajów" wciągnęła mnie swą
treścią od pierwszych stron. To nie jest łatwa, lekka i przyjemna
lektura biorąc pod uwagę jej temat i przesłanie, a jednocześnie
pisana jest takim właśnie językiem. Czyta się ją z ogromnym
zaciekawieniem, a lektura przebiega bardzo szybko. Gdybym miała taką
możliwość – pochłonęłabym ją pewnie w ciągu jednego dnia,
przy pierwszym podejściu. Ze względu jednak na obowiązki i
3-letnią córeczkę – czytanie zajęło mi ok. trzech dni, dzięki
czemu z kolei dłużej mogłam cieszyć się towarzystwem bohaterów.
Jeśli
zasiądziecie do lektury zwróćcie uwagę na fakt, iż mamy tu do
czynienia z czterema pokoleniami kobiet – najstarszą Kwiryną i
kolejno: Konstancją, Kaliną i Kirą. Pokrótce poznajemy historię
każdej z tych kobiet. Ich stosunki z własnymi matkami oraz córkami,
które często nie są łatwe. Każda z nich stara się być dobrą
mamą i nie popełniać błędów, które w jej życiu miały
miejsce, a żadna nie wystrzega się pomyłek w wychowaniu swoich
dzieci.
"-Wiesz,
może gdybyś była, kiedy cię potrzebowałam, umiałabym sobie
poradzić z takimi sytuacjami. Może gdybyś wytłumaczyła mi, że
zemsta nie jest żadną metodą, odpuściłabym sobie. A gdybyś
jeszcze dodatkowo trochę częściej mnie chwaliła, zrezygnowałabym
z jednego czy drugiego faceta. Ale najwyraźniej potrzebuję silnej
dawki pochlebstw.
-Nie
chciałam...
-Tak, wiem.
Nie chciałaś ingerować w moje życie, więc do tego stopnia
przestałaś mnie zauważać, że już w wieku pięciu lat musiałam
sama za siebie decydować."
Najbardziej
szczegółowo poznajemy dwie panie: Kwirynę oraz Kirę (jej
prawnuczkę) – które poprzez zbieg różnych wydarzeń zaczynają
trudnić się prostytucją.
Wspaniale
ukazana przed i powojenna Warszawa, bieda i bogactwo, rynsztoki i
światowe salony, rzeczywistość tanich dziwek i ekskluzywnych pań
do towarzystwa oraz miłość, której tak naprawdę pragnie
doświadczyć każdy z nas. Natasza Socha w swojej opowieści nie
ocenia postępowania bohaterek. Wręcz przeciwnie. Przedstawia je nam
pokazując blaski i cienie życia kobiet z połświatka, motywy
kierujące paniami trudniącymi się prostytucją, czy uwodzeniem
cudzych mężczyzn. Ostatecznie pokazuje również, że w życiu nic
nie trwa wiecznie i za wszystko trzeba w końcu zapłacić.
"Kobiety
ciężkich obyczajów" to nie tanie romansidło, czy stek
przeerotyzowanych scen. To obraz kobiet, które swym postępowaniem
zyskują pieniądze, dokonują odwetu za zranione uczucia, a to
wszystko przedstawione jest bez zbędnego kręcenia, naciągania,
kombinowania – bardzo prosto i prawdziwie.
Gdybym miała
podkreślać wszystkie cytaty, które mnie w książce zainteresowały
nie wystarczyłoby mi zakładek. Z kartek powieści płynie bowiem
wiele mądrości. Przede wszystkim dotyczącej związków
partnerskich. Dlaczego mężczyźni wpadają w szpony kochanek, czy
prostytutek? Ponieważ kobiety te dają im to, czego od swoich żon
już nie otrzymują. W pewnym momencie każdy dłużej trwający
związek zaczyna popadać w stagnację, marazm, przechodzi mniejszy
lub większy kryzys. Łatwo wówczas sprawić, iż ogień milości i
pożądania w nim zagaśnie. Kochanka interesuje się życiem
mężczyzny, którego zdobywa, jest czymś nowym, ciekawym w jego
życiu. Nie chodzi po domu w znoszonych ubraniach i uśmiecha się
promiennie, kiedy go ujrzy, czego żona już nie robi. Jednocześnie
kochanka jest zagadką, osobą niezależną. Nie pyta go o każdą
drobnostkę. O to, w jakim ubraniu będzie jej do twarzy, czy powinna
sobie coś kupić lub wziąć udział w zajęciach, które ją
ciekawią. Ona to robi. Dba o siebie i żyje też gdzieś poza życiem
kochanka. Żona często przestaje polegać na sobie. Pyta męża, czy
dana sukienka nie pogrubia jej nadmiernie, czy na pewno się
partnerowi w niej podoba "bo jeśli nie – to można przecież
ciuszek zwrócić". Często "dla dobra rodziny"
rezygnuje ze swoich pragnień. Tymczasem powinna nie tylko się
dostosowywać, ale i sama decydować o sobie, nie pozostawać bierną
i nie polegać wyłącznie na opiniach małżonka. Mężczyźni lubią
czasem zabiegać o kobietę. Ta, która podaje mu się na tacy –
zaczyna nudzić. Tak naprawdę – możemy zasięgnąć z tej książki
wiele rad, które wpłyną na nasz związek pozytywnie i sprawią, że
ogień w nim będzie płonął wciąż na nowo, nie tracąc swojego
blasku.
Ogromnie
spodobał mi się jeden z cytatów z którym w zupełności się
zgadzam i pragnę tu przytoczyć, a nawiązuje do wierności w
związku:
"...
ludzie mają jednak więcej rozumu niż zwierzęta i zdecydowanie
silniejszą wolę. Jeśli zdradzają, to dlatego że są słabi, a
słaby facet jest gorszy od dziury w zębie". :D
I to również
słowa prostytutki. ;) Tak więc, czytajmy i uczmy się, drogie
Panie. Nie zawoalowanych technik seksualnych i odpowiedniego
wzdychania (choć i to czasem wskazane ;) ), ale przede wszystkim –
odpowiedniego postępowania z mężczyznami, czy też umiejętności
umacniania relacji w związku (jak kto woli ;) ).
Tak naprawdę
nie jest to książka o prostytutkach – to książka o kobietach,
czasem zabawna, innym razem poważna, dość często zaskakująca
(nieraz otwierałam usta ze zdumienia), która wiele może nas
nauczyć na temat życia, jeśli tylko wyciągniemy z niej
odpowiednie wnioski.
Nie
zrażajcie się świadomością, iż jest to trzeci tom serii, bo
jest to odrębna opowieść, przy lekturze której nie trzeba znać
poprzednich tytułów. Choć przyznam szczerze, że moja chęć, by
po nie sięgnąć, po przeczytaniu "Kobiet ciężkich obyczajów"
– zdecydowanie wzrosła.
Bardzo gorąco
polecam!
Przeczytałam
dopiero dwie książki Nataszy Sochy, ale obie były doskonałe. A
Wy? Mieliście przyjemność zapoznać się już z opisanym tu przeze
mnie tytułem? A może polecicie mi jakąś inną, szczególnie dobrą
powieść tej autorki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz