Książkę
"Bóg zawsze znajdzie ci pracę" opisuję jako ostatnią
przeczytaną w ramach pierwszego stosiku w wyzwaniu Lustra
rzeczywistości pt. "Kiedyś przeczytam".
Książka ta
znajduje się na mojej półce jako jedna z kilku książek
motywacyjnych, które uwielbiam i do których lubię czasem zajrzeć,
by przypomnieć sobie o tym, co w życiu ważne, dodać sobie siły
do działania w trudniejszych chwilach i nieco swój żywot
polepszyć. Nigdy nie pochłaniam ich jednorazowo w całości (jak
np. powieści ;) ), lecz czytam stopniowo – każdego dnia po
trochę, w zależności od aktualnych potrzeb. Ten tytuł
podczytywałam w trakcie ostatniego półrocza i dziś pragnę krótko
podzielić się z Wami swoją oceną tomiku. Bo co tu dużo mówić.
;)
Regina
Brett o swej książce
"Moja
najnowsza książka to coś dla tych, którzy przestali kochać to,
co robią.
I dla tych, którzy kochają swoją pracę, ale pragną odnaleźć głębszy sens także poza pracą – w innych sferach życia.
Dla tych, którzy są bezrobotni, wykonują pracę poniżej swoich kwalifikacji albo czują się nieszczęśliwi w życiu zawodowym.
Dla tych, którzy zeszli z obranej niegdyś drogi, chwilowo albo bezpowrotnie.
Dla tych, którzy dopiero rozpoczynają karierę zawodową i chcą się dowiedzieć, jak zapisać tę czystą kartę.
Dla tych, którzy przeszli na emeryturę albo nie mogą już dłużej pracować, a pragną wieść pełniejsze życie.
Dla tych, którzy kochają swoją pracę tak bardzo, że chcą zainspirować innych i pomóc im odnaleźć życiową pasję.
Dla tych, którzy – jak ja – czuli się kiedyś zagubieni w życiu i kluczyli krętą ścieżką, dopóki ta nie zaprowadziła ich w idealne miejsce. Wierzę, że każdy z nas ma takie miejsce. Musimy je tylko odszukać. Albo odprężyć się i pozwolić, żeby to ono odszukało nas."
I dla tych, którzy kochają swoją pracę, ale pragną odnaleźć głębszy sens także poza pracą – w innych sferach życia.
Dla tych, którzy są bezrobotni, wykonują pracę poniżej swoich kwalifikacji albo czują się nieszczęśliwi w życiu zawodowym.
Dla tych, którzy zeszli z obranej niegdyś drogi, chwilowo albo bezpowrotnie.
Dla tych, którzy dopiero rozpoczynają karierę zawodową i chcą się dowiedzieć, jak zapisać tę czystą kartę.
Dla tych, którzy przeszli na emeryturę albo nie mogą już dłużej pracować, a pragną wieść pełniejsze życie.
Dla tych, którzy kochają swoją pracę tak bardzo, że chcą zainspirować innych i pomóc im odnaleźć życiową pasję.
Dla tych, którzy – jak ja – czuli się kiedyś zagubieni w życiu i kluczyli krętą ścieżką, dopóki ta nie zaprowadziła ich w idealne miejsce. Wierzę, że każdy z nas ma takie miejsce. Musimy je tylko odszukać. Albo odprężyć się i pozwolić, żeby to ono odszukało nas."
Jak
oceniam to dzieło?
Regina
Brett wydała trzy książki z serii: "Bóg nigdy nie mruga"
(uwielbiam ją), "Jesteś cudem" i jako ostatnią –
obecnie opisywaną przeze mnie. Pełny jej tytuł brzmi "Bóg
zawsze znajdzie ci pracę. 50 lekcji jak szukać spełnienia".
Czytając
tytuł można spodziewać się, iż książka zakresem swym obejmuje
temat pracy. Jest to oczywiście prawda. Jednak na tym autorka nie
poprzestaje. W publikacji podejmuje kwestię szeroko pojętego
życiowego spełnienia, poszukiwania zajęcia, które nie będzie
oscylowało wyłącznie wokół tematu zdobywania pieniędzy, ale
również będzie stanowiło naszą życiową realizację. A jeśli w
obecnym czasie wykonujemy zawód, który nie rozwija nas i nie mamy
możliwości jego zmiany lub nie jesteśmy aktywni zawodowo –
dziennikarka ukazuje nam istotę tego życiowego momentu. Albowiem,
według niej (z czym się zgadzam) – każde zajęcie (czy
wydarzenie) wnosi w nasze istnienie coś ważnego, stanowi jakąś
naukę dla nas.
50
lekcji to swoiste felietony. Pisane są przystępnym językiem, czyta
się je bardzo szybko i przyjemnie. Tym bardziej, iż Regina Brett
zgłębiając podjęte tematy omawia wydarzenia z własnego życia, a
przeżyła niemało. Autorka sześć razy zmieniała kierunek
studiów, a wiele razy również pracę, kilkanaście lat była
samotną matką, zmieniała partnerów, miejsca zamieszkania,
chorowała na raka (przeżyła masektomię). Obecnie uważa się za
spełnioną kobietę. Oprócz własnych przykładów w opisanych
lekcjach przedstawia także historie z życia swoich bliskich i
dalszych znajomych, współpracowników oraz ludzi, z którymi
spotkała się w swojej pracy dziennikarskiej.
"Bóg
zawsze znajdzie ci pracę" to pozycja warta przeczytania dla
wszystkich, bez względu na wiek (no, może nie dla bezmyślnych
małolatów ;) ), wykształcenie, wykonywany zawód lub obecny brak
pracy. Wiadomo, iż samo jej przeczytanie nie zmieni naszego życia,
z niektórymi spostrzeżeniami może zechcemy dyskutować – jednak
otwartość na przedstawione przez dziennikarkę lekcje – może
mieć na nasze istnienie znaczny wpływ. Tak naprawdę wszystko
przecież zależy od nas. ;)
Przez
chwilę zastanawiałam się, czy autorka rzeczywiście jest tak
spełnioną w życiu osobą, jak to opisuje, czy jako pisząca
przystępnie, lekkim piórem dziennikarka trafiła w niszę i
wykorzystała swoje lekcje wyłącznie do zarobienia pieniędzy.
Doszłam jednak do wniosku, że to przecież nie ma najmniejszego
znaczenia, bo książka jest świetna i osobom otwartym, nastawionym
na zmiany – zdecydowanie pomóc może w osiągnięciu zawodowego (i
nie tylko zawodowego) spełnienia. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz