"Serce z piernika"
Magdaleny Kordel (moja recenzja) otworzyło moją
tegoroczną listę lektur przedświątecznych, których mnóstwo
pojawi się w październiku oraz 8.11.2017r. Wszystkich
pojawiających się książek o tematyce świątecznej nie zdołam
pochłonąć, ale gdy dowiedziałam się, iż jedną z autorek, która
podjęła się napisania powieści świątecznej jest Natasza Socha –
wiedziałam, że wcześniej czy później ją pochłonę. Na
szczęście "Dwanaście niedokończonych snów" udało mi
się dorwać jeszcze przed premierą jako egzemplarz recenzencki
(póki co w wersji elektronicznej) za co pięknie dziękuję pisarce
oraz wydawnictwu
Opis książki (pochodzący
ze strony wydawnictwa)
"Zimowy
wieczór jest senny, magiczny i pełen cudów. Jak życie…
Momo
ma dwadzieścia osiem lat i żyje w gorsecie własnych ograniczeń.
Nie pije kawy, nie patrzy ludziom w oczy, nie kupuje kolorowych
ubrań, boi się podróżować. Ma za sobą nieudane małżeństwo i
skomplikowane relacje z ojcem. Jej światem jest sztuka – Momo
projektuje biżuterię i meble z recyklingu.
I
wtedy pojawiają się sny. Są jak pomost łączący noc z dniem.
Próbują jej coś powiedzieć, kłują palcem, puszczają oko. Stają
się pośrednikiem między Momo a prawdziwym światem, który ją
otacza. Wyznaczają jej kolejne zadania, które musi wypełniać,
żeby pójść dalej. Czas kończy się wkrótce...
Kim
jest osoba, na którą podświadomie czeka?"
Moje
wrażenia po lekturze
Jeszcze
żadna książka Nataszy Sochy nie zawiodła mnie. Lubię lekkie
pióro pisarki i opisywane przez nią historie. Jak zazwyczaj,
spodziewałam się interesującej, przyjemnej w odbiorze historii.
Ciekawiło mnie jednak, jak autorka odnalazła się w stworzeniu
opowieści wigilijnej. Czy czytając ją będę miała przyjemność
poczuć zimowy klimat i wprowadzona zostanę w wyjątkową
przedświąteczną atmosferę? Czy Natasza poruszy w swej powieści
również temat odchodzenia naszych bliskich? W końcu książka
wydana ma być 25 października, jeszcze przed świętem Wszystkich
Świętych. Postanowiłam sprawdzić, kiedy najlepiej sięgnąć po
ten tytuł. W dniu premiery, po Wszystkich Świętych, a może w
okolicy Świąt Bożego Narodzenia?
"Dwanaście
niedokończonych snów" to historia trzech kobiet. 28-letniej
Momo wytwarzającej biżuterię oraz meble z recyklingu, której
życie, w przeciwieństwie do pasji tworzenia, toczy się
niezmiennie, jednakowo każdego dnia, w kolorach czerni i bieli. Mamy
Moniki, opuszczonej przez ojca z niewiadomych powodów, gdy Momo
miała 15 lat, zajmującej się tanatokosmetyką (sztuką makijażu
pośmiertnego) oraz ciotki Rebeki, klnącej niemiłosiernie
nauczycielki historii, ogromnie barwnej postaci, wnoszącej do
powieści mnóstwo radości i wywołującej u czytelnika moc
szczerego, niezmiennego rechotu. Poczucie humoru, które zapewnia nam
pisarka dzięki obecności w powieści ciotki Rebeki – to
zdecydowany atut opowieści.
„Rebeka
nie klęła podczas lekcji, ale kiedy ostatni dzwonek zwalniał ją z
etatu nauczycielki, wypowiadała donośne 'Kurwa'. I z uśmiechem na
ustach opuszczała szkolny budynek. Jesienią waliła kamieniami w
gałęzie kasztanowca, by w ten sposób nazbierać kasztanów, które
rozsypywała potem na stole i patrzyła, jak szybko matowieją.
-Starzeją
się równie szybko jak moja dupa. Wczoraj jędrna, jak ze stali,
dzisiaj pomarszczona.”
"Rebeka
pasowała do wigilijnej otoczki jak tiulowa sukienka do dupy
hipopotama.”
Jak
wspomniałam, mama Momo zajmuje się sztuką makijażu pośmiertnego.
Za sprawą tej postaci w powieści wielokrotnie stykamy się ze
śmiercią. Na uwagę zasługuje szacunek, z jakim Patrycja odnosi
się do zmarłych. Dzięki niej staramy się odpowiedzieć na
pytania, co dzieje się z człowiekiem, kiedy opuszcza ten świat.
Zniknięcie
Perkoza – partnera Pati i taty Moniki – stanowi zagadkę, której
rozwiązania jesteśmy niezmiennie ciekawi. W pewnym sensie wątek
ten wprowadza nas również do tematu oswajania się z odejściem
bliskiej osoby, ze śmiercią. Razem z kobietami przeżywamy
rozterki, które dotykają je po niespodziewanym zniknięciu
ukochanego partnera i ojca.
Temat
główny powieści stanowią sny Moniki, które w przeciwieństwie do
jej poukładanego, jednostajnego życia – pełne są chaosu,
wydarzeń i barw. W pewnym momencie Momo dochodzi do wniosku, iż sny
mają doprowadzić ją do zrozumienia siebie oraz odnalezienia
miłości, ku której ją prowadzą. W interpretacji sennych iluzji
pomaga jej Mila – kobieta z niewielkiej piekarni do której pewnego
dnia Monika spontanicznie zachodzi na kawę.
Książka
zawiera moc pięknych myśli dotyczących marzeń sennych.
„Sny
to przypowieści. Zamknięte w metaforach, które każdy musi
odczytać sam. To wędrowanie między światami, emocjami, między
tym, co przeżywamy a podszeptami podświadomości. To pomost
pomiędzy istnieniem a myśleniem. Sny nie są tylko nic nieznaczącym
obrazem, absurdalnym i pełnym nieścisłości. Po prostu trzeba
chcieć je zrozumieć.”
„Dwanaście
niedokończonych snów” to powieść o świętach, które nie
pachną piernikami i smażonym karpiem, nie smakują zupą grzybową,
kutią i kompotem z suszu, a jednak wprowadzają w życie czytelnika
te szczególne uczucia i wartości, które właśnie w okresie
świątecznym cenimy najbardziej. To doskonała lektura do
pochłonięcia zarówno przed Świętem Wszystkich Świętych, przed
Wigilią, a także już w okresie Bożego Narodzenia. Podczas jej
czytania poznajemy ciekawych bohaterów i z zainteresowaniem śledzimy
ich historie. Kibicujemy im w dążeniu do wyznaczonych celów,
niezmiennie ciekawi zakończenia opowieści. Poznajemy mnóstwo
wspaniałych przemyśleń na temat: świąt, miłości, snów i ich
interpretacji, upływu czasu, odchodzenia bliskich oraz akceptacji
nieuniknionego, a zakończenie powoduje, iż szczęka opada nam w
dół, a łezka wzruszenia kręci się w oku. To kolejna doskonała
powieść Nataszy Sochy. Nie mogę się doczekać, kiedy w moich
rękach znajdzie się to cudeńko w wersji drukowanej i z
przyjemnością niejednokrotnie powrócę do lektury tej powieści.
Mało tego! Jeszcze bardziej niż dotąd odczuwam chęć przeczytania
„Biura przesyłek niedoręczonych”.
Ciekawa
jestem jakie powieści poruszające temat wigilii Wy polecacie
szczególnie i którą książkę Nataszy lubicie najbardziej? A może
macie za sobą lekturę „Biura przesyłek niedoręczonych”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz