Bardzo się ucieszyłam, gdy za sprawą
wydawnictwa
trafiła do mnie książka "Bilet
do szczęścia" Beaty Majewskiej, wcześniej znanej czytelnikom
jako Augusta Docher, w rzeczywistości noszącej nazwisko Beata Głąb.
Pierwsza część książki "Konkurs na żonę" dostarczyła
mi mocy wrażeń i ogromnie byłam ciekawa dalszych losów bohaterów.
Jeśli nie znacie wcześniejszych przygód Hugo i Łucji zapraszam na
opis książki i moje wrażenia po lekturze znajdujące się tutaj. Jeśli natomiast historia bohaterów
przedstawiona w poprzedniej części jest Wam znana – zapraszam do
dalszej lektury posta.
Opis książki (pochodzący z okładki)
"CZY PRZYSTOJNY PRAWNIK Z KRAKOWA
ODZYSKA UTRACONĄ MIŁOŚĆ?
Łucja, zakochana bez pamięci w młodym
prawniku z Krakowa, przeżywa szok, gdy dowiaduje się, że mężczyzna
ją uwiódł, aby odziedziczyć spadek. Czuję się oszukana i
wykorzystana, a na dodatek jest w ciąży. W pierwszym odruchu chce
zerwać związek z Hajdukiewiczem i wrócić w rodzinne strony. Kiedy
jej chora babka trafia do krakowskiego szpitala, dziewczyna
postanawia pozostać w mieszkaniu Hugona na czas jej
rekonwalescencji. Dla mężczyzny, który odkrywa, że naprawdę
kocha Łucję, staje się to jedyną szansą na jej odzyskanie. Ale
czy Łucja zdoła uwierzyć w szczerość jego uczuć?"
Moje wrażenia
Wielką przyjemnością było dla mnie poznanie dalszych losów Hugo i Łucji. Ciekawa byłam ogromnie, czy
niedoszłemu małżonkowi uda się naprawić relacje z ciężarną
narzeczoną. Czy dziewczyna wybaczy mu kłamstwa i jak wiele ukochany
będzie gotów zrobić, aby odzyskać jej zaufanie? Czy Hugo spełni
warunki testamentu wuja i czy babcia Łucji wyzdrowieje? Jak ułożą
się stosunki Hugo z ojcem?
Z radością ponownie
spotkałam się z bohaterami "Konkursu na żonę" w jego
kontynuacji i ciekawa byłam ich rozwoju. Zastanawiałam się, czy
Łucja po tym co jej się przydarzyło nadal będzie naiwną
kobietką? Czy Hugo z zarozumiałego bubka zmieni się w
odpowiedzialnego za rodzinę, stuprocentowego mężczyznę? Moja
tęsknota za bohaterami nie ograniczała się jednak jedynie do
głównych postaci. Ogromnie ciekawa byłam spotkania z babcią Łucji
– Zofią Maśnikową, której złote myśli na temat życia –
podobnie jak w poprzedniej części bardzo przypadły mi do gustu,
np.:
"Babcia mówi, że w małżeństwie
nie ma wyścigów. Bo ktoś zawsze przegrywa."
"... nie należy się wtrącać
między dwójkę ludzi, bo w trójkę przy ołtarzu się nie
stawało."
Chętnie spotkałam się też z Adamem
Solińskim (który zaskoczy zapewne większość czytelników), mamą
Hugo – panią Hanią, przyjaciółkami Łucji ze studiów – Martą
i Olą oraz poznałam nowe postacie.
Podobnie jak w poprzedniej części
ujął mnie humor płynący z kartek opowieści, choć tym razem było
go nieco mniej.
"Zanim jej niezapowiedziany gość
wszedł do środka i roztoczył wokół siebie zapach jakiejś mocnej
wody toaletowej. Łucja zdążyła strzelić okiem do lustra i
zauważyć, że jej spodnie od dresu nie prezentują się zbyt
elegancko. Poza nimi miała na sobie dosyć sfatygowany podkoszulek,
a jej fryzura przypominała wronie gniazdo stylizowane kształtem na
krowi placek."
Co jednak
ważniejsze... "Bilet do szczęścia" to książka ze
wszech miar prawdziwa, opowiadająca o zawiedzionym zaufaniu i jego
powolnym odbudowywaniu, o zawodzie miłosnym, zdradzie, wybaczeniu
oraz różnych rodzajach miłości (miłości rodzicielskiej do
małego i dorosłego już dziecka, miłości małżeńskiej i
uczuciach dawnych kochanków).
Bardzo się cieszę,
bo choć książka "Bilet do szczęścia" doskonale
zwieńcza opowiedzianą historię Hugona, Łucji i małej Marysi,
prawdopodobnie spotkamy się jeszcze z bohaterami tej ciekawej
powieści w przyszłości.
Czytaliście
książki Beaty Majewskiej, znanej też jako Augusta Docher? Jeśli
tak – koniecznie pochwalcie się, jak podobały Wam się te tytuły?
Które polecacie szczególnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz