Witajcie
w drugiej odsłonie najciekawszych premier książkowych lipca. Dziś
podzielę się z Wami zaledwie siedmioma, poddanymi ostrej selekcji,
tytułami. ;)
Na
pewno trudno będzie Wam w to uwierzyć, ale nie czytałam jeszcze
żadnej książki Stephena Kinga. Nie będę jednak się kajała.
Czas to zmienić! ;) Wydawnictwo Albatros 19.07
planuje wznowienie pierwszej części serii „Mroczna wieża” tego
autora. Wspomniany cykl łączy w sobie elementy fantasy, horroru i
westernu, dlatego tym bardziej jestem go ciekawa. Cieszę się
ogromnie, gdyż za sprawą wydawnictwa książka ma trafić w moje
ręce. :D
„Na
jałowej ziemi przypominającej planetę po apokaliptycznej zagładzie
pozostały tylko ślady dawnej cywilizacji. Roland Deschain, ostatni
z dumnego klanu rewolwerowców, przemierza ten złowrogi, zamieszkany
przez mutanty, demony i wampiry świat, ścigając człowieka w
czerni. Wierzy, że ten posiadł tajemnicę Mrocznej Wieży –
centrum wszystkich światów, miejsca, w którym być może uda się
rozwiązać zagadkę czasu i przestrzeni i odkryć tajemnicę
istnienia. Podczas wędrówki musi stawić czoła opętanej kapłance:
spotyka szalonych osadników, gadającego kruka, zamieszkujące
podziemia mutanty oraz pochodzącego z Ziemi chłopca, Jake`a.”
Nasz
rynek co rusz zarzucany jest książkami zawierającymi porady, w
jaki sposób można osiągnąć szczęście. Publikacje te szybko
zyskują status bestsellerów. Teraz już nie będziemy musieli
szukać recepty na szczęście u obcokrajowców. 19.07 za sprawą
wydawnictwa Znak pojawić ma się opracowanie zbiorowe pt. „Jakoś
to będzie. Szczęście po Polsku.” Ogromnie ciekawi mnie ta
pozycja.
„Zapomnij
o hygge, bo jakoś to będzie!
Jesteśmy szczęśliwi na przekór modom, autorytetom i przeciwnościom losu. Wierzymy w rodzinę i tradycję, ważne jest dla nas życie duchowe. Ale lubimy też być zadziorni, a dzięki naszej ułańskiej fantazji niemożliwe staje się możliwe. W ciężkich czasach ratuje nas sarkastyczne poczucie humoru, a nade wszystko niezachwiana wiara, że ze wszystkimi trudnościami sobie poradzimy. To nasza filozofia: jakoś to będzie. Dzięki niej potrafimy przenosić góry.
Dlaczego ulubione kolory Polaków to zielony i niebieski? Co to znaczy, że świętujemy jak żaden inny naród w Europie? Czy to prawda, że polska wigilia jest najzdrowsza na świecie? Co wyraża najpopularniejsze polskie słowo? Dlaczego ciągle gdzieś nas nosi? I wreszcie: czym jest szczęście po polsku? Przyjrzyjmy się na nowo sobie i naszemu wyjątkowemu miejscu w samym sercu Europy.”
Jesteśmy szczęśliwi na przekór modom, autorytetom i przeciwnościom losu. Wierzymy w rodzinę i tradycję, ważne jest dla nas życie duchowe. Ale lubimy też być zadziorni, a dzięki naszej ułańskiej fantazji niemożliwe staje się możliwe. W ciężkich czasach ratuje nas sarkastyczne poczucie humoru, a nade wszystko niezachwiana wiara, że ze wszystkimi trudnościami sobie poradzimy. To nasza filozofia: jakoś to będzie. Dzięki niej potrafimy przenosić góry.
Dlaczego ulubione kolory Polaków to zielony i niebieski? Co to znaczy, że świętujemy jak żaden inny naród w Europie? Czy to prawda, że polska wigilia jest najzdrowsza na świecie? Co wyraża najpopularniejsze polskie słowo? Dlaczego ciągle gdzieś nas nosi? I wreszcie: czym jest szczęście po polsku? Przyjrzyjmy się na nowo sobie i naszemu wyjątkowemu miejscu w samym sercu Europy.”
„Tove
Jansson, najbardziej znana jako autorka i ilustratorka
niepowtarzalnej serii książek o Muminkach, napisała również
wiele znakomitych utworów dla dorosłych. Jednym z nich jest 'Lato'
– nastrojowa, poruszająca, metaforyczna historia, w której w
sposób prosty, z niespotykaną lekkością, ale i mądrością
opowiada o sprawach trudnych i poważnych, zderza starość z
młodością, porusza temat uczenia się życia.
Sześcioletnia
Sophia dopiero wchodzi w życie, a jej babcia, dojrzała artystka,
jest u jego kresu. Razem spędzają lato na małej fińskiej wysepce.
Budując łódź i spacerując po lesie, rozmawiają o sprawach
ważnych dla młodych i starych: miłości, życiu i śmierci,
naturze Boga... Poznają wzajemnie swoje lęki, kaprysy i
tęsknoty.
Autorka tworzy w powieści kompletny świat: pełen radości i smutków.”
19.07 to również dzień, w którym dzięki Edipresse Książki do rąk czytelników trafić ma trzecia część serii „Saga rodu Cantendorf” pt. „Prawdziwa miłość”, jednej z moich ulubionych polskich pisarek, a mianowicie Krystyny Mirek. Wprawdzie nie opisywałam Wam moich wrażeń po lekturze „Tajemnicy zamku”, ale książka spodobała mi się i ciekawa jestem dalszych losów bohaterów.
Autorka tworzy w powieści kompletny świat: pełen radości i smutków.”
19.07 to również dzień, w którym dzięki Edipresse Książki do rąk czytelników trafić ma trzecia część serii „Saga rodu Cantendorf” pt. „Prawdziwa miłość”, jednej z moich ulubionych polskich pisarek, a mianowicie Krystyny Mirek. Wprawdzie nie opisywałam Wam moich wrażeń po lekturze „Tajemnicy zamku”, ale książka spodobała mi się i ciekawa jestem dalszych losów bohaterów.
„Zamek
Cantendorf długo skrywał w swoich murach mroczną tajemnicę.
Strażniczka sekretu wyjawia go przed śmiercią hrabiemu
Aleksandrowi. Jeśli dziedzic ujawni poznaną prawdę, straci
wszystko: majątek, tytuł i zamek. Skoro ostatni świadek umiera,
mógłby milczeć. Jaką decyzję podejmie?
Lady Isabelle Adler, kochanka hrabiego, wreszcie wygrała długoletnią wojnę. Jest o krok od ślubu z Aleksandrem. Czy ta przebiegła intrygantka, w której rękach spoczywa los dziecka, jedynej prawdziwie kochanej przez nią istoty, zdobędzie się na odważną decyzję? Czy uda jej się odnaleźć w sobie dawną dziewczynę z prostymi i czystymi marzeniami?
Wiedźma Alice wyrywa Kate z objęć śmierci. Czy dramatyczne przeżycia sprawią, że dziewczyna spojrzy na świat inaczej? Co w życiu jest naprawdę ważne? Czy na tej liście znajdzie się miłość do Aleksandra – mężczyzny z bogatą przeszłością – która nie daje o sobie zapomnieć?
Lady Isabelle Adler, kochanka hrabiego, wreszcie wygrała długoletnią wojnę. Jest o krok od ślubu z Aleksandrem. Czy ta przebiegła intrygantka, w której rękach spoczywa los dziecka, jedynej prawdziwie kochanej przez nią istoty, zdobędzie się na odważną decyzję? Czy uda jej się odnaleźć w sobie dawną dziewczynę z prostymi i czystymi marzeniami?
Wiedźma Alice wyrywa Kate z objęć śmierci. Czy dramatyczne przeżycia sprawią, że dziewczyna spojrzy na świat inaczej? Co w życiu jest naprawdę ważne? Czy na tej liście znajdzie się miłość do Aleksandra – mężczyzny z bogatą przeszłością – która nie daje o sobie zapomnieć?
W pustym
zamku Cantendorf hula wiatr. Który z jego mieszkańców powróci w
stare mury z nową nadzieją? Komu uda się złapać i zatrzymać
szczęście?
Opowieść o sile kobiecych więzi, o zasadach, które przetrwały stulecia i wciąż są aktualne.”
Dzień później (20.07) za sprawą wydawnictwa Kobiece pojawić ma się na rynku książka „Żałując macierzyństwa”. To publikacja Orny Donath, która może wywołać niezłą burzę. Jednak, czy wszystkie kobiety muszą pragnąć posiadać dzieci? Jeśli trafi się okazja – z ogromnym zaciekawieniem sięgnę po tę pozycję. Was też może ona zainteresować.
Opowieść o sile kobiecych więzi, o zasadach, które przetrwały stulecia i wciąż są aktualne.”
Dzień później (20.07) za sprawą wydawnictwa Kobiece pojawić ma się na rynku książka „Żałując macierzyństwa”. To publikacja Orny Donath, która może wywołać niezłą burzę. Jednak, czy wszystkie kobiety muszą pragnąć posiadać dzieci? Jeśli trafi się okazja – z ogromnym zaciekawieniem sięgnę po tę pozycję. Was też może ona zainteresować.
„Kiedy
z każdym kwileniem dziecka zamiast czułości rośnie w tobie
bunt.
Publikacja Orny Donath to fascynujący zbiór doświadczeń kobiet, które żałują tego, że mają dziecko. Badania przeprowadzone przez autorkę były inspiracją do międzynarodowej debaty na ten temat. W mediach zawrzało.
Publikacja Orny Donath to fascynujący zbiór doświadczeń kobiet, które żałują tego, że mają dziecko. Badania przeprowadzone przez autorkę były inspiracją do międzynarodowej debaty na ten temat. W mediach zawrzało.
W dyskusji na temat
matek żałujących decyzji o macierzyństwie pojawiło się wiele
głosów potępienia. Znalazły się jednak wyrazy ulgi ze strony
kobiet, które do tej pory czuły się osamotnione w swoich
odczuciach. Wiele z nich dopiero wtedy odważyło się otwarcie
powiedzieć o tym, co przez długi czas trzymały w sekrecie ze
strachu przed reakcją otoczenia. Na kartach "Żałując
macierzyństwa" Donath tłumaczy, jak społeczne postrzeganie
macierzyństwa wpływa na kobiety, które nie czują się spełnione
w roli matki, a swoje wnioski przedstawia z dającego do myślenia,
feministycznego punktu widzenia.
Publikacja, która na pewno nie przejdzie bez echa.”
Pod koniec pierwszego wakacyjnego miesiąca (24.07) dzięki wydawnictwu Znak Literanova na półkach księgarskich mamy znaleźć książkę „We wspólnym rytmie”, uwielbianej przeze mnie Jojo Moyes.
Publikacja, która na pewno nie przejdzie bez echa.”
Pod koniec pierwszego wakacyjnego miesiąca (24.07) dzięki wydawnictwu Znak Literanova na półkach księgarskich mamy znaleźć książkę „We wspólnym rytmie”, uwielbianej przeze mnie Jojo Moyes.
„Dobry
jeździec wie, że ma tylko jedną szansę, aby zaskarbić sobie
szacunek konia. Wie też, że przez jeden wybuch gniewu może na
zawsze stracić jego zaufanie. Konia można bowiem skrzywdzić tylko
raz. Potem latami odbudowuje się zerwaną relację. Z ludźmi bywa
podobnie…
Świat Natashy rozsypał się wraz z odejściem męża. Gniew i zraniona duma popchnęły ją do zrobienia rzeczy, których potem żałowała. Gdy człowiek traci kogoś bliskiego, nie zawsze zachowuje się rozsądnie. Natasha zamknęła się w swojej samotności, postawiła na niezależność i karierę. Kiedy decyduje się pomóc spotkanej w podejrzanych okolicznościach Sarze, nie przypuszcza, że ta „dziewczynka znikąd” odkryje przed nią życie na nowo.
Co się stanie, gdy Natasha zaryzykuje wszystko dla dziewczynki, której nawet nie zna i nie rozumie? Czego można się nauczyć od osoby, która kocha bardziej konie niż ludzi?
We wspólnym rytmie to opowieść o kobiecie, która nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby znów być kochana, i o dziewczynie, która jest gotowa kłamać i kraść dla kogoś, kogo kocha.
Świat Natashy rozsypał się wraz z odejściem męża. Gniew i zraniona duma popchnęły ją do zrobienia rzeczy, których potem żałowała. Gdy człowiek traci kogoś bliskiego, nie zawsze zachowuje się rozsądnie. Natasha zamknęła się w swojej samotności, postawiła na niezależność i karierę. Kiedy decyduje się pomóc spotkanej w podejrzanych okolicznościach Sarze, nie przypuszcza, że ta „dziewczynka znikąd” odkryje przed nią życie na nowo.
Co się stanie, gdy Natasha zaryzykuje wszystko dla dziewczynki, której nawet nie zna i nie rozumie? Czego można się nauczyć od osoby, która kocha bardziej konie niż ludzi?
We wspólnym rytmie to opowieść o kobiecie, która nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby znów być kochana, i o dziewczynie, która jest gotowa kłamać i kraść dla kogoś, kogo kocha.
Miłość
istnieje w tym, co się robi, w małych i dużych gestach. To, że
się o niej nie mówi, nie oznacza, że jej nie ma.”
Kolejnego dnia (25.07) za sprawą wydawnictwa Videograf ukazać ma się kolejny tomik autorki, której książki powinno przepisywać się w receptach zamiast antydepresantów, czyli cudownej Małgosi Falkowskiej. Książka wydana zostanie kilka dni przed moimi urodzinami. Pokochałam Berkę, zwariowałam na punkcie Zośki. Ciekawe, co czeka mnie tym razem? ;)
Kolejnego dnia (25.07) za sprawą wydawnictwa Videograf ukazać ma się kolejny tomik autorki, której książki powinno przepisywać się w receptach zamiast antydepresantów, czyli cudownej Małgosi Falkowskiej. Książka wydana zostanie kilka dni przed moimi urodzinami. Pokochałam Berkę, zwariowałam na punkcie Zośki. Ciekawe, co czeka mnie tym razem? ;)
„Do
czego zdolna jest kobieta, aby zajść w ciążę? W zasadzie dwie
kobiety… Po przygodach Berki i jej noworocznym postanowieniu: Mąż
potrzebny na już oraz magicznej odmianie egocentrycznej Zosi z
Gorzej być (nie) może nadszedł czas na nie… Jola i Monika
postanawiają założyć rodzinę. A czym byłaby rodzina bez
dziecka, dokładniej dzieci? Partnerki za namową przyjaciółek
wpadają na coraz dziwniejsze pomysły, prowadzące do zajścia w
ciążę, które – jak na nie przystało – kończą się
absolutnym fiaskiem. Jednak ciąża to nie wszystko, kiedy pojawiają
się coraz to nowe problemy, z którymi trzeba się zmierzyć. Jak
sobie poradzą przyjaciółki w trudnych dla nich chwilach? Czy ich
starania będą wystarczające, aby spełnić marzenie o szczęśliwej
rodzinie?”
Na
tym koniec. Czy jakieś z zaproponowanych przeze mnie tytułów Wam
też wpadły w oko? Zaciekawiłam Was czymś? A może czekacie na
jakieś cudo, którego ja nie zamieściłam na liście tych naj?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz