Kolejne
opowiadanie w tomiku "Cicha 5" napisane zostało przez
Katarzynę Michalak.
Szczerze
mówiąc po lekturze "Ogrodu Kamili" i zasięgnięciu
informacji na temat dalszych losów bohaterek tej trylogii –
postanowiłam przeczytać 25-stronicowe opowiadanie jak najszybciej,
by mieć je po prosu "z głowy". I co się wydarzyło?
"Powrót
na Cichą" opowiada o panu Rajmundzie, którego żona Basia
zmarła, gdy ten miał zaledwie 33 lata. Osierociła trzy córki, a
ich tata życie poświęcił pracy w korporacji.
"Ale
Rajmund inaczej nie potrafił.
Pracą
zabijał wyrzuty sumienia, które czuł ciągle, na okrągło,
świątek, piątek i niedziela, poczucie winy za śmierć Basi, bo
może gdyby był uważniejszy i mniej pracował, wcześniej
zauważyłby, że... umiera.
Prezentami
opłacał samotne, sieroce dzieciństwo córek, bo może gdyby nie
przypominały tak bardzo zmarłej żony złotymi loczkami, oczami
niczym skrawki nieba i czarnymi, długimi rzęsami, dodającymi uroku
już i tak pięknym twarzyczkom, mógłby patrzeć na nie bez żalu
szarpiącego serce..."
Swój czas
poświęcała im wyłącznie pani Zenia, ich opiekunka. Nic dziwnego,
że po latach dziewczęta poszły każda w swoją stronę,
zapominając o zapracowanym ojcu.
Rajmund
mieszka samotnie. "(...) ostatnio przeprowadził się ze
snobistycznego Mokotowa na coraz modniejsze Powiśle do nowoczesnego
'czegoś' – nie był to ani blok, ani kamienica, ani
apartamentowiec, tylko zadziwiające 'coś' stworzone z kawałka
fabryki, obudowanego przez szalonych architektów szkłem, metalem i
betonem – dlatego tylko, że był to hit sezonu, że jemu,
dyrektorowi finansowemu wielkiego międzynarodowego koncernu, wypada
żyć na odpowiednim poziomie, i dlatego... że właścicielem owej
brzydkiej jak noc październikowa hybrydy był ów koncern."
Mężczyzna
wciąż jednak nie sprzedał mieszkania przy ulicy Cichej 5, w którym
przeżył wspaniałe chwile ze swoją żoną i w którym wychowały
się jego córki. W dzień Wigilii nasz bohater postanawia zmienić
swoje życie, skontaktować się z córkami i nawiązać z nimi na
nowo pozytywne, ciepłe relacje. Opuszcza zimne mieszkanie na Powiślu
i z zaledwie dwiema walizkami powraca na Cichą 5.
Czy spełnią
się marzenia mężczyzny? Czy uda mu się nawiązać ciepłe relacje
z córkami? Czy kobiety dadzą mu na to szansę? A może zaraz po
świętach wróci do swojego życia bogatego samotnika i niczego w
nim nie zmieni? Tego Wam nie powiem, sami musicie przeczytać "Powrót
na Cichą".
Historia
napisana przez Katarzynę Michalak, w moim odczuciu, okazała się
najlepszą opowieścią świąteczną zamieszczoną w tomiku.
Opowieść
ta, choć krótka, pobudziła we mnie moc energii. Podczas czytania
towarzyszyły mi: ciekawość, smutek, radość i wzruszenie. W
niektórych momentach trudno było mi powstrzymać łzy. Gdyby nie
fakt, iż makijaż spłynąłby mi natychmiast z twarzy, a parę
minut po lekturze musiałam iść do pracy – pewnie rozpłakałabym
się na dobre.
Od
pierwszych stron polubiłam pana Rajmunda, który po śmierci żony
pogubił się w życiu i miałam nadzieję, że jego historia jednak
zakończy się szczęśliwie.
To piękna
historia, do której z przyjemnością będę wracała przed każdymi
Świętami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz