Małgorzata
Warda to jedna z autorek, których książki interesują mnie i dotąd
przeczytałam jedną z nich. "Miasto z lodu" to pozycja,
która kompletnie mnie zauroczyła. Dotyka bardzo ważnych tematów,
pełna jest smutku i tajemniczości, niejednoznaczna i dająca do
myślenia – ale o tym napiszę wkrótce, w którejś z zimowych
recenzji. Tymczasem pragnę się z Wami podzielić wrażeniami po
przeczytaniu opowiadania autorki, zamieszczonego w tomiku "Cicha
5".
Pewnego
dnia, kilka tygodni przed Świętami, Janek (głowa 3-osobowej
rodziny) wychodzi z domu do kolegi. Planuje do swych kobiet (żony i
córeczki) wrócić za godzinę. Niestety ulega wypadkowi drogowemu.
Gdy Pola (jego żona) przybywa do szpitala widzi męża leżącego na
szpitalnym łóżku, podłączonego do kardiomonitora. Okazuje się,
że mózg mężczyzny już nie pracuje. Janek zmarł, ale jego serce
można jeszcze przeszczepić innemu człowiekowi – ratując jego
życie. Czasu na decyzję jest niewiele.
Co postanowi
kobieta? Czy wyrazi zgodę na przeszczep? Jak poradzi sobie sama z
Emilką? Stanie na nogi po śmierci męża i zaopiekuje się córeczką
najlepiej, jak potrafi, czy podda depresji?
Jednak
podpowiem Wam co nieco. Otóż... Pola wyrazi zgodę na przeszczep.
Ale aby uzyskać odpowiedzi na pozostałe pytania i poznać
wzruszającą historię przeszczepionego serca – sami musicie
przeczytać tę opowieść.
Po lekturach
Małgorzaty Wardy, jakie wpadły w moje ręce (a dotąd było ich
niewiele) mam wrażenie, że autorka pisze piękne, podejmujące
trudne tematy i przejmujące historie. Czytając "Serce" na
pewno się wzruszycie. Zastanowicie się nad przemijalnością życia,
zechcecie spędzić trochę czasu z najbliższymi, a może nawet
przemyślicie sprawę przeszczepu organów i podejmiecie ważne
decyzje dotyczące Waszego życia?
Dzięki tej
opowieści poznacie dwie historie, które połączy jedno serce.
Znajdzie się w niej tajemnicza dziewczynka, która odwiedzi jednego
z bohaterów w snach. I będą też Święta. Wprawdzie nie pełne
radości, lecz nieco smutne i melancholijne, ale za to budzące
nadzieję. :)
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz