Czwarta
historia w tomiku "Cicha 5" wyszła spod pióra ogromnie
lubianej przeze mnie autorki – Krystyny Mirek.
Opowiadanie
"Wigilijna rzeźba" przedstawia historię samotnego
rzeźbiarza, który mieszka przy ulicy Cichej i pod wpływem
artystycznego natchnienia zakłóca sąsiadom hałasem nie tylko
dnie, ale także ciszę nocną. Z tego powodu często odwiedzają go
stróże prawa.
Jakub dwa
lata wcześniej rozstał się z żoną Jagodą, z którą ma dwóch
synków. Mężczyzna wciąż kocha swoją rodzinę, jednak ma sądowy
zakaz zbliżania się do nich. Dzieci wraz z mamą wyjechały do
Anglii, gdzie Jagoda zaczyna układać sobie życie z innym
mężczyzną.
W pewną
Wigilię przed drzwiami rzeźbiarza pojawia się pewna niespodziewana
osoba. Kto to jest? Co takiego zrobił Jakub, że nie może zbliżać
się do bliskich? Czy uda mu się odkupić błędy przeszłości?
Odpowiedzi na te pytania poznacie, gdy sięgniecie po "Wigilijną
rzeźbę".
Opowiadanie
Krysi Mirek opisuje jeden dzień z życia Jakuba. W historii nie
znajdziemy niespodziewanych zwrotów akcji, nie spowoduje ona nagłych
wybuchów śmiechu, jednak miłość mężczyzny do rodziny (którą
ten uświadomił sobie niestety zbyt późno) na pewno wzruszy
niejednego czytelnika i niejednej osobie uświadomi, co jest w życiu
naprawdę ważne.
Mnie
zabrakło czegoś w zakończeniu. Czegoś, czego oczekiwałam od
początku. Jednak z drugiej strony cieszę się, że autorka w ten
sposób pokierowała akcją. Dzięki temu opowiadanie uświadamia
czytelnikowi, że w życiu nic nie przychodzi łatwo, a naprawienie
krzywd nie zawsze jest proste. Zgodnie jednak z duchem Świąt Bożego
Narodzenia – opowiadanie to niesie nadzieję. Nadzieję na lepsze
jutro, na wybaczenie.
Czytaliście
już tę historię? Jak Wam się podobała? A może przeczytaliście
inną opowieść wigilijną, którą możecie mi polecić? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz