Przybywam dziś do Was z moimi
wrażeniami po lekturze najnowszej książki Małgosi Falkowskiej pt.
"Poszukiwani, poszukiwany". Znając pozycje "Mąż
potrzebny na już" (moja opinia) oraz "Gorzej być (nie) może"
(recenzja) obowiązkowo musiałam po nią sięgnąć.
Szczęśliwie książka trafiła w moje ręce dzięki jej wspaniałej
autorce oraz Pani Ewie z wydawnictwa
Opis książki (pochodzący od
wydawnictwa)
Moje
odczucia
Zawsze
podczas recenzji książek Małgorzaty Falkowskiej zaznaczam, iż
mogą czytać je osoby posiadające duże poczucie humoru i dystans
do siebie, bo jeśli ktoś potraktuje je zbyt poważnie może nie
mieć prawdziwej radości z lektury. Przy książce "Mąż
potrzebny na już" sama chwilami nie pojmowałam jak 28-letnie
kobiety mogą być tak głupie. Podczas lektury "Gorzej być
(nie) może" najgłupszą z dziewczyn pokochałam najmocniej.
Teraz, gdy czytałam "Poszukiwani, poszukiwany" – w ogóle
nie zastanawiałam się nad tym. Podczas lektury bawiłam się
przednio i teraz, po jej zakończeniu, znowu brakuje tych dziewuch w
moim życiu. Stwierdziłam, że książkę "Poszukiwani,
poszukiwany" będę nosiła ze sobą każdego dnia jako
rozweselacz. Na którykolwiek fragment trafię zaglądając do niej –
liczba endorfin w mózgu momentalnie się podniesie.
Podjęty
przez pisarkę temat w tej części serii również może wywoływać
u niektórych osób pewne kontrowersje. Osobiście nie mam nic
przeciw parom homoseksualnym (świetnie jeśli się kochają, ich
życie intymne zupełnie mnie nie interesuje), ale obawiałam się,
jak przyjmę fakt poszukiwania przez dwie homoseksualne dziewczyny
potencjalnego ojca dla ich dzieci, bo o ile akceptuję osoby
odmiennej od mojej orientacji seksualnej to z akceptacją posiadania
przez nie dzieci mam jeszcze kłopot. I co się stało? Polubiłam te
wariatki i zastanawiałam się, jakie kolejne kroki podejmą, aby
zaznać cudu macierzyństwa. A uwierzcie mi! Dzieje się w tym
tomiku. Oj, dzieje się! Jeśli zdecydujecie się na lekturę –
czeka Was naprawdę wyborna zabawa.
Bardzo
spodobał mi się pomysł wprowadzenia do książki krótkich opisów
i ilustracji kolejnych SD (spermadonatorów). Rysunki twarzy
potencjalnych SD wykonali wychowankowie Małgosi – naszej pisarki.
Na potrzeby książki mógłby powstać swoisty słownik. Zatem,
jeśli pragniecie dowiedzieć się kim jest "spermadonator"
(niespodzianka! to słowo naprawdę istnieje!) lub co oznacza
określenie "maśracja" – koniecznie sięgnijcie po tę
publikację.
Do
książki wprowadzona została nowa bohaterka – Anka, która, ku
memu zaskoczeniu, szybko zdobyła moją sympatię. Niesamowicie
rozbawiło mnie słowo używane przez Anię w chwilach zaskoczenia,
czy zdenerowania, brzmiące "ożeż********" (jeśli
chcecie je poznać – koniecznie przeczytajcie "Poszukiwani,
poszukiwany"). Gdy czytałam fragment książki córce – w tym
właśnie momencie wybuchnęła śmiechem. Oprócz bohaterek –
całym sercem pokochałam babcię i dziadka Jolki. Jestem pewna, że
ci państwo wzbudzą ciepłe uczucia każdego czytelnika. ;)
Małgorzata
Falkowska to studnia pomysłów. Zawsze znajdzie dla "swoich
dziewczyn" jakiś problem do rozwiązania. Jak nie zdobycie
męża, przygotowania do ślubu to poszukiwanie mieszkania oraz dawcy
nasienia. Okazuje się jednak, że to nie jedyne problemy jakie
dopadną dziewczyny tym razem. Szczęśliwie przyjaciółki mogą
liczyć na siebie wzajemnie i w momencie, gdy któraś z nich ma
jakieś kłopoty – zwołują narady, podczas których razem
rozwiązują kłopotliwe sytuacje. A my, jako czytelnicy, dzięki
temu mamy niezły ubaw. ;)
Pisarka,
na co dzień pracująca z młodzieżą niepełnosprawną, nie byłaby
sobą, gdyby nie umieściła w książce wątków dotyczących
pomagania potrzebującym. W "Gorzej być (nie) może" Zosia
odbywała ustaloną przez sąd karę opiekując się dziećmi z domu
dziecka. Tego, co pisarka wymyśliła tym razem nie zdradzę wam, ale
również za to wielkie serce cenię Małgosię.
Jak
zawsze autorka wykonała doskonały research na tematy poruszone w
książce. Rozmawiałyśmy na ten temat i szalona Małgosia wraz z
mężem polowała nawet na pokemony. :D
Jedynie
zakończenie mnie zdenerwowało. Jak można robić coś takiego
czytelnikom, kiedy na kolejną część książki przyjdzie nam
czekać pół roku!?!?!
A
Wy? Czytaliście książki Małgorzaty Falkowskiej? Ja świetnie
bawię się poznając jej kolejne tytuły. Również macie takich
autorów? Może polecicie jakieś znane Wam, co i rusz wprawiające
Was w świetny humor publikacje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz