sobota, 23 września 2017

"Ósmy cud świata" Magdaleny Witkiewicz otuli serca niczym koc zziębnięte ciała jesienią.

Jestem szczęściarą, gdyż za sprawą wspaniałej pisarki Magdaleny Witkiewicz oraz wydawnictwa


trafił niedawno w moje ręce "Ósmy cud świata", najnowsze dzieło autorki. Książkę pochłonęłam niemal natychmiast po jej otrzymaniu, w przeciągu kilku godzin, a teraz przybywam do Was, by podzielić się swoimi wrażeniami na jej temat.



Opis książki (pochodzący z okładki)

"Kilka romantycznych chwil przeżytych w czasie urlopu w Azji budzi w Annie, trzydziestokilkuletniej singielce, dawno uśpione uczucia. Kobieta podejmuje decyzję, która na zawsze może zaważyć na życiu kilku osób. Szczęście, będące pozornie w zasięgu jej ręki, rozsypuje się nagle niczym domek z kart.
Ósmy cud świata to opowieść o tym, że czasami trzeba zbłądzić w ciemnym lesie, by wreszcie znaleźć się na rozświetlonej polanie. A pierwszy promień słońca można niekiedy znaleźć ukryty w niepozornej, maleńkiej kopercie, zamkniętej w morskiej muszli przywiezionej z wakacji."

Moje wrażenia

Magdalena Witkiewicz to nie tylko specjalistka od szczęśliwych zakończeń, ale również ekspert od niesamowitych wstępów, bo jak można przejść obojętnie nad takim rozpoczęciem historii:

"Całe życie rysujemy na ziemi ślady naszych stóp. Cienkie linie życiowych podróży. Gdyby istniała mapa kroków, które w życiu zrobiliśmy, w jednym miejscu byłoby od nich gęsto, w innym, tam gdzie byliśmy tylko raz, zobaczylibyśmy jedynie cienką linię.
Może po śmierci nasze dusze mogą zobaczyć tę mapę, każdy krok w przyspieszonym tempie, kreślony niewidzialnym ołówkiem naszego losu.
Wielokrotnie zastanawiałam się, ile razy nasze ślady przecinają się ze śladami tego, z kim później będziemy kroczyć przez życie. Ile razy krzyżują się nasze drogi, ile razy mijamy się obojętnie na ulicy, nawet nie wiedząc o swoim istnieniu, zanim nasze ścieżki życia połączą się w jedną."

Pisarka za sprawą swoich książek wprowadza nas nie tylko do świata intrygujących historii miłosnych, ale również przedstawia nam piękne miejsca usytuowane w Polsce i na świecie. Tym razem wraz z autorką i Anną (główną bohaterką jej najnowszej powieści) przenosimy się do Azji, a dokładniej do leżącego w Wietnamie miasta Hanoi.

"Gdy teraz zamykam oczy i przypominam sobie ten Wietnam, który pokazała mi Małgosia, widzę zamieszanie, słyszę hałas, którego początkowo nie umiałam do niczego porównać. Później okazało się, że to cykady. Przypominam sobie olbrzymi ruch na ulicach – wydawałoby się, że nie ma tam świateł ani zasad ruchu drogowego oprócz jednej: kto jest większy, ten ma pierwszeństwo. Wietnam to ludzie na skuterach, którzy są w stanie przewieźć wszystko – trójkę dzieci wracającą ze szkoły, połowę świniaka, wielką szafę albo kosze pełne kwiatów."

Magda Witkiewicz w piękny sposób opisuje miasto Ninh Bing, zatokę Ha Long oraz mnogość usytuowanych na niej wysp. Prezentuje tradycyjny strój wietnamski, zabiera nas do Wodnego Teatru Lalek oraz Świątyni Literatury, zapoznaje z niezwykłymi smakami, przedstawia historie dotyczące odwiedzanych miejsc oraz różnorodne wietnamskie legendy, m.in. dowiadujemy się jak powstały komary oraz ryż.
Ogromnie spodobało mi się rozpoczynanie poszczególnych rozdziałów powiedzeniami wietnamskimi, z których wiele niesie z sobą piękne, życiowe przesłania, np. "Korzystaj z wiosny, człowiecze – szybko się skończy i przybędzie starość."
Czytając "Ósmy cud świata" łatwo przenosimy się w opisywane przez pisarkę miejsca, oczyma wyobraźni widzimy wykreowane przez nią obrazy. Z łatwością angażujemy się w opisaną historię i kibicujemy Annie, by spełniło się jej marzenie o wielkiej miłości. Narracja prowadzona jest naprzemiennie przez Annę i Tomka, dzięki czemu mamy możliwość poznania historii zakochanej pary z punktów widzenia ich obojga.
Jako, iż Magdalena Witkiewicz znana jest jako specjalistka od szczęśliwych zakończeń, możemy domyślać się finału przedstawionej powieści. Czytając książkę nie mamy jednak pewności, jak będzie przebiegała historia bohaterów i w jaki sposób pisarka ich doświadczy, bo, możecie mi uwierzyć, wyboi na ich drodze nie zabraknie.
"Ósmy cud świata" to książka, która wprowadzi Was w nowe miejsca, pełne niesamowitych zapachów i barw, porwie swoją fabułą i oderwie od trudów codzienności. Spędzicie przy niej kilka miłych godzin. Mnie urzekły również zawarte w niej wartościowe, życiowe myśli, z których pisarka jest znana i spośród których wiele zaznaczyłam podczas lektury. Wśród tych cytatów każdy znajdzie te wyjątkowe dla siebie. Oto mała próbka tych, które ja uznałam za szczególne:

"Gdy jesteś wysoko, nad ziemią, zupełnie inaczej patrzysz na to, co zostawiłeś na dole. Zawsze, gdy na pewne rzeczy spojrzysz z dystansu, zobaczysz je w zupełnie innym świetle."

"Życie to nie książka, która może mieć kilka różnych zakończeń. W życiu zakończenie jest jedno, a droga, która do niego prowadzi, zależy tylko od ciebie."

"Teraz wiem, że marzenia się spełniają, a raczej – marzenie się spełnia. Jednak nie można tylko marzyć. Trzeba zrobić pierwszy krok. Choćby porzucić myśl o lodach jedzonych prosto z pudełka i wyjść z domu."



Czytaliście już tę książkę? A może znacie inne pozycje Magdy? Która podobała Wam się najbardziej?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz