Witajcie
kochani!
Skończyłam
właśnie czytać książkę Magdaleny Kordel pt. "Wymarzony
dom" i śpieszę podzielić się z Wami swoim odczuciami na jej
temat.
Na początku
książki poznajemy Madeleine (Magdę), która podejmuje decyzję o
rozstaniu ze swoim chłopakiem Grzegorzem. Grzegorz jest zaskoczony,
ponieważ w jego oczach związek ich był "po prostu idealny.
Mieszkali osobno ('nowoczesność i samodzielność', jak często
powtarzał, 'jest podstawą zachowania niezbędnej autonomii', do
czego zwykł wracać, gdy podrywając się z łóżka po pospiesznym
seksie, natykał na jej pełen wyrzutu wzrok), obiady jadali u niej
('wspólne posiłki integrują związek oparty na swobodzie i
niezależności'). Posiłki ofiarnie przygotowywała sama, bo
Grzegorz był miłośnikiem domowej kuchni, a wieczory spędzali
oddzielnie, bo, jak twierdził, skoro pracowali razem, należało im
się trochę 'odpoczynku'. Zresztą soboty i niedziele też zwykł
wydzielać Madeleine nader skąpo."
Przytoczyłam
ten opis, gdyż bardzo mi się spodobał i chciałam naświetlić Wam
w kilku zdaniach z czego zrezygnowała Magda rozstając się z
partnerem. ;) Przy tej okazji porzuciła również pracę u
Grzegorza.
Jednocześnie
mama Klary – jej przyjaciółki "popadła w kłopoty".
Kupiła dom w Malowniczem, niewielkim miasteczku położonym w
Sudetach. Nabyła go w ramach oszczędności małżeńskich, aby
zaraz odsprzedać, jednak nie mogła znaleźć dla niego nowego
właściciela, a lada moment dowiedziałby się o zakupie jej mąż.
;D Madeleine szkoda się zrobiło pani Lilki i postanowiła odkupić
dom – choć nigdy wcześniej go nie widziała, a gdzie owo
Malownicze się znajduje też nie miała pojęcia. Gdy pojechała
obejrzeć nabytek – okazało się, że nie ma w nim: prądu i wody.
Nawet przez telefon pogadać nie mogła, bo w miasteczku "na
końcu świata" nie było z jej sieci zasięgu. W sumie...
spowrotem do domu Magdy nic nie ciągnęło (nie miała pracy, z
byłym partnerem nie miała najmniejszych chęci się spotkać), więc
została w Malowniczem "na jakiś czas".
Kolejno
poznajemy inne wiodące bohaterki książki: Julię, Krysię oraz
dziewczynki Marcysię i Anię.
Julia,
świeżo upieczona maturzystka, mieszka tylko z tatą. Jej mama nie
żyje, a zachowania drugiego rodzica nasza bohaterka ma już dość.
Kacper (tak Julia wyraża się o swoim ojcu) nie chce mówić o
swojej przeszłości, nie okazuje córce uczuć, ani jakiegokolwiek
zainteresowania. Prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy nawet z faktu,
że córka właśnie zdała maturę. Ponad to przyprowadza na noce do
domu kobiety, które traktuje wyłącznie przygodnie, a co najgorsze,
często wyjeżdża na długi czas zostawiając jedynie kartkę z
informacją o tym fakcie oraz o przelanych na konto dziewczyny
pieniądzach, mających "zapobiec wyrzuceniu jej z mieszkania i
śmierci głodowej".
Gdy po raz
kolejny Kacper nagle wyjeżdża Julia przypomina sobie o liście
mamy, który ta napisała przed śmiercią. List był kierowany do
babci naszej bohaterki i zawierał prośbę by ta zmusiła Kacpra "by
uporał się z przeszłością. By pozałatwiał te wszystkie
niedokończone sprawy i uzyskał przebaczenie lub przynajmniej cień
zrozumienia. W innym wypadku nie będzie mógł normalnie żyć, a
Julia razem z nim." Babcia Julii niestety zmarła dwa miesiące
po śmierci jej mamy i nie zdołała spełnić prośby Danusi. Nasza
bohaterka postanawia przeszukać pokój Kacpra i na dnie szuflady
znajduje zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny. W tym momencie decyduje
się wziąć sprawy w swoje ręce i dowiedzieć się, co miała na
myśli jej mama pisząc pamiętny list. Kto znajduje się na
odnalezionym zdjęciu? Jakie sprawy powinien wyjaśnić jej tata? Od
kogo powinien uzyskać przebaczenie, aby wreszcie zacząć normalnie
żyć?
Istotną
rolę w książce "Wymarzony dom" pełnią również
Marcysia i Ania. Dziewczynki, które po śmierci rodziców
zamieszkały u dziadków. Niestety ich życie nie jest usłane
różami. Starsi państwo "Bbbimbber pędzą i wwwódą po
pprostu hhhandlują". Jednak najgorzej jest gdy "dziadkowie
postanawiają przyciągnąć klientów i urządzają degustację
wyrobów". W takich sytuacjach małoletnie niejednokrotnie muszą
chować się na strychu. Chcecie wiedzieć jak potoczą się losy
dziewczynek? Jeśli tak – zapraszam do lektury. :))
Czy warto
przeczytać tę książkę? Oj tak. :))
"Wymarzony
dom" to kilka ciekawych przeplatających się ze sobą historii.
Nie tylko główni bohaterowie są dla czytelnika interesujący. Pani
Basia, Krysia, Florek, Majka, piękny Roman, a nawet zakochany
alkoholik Miecio – to cała feria barwnych postaci, a każda z nich
mogłaby opowiedzieć własną ciekawą historię.
Brakowało
mi w opowieści przykładu choćby jednej szczęśliwej rodziny, udanego związku
bez żadnych przygodnych historii. Mnóstwo zaś w niej miłosnych tragedii,
"skoków w bok", małoletnich mających nieszczęśliwe
dzieciństwo. Okazuje się, że nawet główna bohaterka (choć ten
wątek akurat mi się spodobał).... Co główna bohaterka –
zapytacie. A tego właśnie nie zdradzę. ;)
Nie jest to
książka do "połknięcia" w jeden wieczór. Miałam
chwile – gdy odkładałam ją na półkę mimo, iż mogłam jeszcze
czytać. Za to dawkowanie jej sobie w częściach, każdego dnia –
daje ogromną satysfakcję. Odbiorca nieraz ma ochotę rzucić
wszystko, zostawić swoje życie za plecami, a oszczędności
przeznaczyć na "dom w Malowniczem", którego wcześniej
nie widział nawet na zdjęciu. Ba! Są takie momenty, że człowiek
gotów byłby zadłużyć się na zakup tego domu. ;D Marzy wówczas
o tym, o czym marzy autorka książki "żeby odnaleźć swoje
Malownicze".
Gubiłam się trochę i wkurzałam, kiedy Magdalena
Kordel przedstawiała cząstki tajemnicy związanej z Julią i
Tymkiem, dlaczego niby ci młodzi ludzie nie powinni ze sobą być.
Gdy jednak poznałam całą historię zrozumiałam, że stopniowe
zdradzanie tajemnicy trzyma czytelnika w napięciu – a autorka
ukazywała kolejne elementy układanki wprost w mistrzowski sposób.
"Wymarzony
dom" to kilka pięknych historii opisanych w ciepły sposób,
językiem zrozumiałym dla każdego czytelnika. Kolejno poznawane
postacie, ich osobowości, historie i tajemnice z nimi związane –
budzą ciekawość i sprawiają, że czytelnik pragnie znaleźć się
w Malowniczem.
Czytając
"Malownicze" zasłuchiwałam się w powieści, uśmiechałam
pod nosem, a czasem śmiałam w głos, wzruszałam się a nieraz
nawet napływały mi do oczu łzy. Kilka razy złościłam się
tajemnicą, bo nie potrafiłam jej zrozumieć. Ech... to były piękne
chwile spędzone z książką.
Jedna z
myśli zawartych w treści powieści brzmi "... już tak bywa,
że w ludzkim życiu wszystko ulega zmianie. Jednego dnia ma się
ochotę umrzeć, a drugiego nagle odnajduje się kontakt z życiem.
Trzeba tylko cierpliwie czekać". Jakże bliska jest ta myśl
mojemu mottu życiowemu i wspaniale oddaje treść książki, jest
wręcz jej kwintesencją.
Tutaj
zostaje mi szeroko uśmiechnąć się do autorki książki oraz
Wydawnictwa Znak. Może ktoś podrzuciłby mi "Wymarzony czas"
do przeczytania i zrecenzowania na blogu? ;)
Albowiem
wiedzieć musicie, drodzy czytelnicy, że "Wymarzony dom"
to jedynie początek pięknych opowieści. Dalsze losy bohaterów
poznać możemy czytając kolejną część książki.
Jeśli macie
ochotę dowiedzieć się czegoś na temat Magdaleny Kordel –
autorki powieści, na temat jej innych książek oraz podejmowanych
przez nią inicjatyw – zapraszam na jej profil na facebooku
oraz blog
Koniecznie
też zajrzyjcie na profil Wydawnictwa Znak. Znajdziecie tam mnóstwo
ciekawych pozycji książkowych, informacje z życia wydawnictwa, a
także interesujące konkursy z nagrodami
Ja z książką
Magdaleny Kordel spotkałam się po raz pierwszy. A Wy? Mieliście
okazję przeczytać jakieś tytuły tej pisarki? Jak oceniacie jej
dzieła? Zostawiajcie swoje spostrzeżenia w komentarzach.
Tymczasem
biegnę wyrwać z łap tygrysa kolejną książeczkę do której
przeczytania z przyjemnością przystępuję. ;D
To do
kolejnego! ;)
Nie znam tej autorki. Ale bardzo lubię wydawnictwo ZNAK
OdpowiedzUsuńDo publikacji autorki też warto sięgnąć. Ja wprawdzie teraz przeczytałam pierwszą, ale przy pierwszej okazji zajrzę do kolejnych. :))
Usuńjak ja dawno czytałam książkę ale mam nadzieję, że po obronie uda mi się nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że tak. :))
Usuń