środa, 4 października 2017

Nagrody dla Was od wydawnictwa Znak, które można zdobyć w jesiennej zabawie

Wczoraj pisałam Wam o wydarzeniu na facebooku, które organizuję wraz z Marysią z bloga mamo poczytaj sobieWspomniałam też o wspaniałościach, które mogą trafić do Was jako nagrody za opublikowane w wydarzeniu zdjęcia konkursowe z czytanymi przez Was książkami. Obiecałam odpakować ogrooomną paczuchę


od niezastąpionej Pani Katarzyny z wydawnictwa

.

Zatem... do dzieła. Oto cuda, które możecie zdobyć biorąc udział w wydarzeniu na facebooku tutaj. :)





Moc pyszności pisarskich Magdaleny Kordel, którą cenię szczególnie, a mianowicie: 2 egzemplarze książki "Uroczysko" (krótki opis moich wrażeń), "Tajemnicę bzów" oraz "Wymarzony dom" (moja recenzja).







Dwa egzemplarze książek: "Jankeski fajter" Aury Xilonen, "Nigdy nie zapomnę" Kerry Lonsdale, "Seks. Pozycja dla praktykujących" Joanny Mielewczyk (te książki mogą trafić w ręce osób pełnoletnich), "Plankton" Mariusza Sienkiewicza i "Urodzony, by się nie bać" Dariusza 'Maleo' Malejonka.





"Rok królika" Joanny Bator, "Zgubna trucizna" Katarzyny Kwiatkowskiej i "Xięgi Nefasa. W zaświatach" Małgorzaty Saramonowicz (książka ta niestety jest uszkodzona, ale zostanie ona dołączona do innej, więc będzie można wygrać pakiecik w którym się znajdzie).

Ostatnia już pozycja to "Przepis na bieganie" Małgorzaty Majewskiej.

Książki będzie można wygrać biorąc udział w wydarzeniu i publikując w nim swoje zdjęcie (zdjęcia) z czytaną (czytanymi) książką (książkami) oraz w pomniejszych konkursach. Będzie można je wygrać pojedynczo oraz w pakietach. Żeby być na bieżąco koniecznie weźcie udział w wydarzeniu tutaj.

Wyobraźcie sobie, że już dzisiaj jedna z osób, które wzięły udział w konkursie na stronie wydarzenia będzie mogła wybrać sobie dowolną książkę z tej mega paczuchy. Po którą Wy byście chwycili najchętniej? A może jakieś z nich już czytaliście i podzielicie się wrażeniami na ich temat?  

wtorek, 3 października 2017

Wielka jesienna zabawa z nagrodami "Poczytaj mi mamo" - tego wydarzenia nie możecie ominąć! :D

Aby umilić Wam wejście w okres jesienny wraz z Marysią z bloga Mamo poczytaj sobie zorganizowałyśmy wydarzenie, w którym będzie można wygrać moc fantastycznych nagród (nie tylko książkowych).


Na początek wspomnę co nieco o wspaniałych sponsorach nagród (lista ta będzie na bieżąco uzupełniana), a są to:

Na pewno ciekawi jesteście na czym ma polegać zabawa. Zapraszam zatem na ogólne zasady nad którymi pracowała moja nieoceniona koleżanka Marysia.

WARUNKI I ZASADY UCZESTNICTWA W WYDARZENIU
1. Czas trwania konkursu od 1 do 30 października
2. Uczestnikiem wdarzenia („Uczestnik”) może być każda osoba, która spełni warunki Regulaminu.
3.Zadaniem Uczestnika jest opublikowanie postu w wydarzeniu na TEMAT: Mamo poczytaj sobie (pokażcie na zdjęciu jak spędzacie czas z książką, obowiązkowo wy również musicie być na tym zdjeciu) zgłoszenie ma zawierać imię i nazwisko osoby zgłaszającej oraz ewentualnie imie i wiek dziecka (jeśli na zdjęciu znajduje się Wasze dziecko) oraz tytuł i autora czytanej książki, oznaczcie je rónież haschtagiem #mamopoczytajsobie i #mamuśkoweczytanie
4.Osoba biorąca udział w konkursie oświadcza, iż ma prawo do wykorzystania wizerunków osób umieszczonych na zdjęciach. Za wykorzystanie wizerunków osób do których uczestnik nie ma prawa - odpowiada on osobiście.
5. Można wysłać dowolną liczbę zdjęć, jednak wygrać można tylko raz.
6. Prace będą umieszczane w albumie konkursowym na fb mamo poczytaj sobie i mamuśkoweczytanie.
7. Mile widziane zaproszenie znajomych do wydarzenia.
8.Wybór zwycięzców odbędzie na podstawie subiektywnej oceny estetycznej przesłanych prac konkursowych.
9.Wygranych będzie tylu, ile będzie nagród! Koszt wysyłki nagród, które wysyłać będą organizatorki pokrywa zwycięzca.
10. Pozyskiwać nagrody będziemy także w trakcie trwania wydarzenia.
11. Rozstrzygnięcie Konkursu nastąpi do 2 tygodni od zakończenia konkursu.
12. Wyniki Konkursu zostaną ogłoszone w osobnym poście na blogu mamo poczytaj sobie i mamuśkowe różności.
13. Zwycięzcy mają obowiązek w ciągu 7 dni od podania wyników Konkursu przesłania danych kontaktowych do sponsorów. Nagroda nie podlega wymianie na inny asortyment ani ekwiwalent pieniężny.

POSTANOWIENIA KOŃCOWE
1. Organizator ma prawo do zmiany postanowień niniejszego Regulaminu, o ile nie wpłynie to na pogorszenie warunków uczestnictwa w Konkursie. Dotyczy to w szczególności zmian terminów poszczególnych czynności konkursowych. Zmieniony Regulamin obowiązuje od czasu opublikowania go na fp Mamo poczytaj sobie
2. Organizator oświadcza, że Konkurs nie jest w żaden sposób sponsorowany, popierany, zarządzany ani powiązany z podmiotami będącymi właścicielami serwisu społecznościowego Facebook.
3. Organizator oświadcza, że Konkurs nie jest grą losową, loterią fantową, zakładem wzajemnym, loterią promocyjną, grą której wynik zależy od przypadku, ani żadną inną formą przewidzianą w ustawie z dnia 29 lipca 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 r. Nr 4, poz. 27, z późn. zm.).
4. Zgłoszenie do konkursu jest równoznaczne z akceptacją warunków zapisanych w regulaminie.

Wkrótce na blogu pojawią się zdjęcia ze wspaniałymi nagrodami, jakie będzie można wygrać biorąc udział w wydarzeniu. Już jutro "zajrzeć będziecie mogli" do wielkiej paczuchy, którą przygotowała dla Was nieoceniona Pani Kasia z wydawnictwa Znak. Część nagród można zobaczyć już teraz zaglądając tutaj.
Przewidziane są również inne, mniejsze konkursy. Klikajcie w link, zgłaszajcie swój udział w wydarzeniu, a na bieżąco będziecie informowani o tym, co się dzieje na stronie wydarzenia. Udostępniajcie posty! Im nas więcej – tym lepsza zabawa i więcej nagród. ;) Zapraszam tutaj i życzę wszystkim zabawy na 102.

poniedziałek, 2 października 2017

"Apteka marzeń" Nataszy Sochy - to nie tylko książka...

Znacie tę piosenkę? ;)


Ostatnio słucham jej w przeróżnych wersjach i mimo, iż już dawno budziła we mnie moc emocji – teraz nabrała jeszcze większego znaczenia. A wszystko za sprawą Nataszy Sochy i jej najnowszej książki pt. "Apteka marzeń".



Opis książki (pochodzący z jej okładki)

"Człowiek staje się dorosły nie wtedy, gdy ubrania robią się dla niego za ciasne, ale gdy wyrasta z własnego egoizmu. 

Ola i Karolina poznają się w nietypowym miejscu, w nietypowej sytuacji. Dzieli je dziesięć lat, co w przypadku dziecka i nastolatki jest przepaścią. Znajdują jednak wspólny język i pokazują, że nawet w najgorszych okolicznościach można myśleć o innych. Ola istnieje naprawdę, postać Karoliny łączy w sobie doświadczenia wielu nastolatek, którym życie podstawiło nogę.
To opowieść o skrajnych emocjach, potędze matczynej miłości, sile, jaką daje rodzina. O wielkiej aptece z marzeniami, które można dostać bez recepty. I o bohaterach, którzy mierzą się z powracającym pytaniem: kto ukradł im zwyczajne życie?

Człowiekowi wydaje się, że jest odporny na śmierć. Że jest objęty ochroną, chociaż inni przecież umierają. Pędzimy samochodami, skaczemy ze spadochronami, balansujemy na granicy życia, a jednak nigdy nic złego się nie dzieje. Nie patrzymy na śmierć z pokorą..."
Moje wrażenia po lekturze

Ogromnie trudno pisać mi o "Aptece marzeń" po prostu jako o książce. Tak naprawdę najistotniejszy jest płynący z niej przekaz, a Natasza Socha napisała książkę w taki sposób, iż jej przesłanie trafiło do mnie w sposób szczególny. Kiedy skończyłam lekturę włączyłam film "Drużyny szpiku" przedstawiający fragment historii Oli Gref, walczącej z nawracającą neuroblastomą (nowotworem, który u dwulatki przyjął najbardziej złośliwą formę) – i popłakałam się. Były to łzy płynące z głębi mojego serca. Stwierdziłam wówczas, że oddanie szpiku przez osobę zdrową tak naprawdę z jego strony wymaga niewiele, a dla osoby chorej oznacza ratunek życia, na który w inny sposób może nie mieć szansy.
I właśnie historię życia Oli Gref i jej rodziców: Magdaleny i Aleksandra opisała Natasza Socha w "Aptece marzeń". Sama Magda opowiedziała Nataszy o życiu swojej rodziny w trakcie trwania choroby Oli. O niepewnościach i lękach rodziców chorej dziewczynki, walce z nowotworem, krótkich chwilach radości i ponownych nawrotach choroby. Historia opisana w książce prowadzona jest właśnie z punktu widzenia mamy chorej Oli. Równocześnie z opowiadaniem dotyczącym życia Magdy toczy się opowieść Karoliny – 14-latki chorej na chłoniaka. Historia Karoliny została wymyślona przez pisarkę, jednak stanowi odzwierciedlenie wielu podobnych, prawdziwych historii.
Natasza Socha zwraca uwagę na trudności spotykające rodziców chorych dzieci, istotność poświęcania uwagi pozostałym, zdrowym dzieciom w rodzinie. Ukazuje w jaki sposób chcą być traktowane dzieci chore. One nie chcą współczucia. Pragną żyć normalnie, a przynajmniej jak najbardziej normalnie jest to możliwe w ich sytuacji. Tylko rodzice znajdujący się w tak trudnej życiowo sytuacji wiedzą, jak ciężko jest wywołać uśmiech na ustach, gdy dni ich dziecka mogą być policzone, i jak ten uśmiech ważny jest dla ich pociech. Pisarka nie zapomina też dać prztyczka w nos osobom z otoczenia rodziny, w której znajduje się chore dziecko. Człowiek pragnie uniknąć tak trudnych doświadczeń jak choroba i śmierć. Dopóki one bezpośrednio nas nie dotykają wydaje się nam, iż nas nie dotyczą. Okazuje się, że gdy choroba spotyka rodzinę z naszego otoczenia – nie umiejąc pomóc, pragnąc uniknąć trudnych doświadczeń, często prędzej czy później wycofujemy się z ich życia, a jest to najgorsze co możemy zrobić. Jeśli ktoś jest dla nas ważny powinniśmy przy nim trwać, kiedy początkowo wydaje się odrzucać nas i nie chce kontaktu – od czasu do czasu powinniśmy przypomnieć, że jesteśmy tuż obok i chętnie porozmawiamy, gdy będzie na to gotów, a nie zachowywać się jak tchórze i unikać kontaktu, wykręcając się natłokiem zajęć, czy pilnymi obowiązkami, byle tylko uciec w swój bezpieczny świat, pozbawiony poważnych problemów. W końcu tak naprawdę każdego z nas może nagle zaskoczyć choroba. Czy chcielibyśmy wówczas, aby przyjaciele odsunęli się od nas?
Natasza Socha ma bardzo lekkie pióro, więc podobnie jak inne jej powieści – także tę czyta się bardzo lekko. Niemal płyniemy przez opisane historie. Kibicujemy bohaterkom w ich zmaganiach z nowotworem i mamy nadzieję, iż wyjdą z choroby zwycięsko. Nie można pominąć ogromu cudownych przekazów, myśli zawartych w książce. 

"Do wszystkich kobiet mających dylemat, czy lepsza jest na piance od kawy rozetka, czy może serduszko. Do wszystkich ludzi, których denerwuje padający deszcz, zbyt głośno szeleszcząca gazeta czy też spóźniający się tramwaj. Do tych, którzy kłócą się o nic. Lub o włosy kota na poduszce. O smak rosołu.
Raz jeden w życiu przejdźcie się korytarzem szpitala onkologicznego. Oddział dziecięcy."

"-O czym marzysz Rolka?
-Żeby nas wymieszać ze standardowymi jednostkami. Żeby nie patrzeć na nas jak na odpad, na coś, co nie mieści się w ogólnie przyjętych normach. Rozmawiać, zapraszać do siebie, zabierać na wycieczki, do kina, na majówki, a nawet wyprawę w góry, jeśli siły nam na to pozwolą. Nie patrzeć na chustkę na głowie. Przecież wszyscy biegniemy do tej samej mety, tylko niektórzy po prostu dobiegną szybciej. To jedyny wyścig, w którym wygrywa ten, kto przybiegnie ostatni."

Gdy zasiadałam do czytania "Apteki marzeń" nie wiadomo kiedy mijało kilka godzin i okazało się, iż książkę pochłonęłam zaledwie przy dwóch podejściach. Podczas lektury nie wylałam morza łez, choć kilkakrotnie się podczas niej wzruszyłam. Jednak, jak wspomniałam wcześniej, kiedy skończyłam książkę, obejrzałam film o Oli, po raz kolejny posłuchałam piosenki "Do kołyski" i dotarł do mnie ogrom przekazu tej historii – łzy popłynęły ciurkiem z moich oczu. Tak naprawdę do dzisiaj nie potrafię wyrazić ogromu uczuć, które mną zawładnęły w tamtym momencie. Mam nadzieję, że kiedy sięgniecie po tę historię – również nie będziecie mogli o niej zapomnieć. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do jej powstania.
Pozwólcie, że dzisiejszy wpis zakończę jeszcze jednym krótkim filmikiem. To film na którym ujrzeć możecie Olę i jej rodziców.


Jeśli jeszcze nie czytaliście "Apteki marzeń" koniecznie po nią sięgnijcie, tym bardziej, iż jej zakup wspiera Drużynę Szpiku.


Nataszo – z całego serca Tobie i wydawnictwu


dziękuję za tę cudowną powieść.



Dziś napiszcie mi, czy macie jakieś doświadczenia związane z oddawaniem szpiku. Może ktoś z Waszych znajomych potrzebował szpiku? Jak zakończyła się ta historia? A może znacie jakiegoś dawcę, albo sami dołączyliście do Banku Dawców Szpiku?  

wtorek, 26 września 2017

Wyniki konkursu z książkami Anety Krasińskiej

Wybaczcie długie oczekiwanie na wyniki konkursu z książką Anety Krasińskiej pt. "W sieci uczuć". Praca, jesień, a co za tym idzie, choróbska i chandra wkroczyły do mego życia i rozgościły się w nim na (nie)dobre. Nie lubię zmiany, która przychodzi do nas z końcem lata. Mam nadzieję jednak, że już wkrótce mój stan psycho-fizyczny się ustabilizuje i będę sprawniej funkcjonowała, bo jak dotąd każde pojawiające się przede mną zadanie staje się wyprawą na Mount Everest. ;) Ale do rzeczy...


Książka "W sieci uczuć" trafi do...

                                                           ...

                                                                ... Jo Afs (PrzeCzytajka).


Zgodnie z obietnicą, jako iż w konkursie wzięło udział więcej niż sto osób – wylosowana została dodatkowo powieść Anety pt. "Odroczone nadzieje" i wygrywa ją ...

                                                 ...

                                                          ... Ewelina Łukawska

Bardzo proszę zwyciężczynie o przesłanie mi swych adresów w mailu, w jego tytule wpisując "Wygrana w konkursie" pod adresem


lub zgłosić wygraną w wiadomości prywatnej na facebooku Mamuśkowego czytania.

Wszystkim dziękuję pięknie za udział w tym konkursie, a już w październiku zapraszam Was na kolejny wraz z Marysią z bloga mamo poczytaj sobie.



Czeka nas świetna zabawa i wspaniałe nagrody do wygrania. Szczegóły już wkrótce. ;)  

sobota, 23 września 2017

"Ósmy cud świata" Magdaleny Witkiewicz otuli serca niczym koc zziębnięte ciała jesienią.

Jestem szczęściarą, gdyż za sprawą wspaniałej pisarki Magdaleny Witkiewicz oraz wydawnictwa


trafił niedawno w moje ręce "Ósmy cud świata", najnowsze dzieło autorki. Książkę pochłonęłam niemal natychmiast po jej otrzymaniu, w przeciągu kilku godzin, a teraz przybywam do Was, by podzielić się swoimi wrażeniami na jej temat.



Opis książki (pochodzący z okładki)

"Kilka romantycznych chwil przeżytych w czasie urlopu w Azji budzi w Annie, trzydziestokilkuletniej singielce, dawno uśpione uczucia. Kobieta podejmuje decyzję, która na zawsze może zaważyć na życiu kilku osób. Szczęście, będące pozornie w zasięgu jej ręki, rozsypuje się nagle niczym domek z kart.
Ósmy cud świata to opowieść o tym, że czasami trzeba zbłądzić w ciemnym lesie, by wreszcie znaleźć się na rozświetlonej polanie. A pierwszy promień słońca można niekiedy znaleźć ukryty w niepozornej, maleńkiej kopercie, zamkniętej w morskiej muszli przywiezionej z wakacji."

Moje wrażenia

Magdalena Witkiewicz to nie tylko specjalistka od szczęśliwych zakończeń, ale również ekspert od niesamowitych wstępów, bo jak można przejść obojętnie nad takim rozpoczęciem historii:

"Całe życie rysujemy na ziemi ślady naszych stóp. Cienkie linie życiowych podróży. Gdyby istniała mapa kroków, które w życiu zrobiliśmy, w jednym miejscu byłoby od nich gęsto, w innym, tam gdzie byliśmy tylko raz, zobaczylibyśmy jedynie cienką linię.
Może po śmierci nasze dusze mogą zobaczyć tę mapę, każdy krok w przyspieszonym tempie, kreślony niewidzialnym ołówkiem naszego losu.
Wielokrotnie zastanawiałam się, ile razy nasze ślady przecinają się ze śladami tego, z kim później będziemy kroczyć przez życie. Ile razy krzyżują się nasze drogi, ile razy mijamy się obojętnie na ulicy, nawet nie wiedząc o swoim istnieniu, zanim nasze ścieżki życia połączą się w jedną."

Pisarka za sprawą swoich książek wprowadza nas nie tylko do świata intrygujących historii miłosnych, ale również przedstawia nam piękne miejsca usytuowane w Polsce i na świecie. Tym razem wraz z autorką i Anną (główną bohaterką jej najnowszej powieści) przenosimy się do Azji, a dokładniej do leżącego w Wietnamie miasta Hanoi.

"Gdy teraz zamykam oczy i przypominam sobie ten Wietnam, który pokazała mi Małgosia, widzę zamieszanie, słyszę hałas, którego początkowo nie umiałam do niczego porównać. Później okazało się, że to cykady. Przypominam sobie olbrzymi ruch na ulicach – wydawałoby się, że nie ma tam świateł ani zasad ruchu drogowego oprócz jednej: kto jest większy, ten ma pierwszeństwo. Wietnam to ludzie na skuterach, którzy są w stanie przewieźć wszystko – trójkę dzieci wracającą ze szkoły, połowę świniaka, wielką szafę albo kosze pełne kwiatów."

Magda Witkiewicz w piękny sposób opisuje miasto Ninh Bing, zatokę Ha Long oraz mnogość usytuowanych na niej wysp. Prezentuje tradycyjny strój wietnamski, zabiera nas do Wodnego Teatru Lalek oraz Świątyni Literatury, zapoznaje z niezwykłymi smakami, przedstawia historie dotyczące odwiedzanych miejsc oraz różnorodne wietnamskie legendy, m.in. dowiadujemy się jak powstały komary oraz ryż.
Ogromnie spodobało mi się rozpoczynanie poszczególnych rozdziałów powiedzeniami wietnamskimi, z których wiele niesie z sobą piękne, życiowe przesłania, np. "Korzystaj z wiosny, człowiecze – szybko się skończy i przybędzie starość."
Czytając "Ósmy cud świata" łatwo przenosimy się w opisywane przez pisarkę miejsca, oczyma wyobraźni widzimy wykreowane przez nią obrazy. Z łatwością angażujemy się w opisaną historię i kibicujemy Annie, by spełniło się jej marzenie o wielkiej miłości. Narracja prowadzona jest naprzemiennie przez Annę i Tomka, dzięki czemu mamy możliwość poznania historii zakochanej pary z punktów widzenia ich obojga.
Jako, iż Magdalena Witkiewicz znana jest jako specjalistka od szczęśliwych zakończeń, możemy domyślać się finału przedstawionej powieści. Czytając książkę nie mamy jednak pewności, jak będzie przebiegała historia bohaterów i w jaki sposób pisarka ich doświadczy, bo, możecie mi uwierzyć, wyboi na ich drodze nie zabraknie.
"Ósmy cud świata" to książka, która wprowadzi Was w nowe miejsca, pełne niesamowitych zapachów i barw, porwie swoją fabułą i oderwie od trudów codzienności. Spędzicie przy niej kilka miłych godzin. Mnie urzekły również zawarte w niej wartościowe, życiowe myśli, z których pisarka jest znana i spośród których wiele zaznaczyłam podczas lektury. Wśród tych cytatów każdy znajdzie te wyjątkowe dla siebie. Oto mała próbka tych, które ja uznałam za szczególne:

"Gdy jesteś wysoko, nad ziemią, zupełnie inaczej patrzysz na to, co zostawiłeś na dole. Zawsze, gdy na pewne rzeczy spojrzysz z dystansu, zobaczysz je w zupełnie innym świetle."

"Życie to nie książka, która może mieć kilka różnych zakończeń. W życiu zakończenie jest jedno, a droga, która do niego prowadzi, zależy tylko od ciebie."

"Teraz wiem, że marzenia się spełniają, a raczej – marzenie się spełnia. Jednak nie można tylko marzyć. Trzeba zrobić pierwszy krok. Choćby porzucić myśl o lodach jedzonych prosto z pudełka i wyjść z domu."



Czytaliście już tę książkę? A może znacie inne pozycje Magdy? Która podobała Wam się najbardziej?