Jestem szczęściarą, gdyż za sprawą
wspaniałej pisarki Magdaleny Witkiewicz oraz wydawnictwa
trafił niedawno w moje ręce "Ósmy
cud świata", najnowsze dzieło autorki. Książkę pochłonęłam
niemal natychmiast po jej otrzymaniu, w przeciągu kilku godzin, a
teraz przybywam do Was, by podzielić się swoimi wrażeniami na jej
temat.
Opis książki (pochodzący z okładki)
"Kilka romantycznych chwil
przeżytych w czasie urlopu w Azji budzi w Annie,
trzydziestokilkuletniej singielce, dawno uśpione uczucia. Kobieta
podejmuje decyzję, która na zawsze może zaważyć na życiu kilku
osób. Szczęście, będące pozornie w zasięgu jej ręki, rozsypuje
się nagle niczym domek z kart.
Ósmy cud świata to opowieść o tym,
że czasami trzeba zbłądzić w ciemnym lesie, by wreszcie znaleźć
się na rozświetlonej polanie. A pierwszy promień słońca można
niekiedy znaleźć ukryty w niepozornej, maleńkiej kopercie,
zamkniętej w morskiej muszli przywiezionej z wakacji."
Moje wrażenia
Magdalena Witkiewicz to nie tylko
specjalistka od szczęśliwych zakończeń, ale również ekspert od
niesamowitych wstępów, bo jak można przejść obojętnie nad takim
rozpoczęciem historii:
"Całe życie rysujemy na ziemi
ślady naszych stóp. Cienkie linie życiowych podróży. Gdyby
istniała mapa kroków, które w życiu zrobiliśmy, w jednym miejscu
byłoby od nich gęsto, w innym, tam gdzie byliśmy tylko raz,
zobaczylibyśmy jedynie cienką linię.
Może po śmierci nasze dusze mogą
zobaczyć tę mapę, każdy krok w przyspieszonym tempie, kreślony
niewidzialnym ołówkiem naszego losu.
Wielokrotnie zastanawiałam się, ile
razy nasze ślady przecinają się ze śladami tego, z kim później
będziemy kroczyć przez życie. Ile razy krzyżują się nasze
drogi, ile razy mijamy się obojętnie na ulicy, nawet nie wiedząc o
swoim istnieniu, zanim nasze ścieżki życia połączą się w
jedną."
Pisarka za sprawą swoich książek
wprowadza nas nie tylko do świata intrygujących historii miłosnych,
ale również przedstawia nam piękne miejsca usytuowane w Polsce i
na świecie. Tym razem wraz z autorką i Anną (główną bohaterką
jej najnowszej powieści) przenosimy się do Azji, a dokładniej do
leżącego w Wietnamie miasta Hanoi.
"Gdy teraz zamykam oczy i
przypominam sobie ten Wietnam, który pokazała mi Małgosia, widzę
zamieszanie, słyszę hałas, którego początkowo nie umiałam do
niczego porównać. Później okazało się, że to cykady.
Przypominam sobie olbrzymi ruch na ulicach – wydawałoby się, że
nie ma tam świateł ani zasad ruchu drogowego oprócz jednej: kto
jest większy, ten ma pierwszeństwo. Wietnam to ludzie na skuterach,
którzy są w stanie przewieźć wszystko – trójkę dzieci
wracającą ze szkoły, połowę świniaka, wielką szafę albo kosze
pełne kwiatów."
Magda Witkiewicz w piękny sposób
opisuje miasto Ninh Bing, zatokę Ha Long oraz mnogość usytuowanych
na niej wysp. Prezentuje tradycyjny strój wietnamski, zabiera nas do
Wodnego Teatru Lalek oraz Świątyni Literatury, zapoznaje z
niezwykłymi smakami, przedstawia historie dotyczące odwiedzanych
miejsc oraz różnorodne wietnamskie legendy, m.in. dowiadujemy się
jak powstały komary oraz ryż.
Ogromnie spodobało mi się
rozpoczynanie poszczególnych rozdziałów powiedzeniami
wietnamskimi, z których wiele niesie z sobą piękne, życiowe
przesłania, np. "Korzystaj z wiosny, człowiecze – szybko się
skończy i przybędzie starość."
Czytając "Ósmy cud świata"
łatwo przenosimy się w opisywane przez pisarkę miejsca, oczyma
wyobraźni widzimy wykreowane przez nią obrazy. Z łatwością
angażujemy się w opisaną historię i kibicujemy Annie, by spełniło
się jej marzenie o wielkiej miłości. Narracja prowadzona jest
naprzemiennie przez Annę i Tomka, dzięki czemu mamy możliwość
poznania historii zakochanej pary z punktów widzenia ich obojga.
Jako, iż Magdalena Witkiewicz znana
jest jako specjalistka od szczęśliwych zakończeń, możemy
domyślać się finału przedstawionej powieści. Czytając książkę
nie mamy jednak pewności, jak będzie przebiegała historia
bohaterów i w jaki sposób pisarka ich doświadczy, bo, możecie mi
uwierzyć, wyboi na ich drodze nie zabraknie.
"Ósmy cud świata" to
książka, która wprowadzi Was w nowe miejsca, pełne niesamowitych
zapachów i barw, porwie swoją fabułą i oderwie od trudów
codzienności. Spędzicie przy niej kilka miłych godzin. Mnie
urzekły również zawarte w niej wartościowe, życiowe myśli, z
których pisarka jest znana i spośród których wiele zaznaczyłam
podczas lektury. Wśród tych cytatów każdy znajdzie te wyjątkowe
dla siebie. Oto mała próbka tych, które ja uznałam za szczególne:
"Gdy jesteś wysoko, nad ziemią,
zupełnie inaczej patrzysz na to, co zostawiłeś na dole. Zawsze,
gdy na pewne rzeczy spojrzysz z dystansu, zobaczysz je w zupełnie
innym świetle."
"Życie to nie książka, która
może mieć kilka różnych zakończeń. W życiu zakończenie jest
jedno, a droga, która do niego prowadzi, zależy tylko od ciebie."
"Teraz wiem, że marzenia się
spełniają, a raczej – marzenie się spełnia. Jednak nie można
tylko marzyć. Trzeba zrobić pierwszy krok. Choćby porzucić myśl
o lodach jedzonych prosto z pudełka i wyjść z domu."
Czytaliście już tę książkę? A
może znacie inne pozycje Magdy? Która podobała Wam się
najbardziej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz