Książki Anny Klejzerowicz ciekawiły
mnie od dawna, więc gdy dowiedziałam się, że wychodzi kolejna
część serii z dziennikarzem śledczym Emilem Żądło, natychmiast
poprosiłam o jej egzemplarz Panią Anię z wydawnictwa
Opis książki
"We współczesnym gdańsku giną
ludzie, a zabójstwa mają ścisły związek ze środowiskiem
handlarzy oraz kolekcjonerów starych książek. Jaką rolę w tym
krwawym teatrze odgrywa tajemniczy starodruk, zawierający dawno
zaginioną treść jeszcze starszej księgi? Z jakiego powodu staje
się zarzewiem pasma okrutnych zbrodni? Gdzie dotarła i co odkryła
załoga pewnej legendarnej antycznej wyprawy morskiej na daleką
Północ? Na te pytania musi znaleźć odpowiedź dziennikarz śledczy
Emil Żądło wraz ze swoją partnerką, muzealniczką Martą
Zabłocką. Bo nawet policja jest bezradna. My zadajmy sobie
tymczasem inne pytanie: czy naszej parze detektywów uda się
rozwikłać tę zagmatwaną intrygę? I... przeżyć?"
Moje wrażenia
"Księgę wysp ostatnich"
czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Anna Klejzerowicz pisze tak
doskonale, że lekko i z przyjemnością zaczytywałam się w
kolejnych rozdziałach jej najnowszej książki. Jako, iż nie jestem
wytrawną czytelniczką kryminałów (lubię je i pochłaniam z
przyjemnością, ale nie mam na swym koncie zbyt wielu rozwiązanych
zagadek) miewam niekiedy problemy z zapamiętaniem postaci. Często
tworzę notatki na temat pojawiających się bohaterów, ich cech i
dotyczących ich wydarzeń. "Księga wysp ostatnich" nie
przysparzała mi takich problemów. Bohaterowie pojawiali się
stopniowo i byli tak doskonale wykreowani, iż bez problemu
orientowałam się, kto jaką rolę pełni w powieści.
Anna Klejzerowicz zaserwowała nam w
tej powieści nie tylko wspaniałą zagadkę kryminalną, ale również
wprowadziła w moc interesujących zagadnień historycznych. Z
książki dowiedzieć możemy się o: starożytnych podróżnikach i
odkrywcach (np. Agatonie, Pyteaszu z Massilli), Szetlandach,
Islandii, wybrzeżach Norwegii, bibliotece aleksandryjskiej, czy
nawet historii druku.
Nie czytałam poprzednich książek z
serii o Emilu Żądło, ale ogromnie spodobało mi się w jaki sposób
pisarka poprowadziła warstwę obyczajową, dotyczącą prywatnego
życia bohatera i jego partnerki Marty, a mogę Wam zdradzić, iż
relacje ich są dość skomplikowane. Pisarka w doskonały sposób
przedstawiła myśli Emila Żądło, jego zazdrość o partnerkę.
Nie ukrywała jego uczuć pod kołderką niewinności, ale wprost
pisała o jego przemyśleniach. Nie owijając w bawełnę, ukazywała
w bardzo prosty, dosłowny sposób, punkt widzenia mężczyzny
dotyczący jego relacji z ukochaną kobietą. Tym samym zaintrygowała
mnie historią bohaterów. Ciekawa jestem cóż takiego wydarzyło
się, iż ich relacje, które z zewnątrz wydawać by się mogły
poprawne – są obecnie tak poplątane.
Zagadka kryminalna ogromnie mnie
zaintrygowała. Spodobał mi się sposób w jaki do historii zostają
wprowadzani kolejni bohaterowie, stopniowe odkrywanie nowych wątków
oraz ostateczne rozwiązanie zagadki. Podczas lektury próbowałam
odnaleźć tropy, które doprowadziłyby mnie do odkrycia
przedstawionych zawiłości kryminalnych. Ostatecznie jednak nie rozgryzłam przedstawionych zawiłości i tym większe
wrażenie zrobiło na mnie zakończenie książki.
Trudno pominąć kwestię zniewalającej
wręcz okładki. Gdy ją zobaczyłam - zapragnęłam czym prędzej dorwać książkę w swoje ręce, podotykać, poczuć jej fakturę i zachwycać się tym niesamowitym błękitem.
Nie mogłabym pominąć również
udziału Bolero w książce, albowiem (ku mojej ogromnej radości) ten
kociak jest wszędzie. :D
A Wy? Czytaliście jakieś publikacje
pisarki? Które zrobiły na Was największe wrażenie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz