Książka "Czekoladowy tort z
Hitlerem" ogromnie zaciekawiła mnie już w chwili, gdy po raz
pierwszy zauważyłam ją w zapowiedziach wydawniczych maja. Miałam
szczęście i około tygodnia temu za sprawą pani Ewy z wydawnictwa Bellona
pozycja ta wraz ze wspaniałym upominkiem trafiła w moje ręce.
Jeśli macie chęć zerknąć na paczuszkę, jaka do mnie przyszła
zapraszam tutaj. Tomik pochłonęłam tego samego dnia,
w którym go otrzymałam. Natomiast, jeśli pragniecie dowiedzieć
się, jakie wrażenie na mnie wywarł – zapraszam do przeczytania
posta.
Opis książki, pochodzący z jej
okładki
"AGONIA III RZESZY OCZAMI
12-LETNIEJ DZIEWCZYNKI
22 kwietnia 1945 roku, ciasny, duszny
berliński bunkier – ostatnia wojenna siedziba Adolfa Hitlera. Pod
ziemię, na zawsze, schodzą także Joseph i Magda Goebbels wraz z
sześciorgiem dzieci. Najmłodsza, Heidrun, ma cztery lata,
najstarsza, Helga – dwanaście.
Wokół radosnych dzieci do samego
końca toczy się przerażająca gra pozorów. Ale Helga Goebbels
widzi i rozumie o wiele więcej, niż dorośli są w stanie
przypuszczać. Swoje przejmujące obserwacje i wspomnienia zapisuje w
sekretnym dzienniku.
Świetnie udokumentowana opowieść o
upadku Niemiec z perspektywy dziewczynki stała się prawdziwą
wydawniczą sensacją. Bezsensowna śmierć szóstki niewinnych
dzieci, zamordowanych przez matkę, pozostanie na zawsze symbolem
obłędu nazistowskiej ideologii"
Moje wrażenia po lekturze książki
Gdy chodziłam do szkoły – historia
nigdy nie była moją mocną stroną. Nauka pamięciowa dat,
wydarzeń, postaci, przysparzała mi niemałych problemów. Do dziś
dnia uczniowie poznają na tym przedmiocie dużą ilość suchych
faktów historycznych. Gdyby nauka pokazywała wydarzenia w podobny
sposób, w jaki opisane są one w publikacjach, takich jak:
"Czekoladowy tort z Hitlerem" uczniowie znacznie więcej
wiedzy historycznej byliby w stanie przyswoić, a poznane wydarzenia w
ich pamięć i serca zapadałyby zdecydowanie na dłużej. Młode
pokolenia całkiem inaczej odbierały i traktowałyby historię oraz
dzieje swego i innych narodów, niż ma to miejsce obecnie, gdzie
nauka tego przedmiotu stanowi dla większości nieprzyjemny
obowiązek.
Gdy otrzymałam książkę postanowiłam
zajrzeć do niej na chwilę, aby zobaczyć w jaki sposób jest
napisana. Kilka godzin później z ciężkim sercem zakończyłam
czytanie, wspominając bezsensowną śmierć sześciorga niewinnych
dzieci Josepha i Magdy Goebbels oraz mnóstwa bezbronnych obywateli
żydowskich. Trudno przejść obojętnie wobec tak wstrząsających
wydarzeń i takiej lektury.
Wydawać by się mogło, iż wojna nie
dotyczyła dzieci wychowujących się najbliżej osób siejących
terror. Jednak nie jest to do końca prawdą. Dzieci te nie miały
wyłącznie pięknego, radosnego życia. Te starsze czuły, że obok
nich coś się dzieje, mimo, iż rodzice nie informowali ich o tym.
Helga Goebbels czuła, że zejście z rodziną do bunkra Hitlera
oznacza coś niepokojącego, podanego jej przez matkę cyjanku
najpewniej nie przyjęła spokojnie, lecz próbowała bronić się
przed jego połknięciem. Dzieci Goebbelsów stały się w pewnym
momencie maskotkami (chorego już, bliskiego poniesienia klęski
nazisty), które wraz z rodzicami trwały przy nim do ostatnich dni –
śpiewając piosenki, opowiadając wierszyki oraz odgrywając
przedstawienia. Stały się kukiełkami w widowisku swoich rodziców
oraz jednej z najmroczniejszych postaci w historii – Hitlera.
W książce przeplatają się wątki
spokojnego bytu podopiecznych Goebbelsów z początków II wojny
światowej z ostatnimi dniami ich życia, spędzonymi w bunkrze
dyktatora. Ukazuje ona dzieciństwo i młodość Magdy Goebbels oraz
sposób postrzegania świata przez rodziców otrutych dzieci, którzy wręcz przesiąknęli polityką
Hitlera.
Podczas lektury fotografowałam
najbardziej interesujące cytaty. Nie mogłabym nie przytoczyć tu
kilku z nich. Ich treść niejednokrotnie mną wstrząsała, bądź
ukazywała nieznane mi fakty z życia dyktatora.
"Nasz wódz przybył, aby z samego
serca Berlina dowodzić walkom przeciw rosyjskim hordom. Jesteśmy
tutaj, by okazać mu wsparcie. Papa mówi, że mamy wielkie
szczęście, mogąc zademonstrować w ten sposób naszą lojalność.
Mówi, że to niezwykle ważny moment w naszej historii i że to
zaszczyt móc w nim uczestniczyć. Nasza odwaga jest wzorem dla
wszystkich niemieckich obywateli. Jesteśmy bardzo blisko zwycięstwa,
jak twierdzi. Osobiście sądzę, że nie można mówić o odwadze,
kiedy nie ma się żadnego wyboru."
"Tak wiele budynków zostało
zbombardowanych. Niektóre rozpadły się w drobny mak, inne pokazują
obnażone wnętrza, kwieciste tapety, kominki i drzwi prowadzące
donikąd. Wczoraj, jadąc z wyspy, widzieliśmy matki, które, ubrane
w płaszcze, gotowały wśród ruin jedzenie przy ogniskach, i
brudne, bose dzieci, przykucające wokół ognia. Nie wiem, skąd
mieli jedzenie, bo większość sklepów nie ocalała. Przejechaliśmy
obok płonącego domu – wielkie, żółte płomienie wypełzały
przez okna, a sąsiednie budynki stały niewzruszenie na swoich
miejscach, jak gdyby nic się nie stało. Helmut twierdził, że
widział trupa powieszonego na latarni. Być może kłamał."
"Mimo deszczu, niebo od wschodu
płonęło czerwienią, tam gdzie toczyły się walki z Rosjanami.
Heide myślała, że to zachód słońca, i klaskała, ponieważ
niebo wyglądało przepięknie. Ona nie odróżnia wschodu od
zachodu. Mamusia mówi młodszym dzieciom, że odgłosy dział to
grzmoty piorunów, ale jakoś nigdy nie pytają, dlaczego codziennie,
szaleją burze, nawet wtedy gdy świeci słońce.
Czuję się bardzo samotna."
Książka zawiera zdjęcia Hitlera,
jego najbliższych współpracowników i rodziny Goebbelsów oraz dwa listy
(pisane przez Josepha i Magdę Goebbels, gdy przebywali w bunkrze) –
przez co opisana historia staje się czytelnikowi jeszcze bliższa.
Joseph Goebbels z córkami Helgą,
Hildegard, Hedwig, Holdine i Heidrun oraz synem Helmutem. Imiona
dzieci zaczynały się na literę "H" na cześć Hitlera.
Hitler ze swoją ulubienicą Helgą
Goebbels, córką ministra propagandy Rzeszy
Litery w publikacji są duże, a
rozdziały krótkie, napisane i kończone w taki sposób, że
natychmiast pragniemy poznać kolejne, dlatego książkę czyta się
bardzo szybko. Chwilami miałam wątpliwości, czy zastosowany
język (doskonała składnia zdań, niektóre przemyślenia) właściwy
jest dla 12-letniej dziewczynki, jednak nie zmienia to faktu, iż
lektura była dla mnie naprawdę interesująca. Poznałam epizody
dotyczące życia Hitlera oraz jego współpracowników o których
wcześniej nie słyszałam, i wraz z Helgą spędziłam ostatnie dni
jej życia w bunkrze kanclerza Rzeszy. Jest to książka o której
nieprędko zapomnę i której lekturę szczerze polecam.
A Wy? Czytaliście tę publikację? A
może polecicie mi inną, podobną książkę, dzięki której
mogłabym zagłębić się nieco w historię?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz