Przybywam
dziś do Was, by uchylić rąbka tajemnicy na temat tego, co robi
mama, gdy dzieci już pójdą spać. ;)
Otóż... w
ostatnim czasie, gdy w końcu dzieci zasną, mama siada na krzesełku
przy stole, ze szklanką ciepłej herbaty i dzięki wspaniałemu
wydawnictwu
wkracza do
krainy baśni.
W tym
momencie sama staje się dzieckiem. Zagląda do Akademii Dobra i Zła.
I razem z
Sofią i Agatą uczęszcza na nauki, dzięki którym zdobywa wiedzę
i umiejętności, ;) jakie posiąść powinni dobrzy i źli
bohaterowie baśni.
A co tam.
Zdradzę Wam na jakie zajęcia wraz z głównymi bohaterkami
uczęszczam. ;)
No i może
jeszcze w jakim wspaniałym miejscu odbywają się te nauki.
W ostatnim
czasie z ogromną niecierpliwością oczekuję chwili, gdy dzieci
będą już w łóżkach. Wówczas, dzięki "Akademii Dobra i
Zła" na godzinę, dwie, a czasem kapeczkę dłużej – sama
staję się dzieckiem.
Nie chcę
czytać tej powieści w dzień, kiedy ktoś może mi przeszkadzać (a
przy dwójce dzieci takie przeszody są na porządku dziennym ;) ) i
gdy dookoła jest wiele różnorakich czynników zakłócających
spokój i ciszę. Lubię usiąść do jej czytania wieczorem, gdy mam
już święty spokój ;) i wówczas... chłonę ją słowo po słowie,
zdanie po zdaniu, strona po stronie...
I czytając
zaczynam rozumieć jak to jest z tymi baśniami. Przeciętnemu
czytelnikowi może wydawać się to wszystko proste. Mogą myśleć,
iż baśnie to po prostu opowiadania, w których występują dobrzy i
źli bohaterowie, jakieś pomocne zwierzątka, sługusy i wszystko
kończy się szczęśliwie. A gdyby okazało się inaczej? Gdyby
sprawa tych baśni nie była taka prosta?
Ja właśnie
tę inną stronę baśni poznaję teraz każdego wieczora, każdej
nocy... Uśmiecham się, śmieję, a czasem czuję smutek, czy
wzruszenie, pochłaniając kolejne strony powieści i przyznam, że
pomimo, iż jestem dorosła, mam własne dzieci i z bajek niby już
dawno wyrosłam, z bólem serca późną nocą odkładam książkę
na półkę, by wrócić do niej kolejnego wieczora, gdy dzieci pójdą
spać.
U mnie bywa tak, że najczęściej ja zasnę wcześniej od mojego syna ;D
OdpowiedzUsuńDoskonale to znam. ;) Na szczęście u mnie troszkę inny etap, ale pewnie jak wrócę do pracy dobre się skończy. ;)
UsuńZazdroszczę tej książki ;) Kiedyś na pewno ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJestem o tym przekonana. :) Zwłaszcza, że warto. :) A już wkrótce moja recenzja.
Usuń