Witajcie
Kochani!
Prawdopodobnie
duża część z Was pragnie miłości lub odnalazła już swoją (i
przeżywa w związku z tym swoje wzloty i upadki ;) ), marzy o
realizacji jakichś mniejszych lub większych pragnień i lubi czytać
książki. Skąd to wiem? Bo o dwóch pierwszych marzy większość
społeczeństwa, a o sympatii większości z Was do książek
wnioskuję z faktu, iż odwiedzacie ten blog. ;)
Pragnę dziś
podzielić się z Wami informacją o stronie na facebooku na którą
lubię zaglądać i zachęcić Was do jej polubienia. :)
Jest to
strona pisarki, Pani Krystyny Mirek, której jedną z książek (jak
na razie jedną) miałam przyjemność przeczytać i zrecenzować dla
Was
Fanpage
to miejsce
dla ludzi, których scharakteryzowałam na początku tego posta,
czyli dla każdego z nas. ;) Znajdziemy na nim mnóstwo wspaniałej
literatury, linki do recenzji książek Pani Krystyny, przemyślenia
autorki na temat dnia codziennego, książek, dzieci, macierzyństwa,
marzeń oraz wywiad z nią. Na facebooku panuje przyjazna, ciepła
atmosfera, z przyjemnością pozostawiam tam swoje komentarze i
dyskutuję z pisarką oraz jej czytelnikami. Jest tam też to, co lubię i
zawsze z ochotą Wam polecam - mnóstwo konkursów ze wspaniałymi
nagrodami. :)
Zamieszczam
dwa zdjęcia, które przedstawiają moje odczucia i emocje związane z
profilem autorki na facebooku. :)
Udało mi
się Was zachęcić? :) Jeśli tak zapraszam do polubienia fanpage' a
Chciałabym
przy okazji tego postu napisać Wam, w jaki sposób ja zaprzyjaźniłam
się z książkami Pani Krystyny, jej fanpage'em i z samą Panią
Krystyną. Jeśli tak można powiedzieć? ;)
Książkę
"Miłość z jasnego nieba" wygrałam w konkursie.
Przeczytałam ją i napisałam jej recenzję na tym blogu, jak
wiecie. ;) Swoją notatką postanowiłam podzielić się z Panią
Krystyną i jej czytelnikami. Nie byłam pewna reakcji autorki, gdyż,
pomimo ogromnego pozytywnego wrażenia, jakie wywarła na mnie
"Miłość z jasnego nieba", dość ostro wyraziłam się
na temat fragmentów powieści, które mi się nie podobały.
Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie odpowiedź Pani Krystyny, w
której przeczytałam m.in.:
"Pani
Edyto, dziękuję za wiadomość i recenzję. Oczywiście zamieszczę
ją na swoich stronach. Nie unikam uwag krytycznych o moich
książkach, jeśli tylko są merytoryczne, a te są. Zawsze z nich
czerpię jakąś naukę i potem staram się unikać błędów w
kolejnych książkach. To była powieść walentynkowa i opisałam w
niej uczucie niecodzienne, wyjątkowe, ale choć powieść zebrała
dużo pozytywnych opinii, bardziej wyrafinowani czytelnicy zwracają
mi uwagę, że to moja najsłabsza książka. Dlatego więcej już
podobnych nie planuję. Jeśli mogę, polecam do przeczytania
..Pojedynek uczuć" tą z kolei recenzenci zgodnie uważają za
najlepszą."
Ktoś mógłby
powiedzieć, że mam do czynienia z autorką książek, która wie,
co w takich sytuacjach napisać, że kontakt z ludźmi i odpowiednia
reakcja w takich przypadkach – to jej praca i codzienność i stąd
ten miły mail. Co ja na to? Być może. Ja jednak po otrzymaniu tego
listu nabrałam ogromnego szacunku dla Pani Mirek. :)
Uważam, że
autorka nie musiała zamieszczać na swej stronie linku do opinii, w
której recenzent krytykuje choćby fragment jej książki. Zresztą
– samą książkę ostatecznie uważam za cudowną (pomijając moją
irytację w jej początkach) – zapraszam do przeczytania recenzji.
Link podałam na początku tego posta. :)
Już, w
ramach prezentu urodzinowego, "zamówiłam" sobie u mojej
przyjaciółki najnowszą powieść autorki, a po jej przeczytaniu
pragnę sięgnąć po kolejne jej dzieła i uzbierać całą kolekcję
książek. Pomóc ma mi w tym również udział w konkursie z okazji
1000 polubień na fanpage'u Pani Krystyny. :) Trzymajcie kciuki. A
może sami zechcecie wziąć udział w tym lub innych konkursach? :)
Ten fanpage
lubi już 1000 osób. :)
Jeszcze Was
nie zachęciłam? Oto mój ostatni, najmocniejszy argument –
wierszyk i książki Pani Krystyny. :)
Dla jednych
polowanie na motyle,
dla innych
prom do Kopenhagi,
każdy uważa
inne chwile
za te
najbardziej godne uwagi.
Dla jednych
miłość z jasnego nieba,
pojedynek
uczuć u innych gości,
lecz chyba
każdy z nas lubi historie
o wielkiej,
pięknej miłości.
Dla jednych
droga do marzeń
różami jest
usłana,
dla innych
moc cięższych zdarzeń,
dopiero później wygrana.
I choć ta
droga inna dla każdego
w mej głowie
wciąż żyje myśl:
"wystarczy
pragnąć i dążyć do czegoś
by przeżyć
swe szczęście all inclusive".
Lektura
książek Krystyny Mirek
pomoże
dostrzec piękne dla nas chwile,
jej fanpage
przybliży nam nasze marzenia
I jak?
Polubicie i będziecie cieszyli się razem ze mną "pobytem"
na fanpage'u?
A może
macie jakieś swoje ulubione profile? Może macie ochotę mi coś
polecić? Czekam na Wasze komentarze.
Do
zobaczenia! :*
jeszcze nie czytałam żadnej ksiązki tej autorki - zainteresowałaś mnie:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam! :) Właśnie dostałam na urodzinki najnowszą jej powieść "Szczęście all inclusive". :) Na pewno zrecenzuję. Jak do tej pory ma mnóstwo pozytywnych opinii. Szczerze mówiąc... ja nie widziałam ani jednej negatywnej. :)
Usuńnie czytałam książek tej autorki i to raczej nie mój gust ;)
OdpowiedzUsuńa ty kochana coś ostatnio milcząca jesteś aż się zaczęłam zastanawiać gdzie Cię wcięło? :)
A w czym gustujesz? :)
UsuńNo tak, przyciszyłam się bo... goście, goście... Jedni pojechali, drudzy będą za kilka dni. :) Więc... będzie się działo... :D
no tak skąd to znam ;)
Usuńa gustuje w fantastyce ;)
UsuńJa z kolei z fantastyką nie za bardzo, ale może spodobała by Ci się "Opiekunka grobów" którą wkrótce zrecenzuję? :)
Usuńnie znam tej autorki
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam. :)
Usuń