Biedronka
zaskakuje nas kolejnymi promocjami książkowymi, gdy więc pojawiła
się okazja zakupu trzech, wspaniale wydanych, ciekawych czytadeł za
jedyne 26 zł – nie zastanawiałam się długo i pomknęłam do
"źródła rozpusty książkoholików". ;D Musiałam
zdecydować się jedynie na trzy książki, więc wybranie ich zajęło
mi sporo czasu. W końcu podjęłam decyzję o nabyciu dwóch części
przygód Sherlocka Holmesa (wiele o nich słyszałam i uważam, że
warto czasem sięgnąć po klasykę) oraz "Sześć córek",
wydanych przez Świat Książki w ramach serii dla kobiet "Leniwa
Niedziela".
Sherlock
Holmes wydawał się wspaniałą lekturą "do torebki" i
zastanawiałam się, czy warto kupić też trzecią dostępną część
jego przygód – więc zaczytanie rozpoczęłam właśnie od niej.
Do "Studium
w szkarłacie" zaglądałam w każdej wolnej chwili i tak
wciągnęłam się w jej treść, iż trudno było mi się od niej
oderwać. Z przyjemnością poznawałam dokotora Watsona oraz
Sherlocka Holmesa i przypominałam sobie, jak w dzieciństwie
oglądałam serial o nich wraz z rodzicami i rodzeństwem. Jako
małolata uwielbiałam filmowego Sherlocka, i tego książkowego też
pokochałam całym serduchem.
Szczególnie
podobała mi się przenikliwość jego umysłu, gdy na podstawie
pierwszego wrażenia odgadywał zawód, pochodzenie, czy przeżyte
przez daną osobę doświadczenia oraz gdy po dokładnych oględzinach
miejsca zbrodni i ciała denata stwierdzał, jak np. w "Studium
w szkarłacie":
"-Popełniono
tu morderstwo, a mordercą był mężczyzna. Miał ponad jeden metr
osiemdziesiąt wzrostu. Był to młody człowiek o wyjątkowo małych
stopach jak na swój wzrost, miał na sobie buty nie najlepszej
jakości o kwadratowo wykończonych czubkach i palił indyjskie
cygaro. Przyjechał tutaj wraz ze swoją ofiarą w dorożce
czterokołowej, do której zaprzężony był koń z trzema zużytymi
podkowami i jedną nową na przednim zewnętrznym kopycie. Według
wszelkiego prawdopodobieństwa morderca miał rumianą twarz i
stosunkowo długie paznokci prawej dłoni."
Jeszcze
ciekawsze okazywały się poszlaki na podstawie których Holmes
wyciągał określone wnioski.
Rozbawił
mnie natomiast jego tekst na temat pojemności ludzkiego mózgu.
-"Uważam,
iż mózg człowieka to małe, puste pomieszczenie, które powinieneś
umeblować przedmiotami wg swojego wyboru. (...) Błędem jest
myśleć, że to niewielkie pomieszczenie ma elastyczne ściany,
które mogą rozszerzać się do każdego rozmiaru. Pamiętaj, że
nadchodzi taki moment, kiedy po to, by wprowadzić jakąś dodatkową
wiedzę, musisz zapomnieć coś, co wiedziałeś przedtem. Dlatego
sprawą najwyższej wagi jest, aby nie przechowywać w mózgu żadnych
zbędnych wiadomości, które wypychają inne przydatne fakty."
Opowieść o
Watsonie, Sherlocku i wykrywaniu sprawcy morderstwa wciągnęła mnie
bardzo, a tu nagle Arhur Conan Doyle całkowicie zmienił kierunek i
styl powieści. Nie bez przyczyny, jak się później okazało. :)
Druga część
książki to fascynująca opowieść przygodowa z wątkiem miłosnym.
Dech zapierało mi w piersiach, gdy poznawałam historię Johna i
Lucy Ferrier, a jeszcze bardziej, gdy dołączył do nich Jefferson
Hope. Nagle znalazłam się na pustyni, wśród ludu mormonów. Akcja
książki nabrała zawrotnego tempa i pochłonęła mnie jeszcze
bardziej, niż jej pierwsza część, która pozbawiona była
wartkiego biegu, a jednak charakteryzowała się tak szczególnym
stylem, że z bólem odkładałam jej czytanie na później.
Czytanie
drugiej części książki skończyłam niedługo po jej rozpoczęciu.
Nie mogłam odłożyć jej – dopóty nie poznałam zakończenia
opowieści. Arthur Conan Doyle trzyma czytelnika w wielkim napięciu,
co rusz zaskakując go i fascynując kolejnymi zwrotami akcji. Autor
stworzył wspaniały kryminał, w którym przedstawił barwne
postacie i, w moim odczuciu, pokazał niepowtarzalny styl i kunszt
pisarski, a najlepszą rekomendacją dla książki niech stanie się
fakt, że mimo zarzekania się, iż już nie kupię we wrześniu
żadnej lektury – sięgnęłam jednak na półkę po jej trzecią
część. :))
A Wy?
Spotkaliście się już z twórczością Doyle'a? Co czytaliście i
jakie były Wasze wrażenia z lektury? A może, tak jak i ja,
pamiętacie i z rozżewnieniem wspominacie wspaniały serial o
Sherlocku?
Napiszcie o
swoich wrażeniach w komentarzach. Zawsze jest mi bardzo miło, gdy
dzielicie się ze mną swoimi przemyśleniami. :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz