Bardzo się ucieszyłam, gdy po
lekturze książki "Wieczność bez Ciebie" (moja recenzja) Bożeny Gałczyńskiej-Szurek za sprawą
autorki i Pana Ireneusza z wydawnictwa
trafiły do mych rąk trzy kolejne
pozycje pisarki. Nie mogłam dopaść się do nich od razu, ale w
końcu udało mi się znaleźć kapkę czasu. Pierwszą książką z
trzech po jaką sięgnęłam były "Cierpkie winogrona".
Jeśli jesteście ciekawi moich wrażeń zapraszam do dalszej lektury
posta.
Opis książki (pochodzący z jej
okładki)
"Po odczytaniu testamentu męża
obrazek idyllicznego związku Pauliny rozpada się na drobne kawałki.
Kobieta postanawia wyruszyć do Grecji, by znaleźć spadkobiercę
należnego jej majątku i zdemaskować oszustwa męża.
Czy uda jej się odkryć tajemnice
podwójnego życia Janka? Kim są ludzie ze starych fotografii? A
może nic nie jest takie, jak nam się wydaje?
Autorka przeplata malownicze opisy
greckich krajobrazów i zwyczajów z barwną historią miłosną.
Nieszczęśliwy romans z przystojnym Grekiem utwierdzi Paulinę w
przekonaniu, że winogrona nie zawsze mają słodki smak."
Moje wrażenia
Pierwszą rzecz na którą zwróciłam
uwagę, poza piękną, przywołującą myśl o wakacjach okładką,
był język pisarki. Lekkość pióra autorki znałam z poprzedniej
lektury, jednak gdy czytałam "Cierpkie winogrona" chwilami
byłam zaskoczona faktem, jak wspaniale i szybko się ją czyta.
Od pierwszych stron polubiłam główną
bohaterkę Paulinę i jej przyjaciółkę Ninę. Kolejno obdarzyłam
sympatią przyjaciela nieżyjącego Jana (męża Pauliny) i jego
niesfornego, dorosłego już syna. Niejednokrotnie sytuacje, w
których brali udział wywoływały uśmiech na moich ustach. Dwaj
Grecy – Stawros i Gabriel – ogromnie mnie intrygowali.
Zagadka jaką przychodzi nam rozwiązać
bardzo mnie zaciekawiła. Tym chętniej poznawałam historię Pauliny
i bardziej mnie ona absorbowała. Okazało się, że jedna z postaci,
którą poznałam w trakcie lektury, również ma pewną tajemnicę.
Odkrywane stopniowo, krok po kroku, fragment po fragmencie, zagadki i
sekrety – dodają smaczku całej opowieści.
Dawniej miałam przyjemność znaleźć
się w Grecji, na Korfu, za sprawą "Morderstwa na Korfu"
Alka Rogozińskiego (moja opinia). Tym razem dzięki pani Bożenie
Gałczyńskiej – Szurek miałam możliwość odwiedzenia greckiej wyspy Kokkini i wsi Afionas, co było szczególnie przyjemne, gdy za
oknem wieje wiatr i pada deszcz.
Pisarka do swej opowieści włączyła
kapkę historii.
"Cierpkie winogrona" to
opowieść o tym, co dzieje się, gdy wszystko w co dotychczas
wierzyliśmy runie niczym domek z kart. To także romans osadzony na
pięknej, greckiej wyspie, powieść o utraconym majątku, w której
zagadka goni zagadkę, a ich rozwiązania sprawiają, iż szczęka ze
zdumienia niejednokrotnie niemal opada nam do podłogi.
Mieliście przyjemność czytać którąś
z opisanych przeze mnie historii? Lubicie takie książki obyczajowe
z wątkiem kryminalnym? A może polecicie mi którą powieść pani
Bożeny powinnam przeczytać teraz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz