Przybywam
dziś do Was, by pochwalić się nowym nabytkiem.
Ilustrowany
"Harry Potter i kamień filozoficzny", który pojawił się
w księgarniach rok temu w październiku spodobał mi się ogromnie i
od kiedy wpadł w moje ręce wiedziałam, iż muszę uzbierać
kolekcję. Nie będzie to szczególnie trudne, ponieważ kolejne jego
części mają pojawiać się raz do roku. Wczoraj przyszedł do mnie
"Harry Potter i komnata tajemnic" i już dziś pragnę
podzielić się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami. Jak prezentuje
się książka? Czy Jim Kay, który pięknymi ilustracjami zdobiącymi
poprzednią część Harry'ego postawił sobie poprzeczę niezwykle
wysoko – stworzył równie wspaniałe dzieła? Czy podołał
wyzwaniu? Zapraszam na moją relację. :)
"Komnata
Tajemnic została otwarta,
strzeżcie
się, wrogowie dziedzica."
Do paczki
dorwałam się pełna entuzjazmu, niczym małe dziecko otwierające
prezent.
Nie wiem,
czy pamiętacie iż pod obwolutą poprzedniej książki, na twardej
oprawie prym wiodła sówka. ;)
Tym razem jest to
Zgredek. :D
Wydanie jest
cudowne. Obracałam kolejne kartki książki, a ekscytacja nią rosła
ze strony na stronę. Oglądałam, wodziłam dłońmi po błyszczących
kartkach przedstawiających niesamowite ilustracje Jima Kay'a,
wąchałam strony, wzdychałam, i co chwila mówiłam do męża
"zobacz na to", "o jaaa, a to jakie piękne, spójrz".
Zniósł cierpliwie mój zachwyt, przyznał, iż rysunki są świetne
(a nie jest fanem Harry'ego) i nawet jedną z nich sfotografował.
Jim Kay po
raz kolejny dzięki swoim ilustracjom stworzył dzieło. Podoba mi
się, iż przedstawia on na stworzonych rycinach własny wizerunek
Harry'ego oraz innych postaci z baśni, Hogwartu i różnorodnych
wydarzeń w niej opisanych. Ukazuje je takimi, jakimi on je widzi. Tu
zadziałała wyobraźnia autora. Wizerunki nie są dosłownie takie,
jak w filmie, a jednocześnie doskonale oddają klimat
czarodziejskiego świata J. K. Rowling i są naprawdę dopracowane.
Kiedy Jim
Kay rysuje coś pięknego – nie można powstrzymać zachwytu, gdy
przedstawia rzeczy obrzydliwe – trudno nie skrzywić się ze
wstrętu. Powtórzę to jeszcze raz – jestem zachwycona książką.
Mam nadzieję, że kolejne części będą równie piękne i nie mogę
doczekać się lektury tej, którą właśnie zdobyłam. :)
Jedyne czego
mogę (a wręcz muszę) się przyczepić – to brak słowniczka,
który znajdował się w pierwszym wydaniu Harry'ego i opisywał jego
czarodziejski świat. Nam, mugolom, może brakować zawartych w nim
informacji.
Na koniec
posta uraczę Was pokazem niektórych ilustracji z powieści, które
niestety na fotografiach nie oddają całego ich piękna, są
kiepskiej jakości (odbija się w nich światło lampy), jednak w
jakimś stopniu ukazują, czego możecie spodziewać się po książce.
Wystarczy!
Więcej nie pokażę, abyście sami mogli odkrywać ten wspaniały
świat. Szczerze zachęcam Was do zdobycia własnych egzemplarzy tych
ponadczasowych książek.
Jak podoba
Wam się to dzieło? Czy Wy też zbieracie lub macie może już w
swojej biblioteczce Harry'ego? W jakim wydaniu? Koniecznie podzielcie
się ze mną tymi informacjami. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz