czwartek, 14 czerwca 2018

"Dwór skrzydeł i zguby" Sarah J. Maas - książka lepsza, gorsza, a może równie dobra jak poprzedniczki? ;)


Stało się. Dzięki pewnej wspaniałej koleżance z pracy, Agnieszce, w moje ręce trafił w końcu "Dwór skrzydeł i zguby", trzecia część głośnej trylogii, której autorką jest Sarah J. Maas, popularna dzięki temu cyklowi, oraz drugiej, równie znanej serii – "Szklany tron". Jakie są moje wrażenia po lekturze tak wychwalanego cyklu? ;)


Opis książki (pochodzący z okładki)

„Feyra powraca do Dworu Wiosny, zdeterminowana, by zdobyć informacje o działaniach Tamlina, oraz potężnego, złowrogiego króla Hybernii, który grozi, że rozgromi cały Prythian. Jednak by to osiągnąć, musi najpierw rozegrać śmiercionośną, przewrotną grę... Jedno potknięcie może zniszczyć nie tylko Feyrę, ale też cały jej świat.
W obliczu wojny, która ogarnia wszystkich, Feyra znów musi decydować, komu może ufać, i szukać sojuszników w najmniej oczekiwanych miejscach. Niebawem dwie armie zetrą się w krwawej, nierównej walce o władzę.”

Moje wrażenia

Dzięki lekturze "Dworu skrzydeł i zguby" z przyjemnością powróciłam do doskonale wykreowanego i rozbudowanego przez pisarkę, za sprawą poprzednich części serii, świata oraz znanych mi bohaterów. Z nieukrywaną ciekawością poznawałam nowe postacie oraz dalszy ciąg historii Feyry, Rhysanda, a także stojących do tej pory po drugiej stronie barykady, Tamlina i Luciena. Godne uwagi są tutaj również historie: Mor, Kasjana, Amreny, Azriela, Elainy i Nesty, a także Juriana, Rzeźbiącego w Kościach, Tkaczki i innych arcyciekawych stworów.
Za kreację światów, bohaterów i całą historię zdecydowanie należą się pisarce ogromne wyrazy uznania. W moim odczuciu stworzony przez nią wszechświat, postacie i fabuła zostały dokładnie przemyślane i doskonale opisane. Dwory: Wiosny, Lata, Jesieni, Zimy, Nocy, Świtu i Dnia, moc barwnych postaci i wszędobylska magia (wchodzenie bohaterów w czyjeś myśli, przesyłanie do nich obrazów, magia Kotła), dialogi między bohaterami (dowcipne, intelektualne, często zabarwione sarkazmem) – to zdecydowane atuty opowieści.
"Dwór skrzydeł i zguby" to bardzo interesująca pozycja, jednak tym bardziej przyczepię się kilku szczegółów. ;) Mimo całego swojego uroku książka nie wciągnęła mnie swoją treścią tak, abym nie mogła jej odstawić ani na chwilę. Byłam ogromnie ciekawa rozwoju wypadków, ale grubość tego dzieła oraz fakt, że jego lektura wymagała ode mnie ogromnej uwagi i skupienia sprawiły, iż przeczytanie książki zajęło mi około miesiąca. W międzyczasie podczytywałam inne, lżejsze lub odmienne gatunkowo, tytuły. Chciałam przeczytać tę powieść i ogromnie się cieszę, że to zrobiłam. Wiem, że wśród "Dworów..." największym uznaniem cieszą się dwie ostatnie części, zwłaszcza u znawców gatunku. Moje serce jednak niezmiennie pozostaje przy "Dworze cierni i róż", wzorowanym na baśni "Piękna i bestia" i popełniającym błędy Tamlinie, który wydaje mi się zwyczajnie bardziej autentyczny i realny od Rhysanda. Ten ostatni natomiast, posiadający niesamowity pazur i zaciętość, w pierwszej części, z każdą kolejną staje się tak słodki, wyrozumiały i idealny, że momentami, jak dla mnie, aż mdły. Jasne, że jako kobiety marzymy o takim ideale, który nie wtrynia nam się z butami w życie, szanuje nasze wybory i wspiera nas w nich, nie złości się o nasze odmienne zdanie, ale bez przesady. Niektóre słowa Rhysa do Feyry rozśmieszały mnie.

"Nie do mnie należy pozwalanie ci na cokolwiek. - Rhys uniósł lekko moją głowę, Mor i Azriel odwrócili wzrok. - Jesteś niezależną osobą i podejmujesz własne, suwerenne decyzje. Jesteśmy towarzyszami – ty należysz do mnie, a ja do ciebie. Nie jest tak, że pozwalamy sobie nawzajem na cokolwiek, gdyż żadne nie kontroluje poczynań drugiego." Bla, bla, bla...

Sceny erotyczne lub wspomnienia seksu? Cóż... Na szczęście nie było ich zbyt dużo. I bawiły mnie, więc wybaczam pisarce.

"Nic dziwnego, że mi to wyleciało z głowy. Byłam wtedy w chatce w górach. Z Rhysem głęboko we mnie."

I jeszcze jedno. Zastanawia mnie wspominany nagminnie wulgarny gest, wykonywany przez Feirę.

"Kasjan był już na dachu i spokojnie ostrzył noże. Zapytałam go, czy naprawdę potrzebuje aż dziewięciu, na co odparł jedynie, że nie zaszkodzi być przygotowanym, a także że jeśli mam dość czasu, by go zasypywać pytaniami, to znaczy, że mam dość czasu na kolejny sparing. Pokazałam mu wulgarny gest."

„Otworzyłam usta, by coś powiedzieć ale wtedy rozległo się stukanie do drzwi frontowych. Zerknęłam na zegar stojący w pokoju dziennym po drugiej stronie holu. No tak. Uzdrowicielka.
Wspomniałam dziś rano Elainie, że Madja przyjdzie do niej o jedenastej. Uzyskałam wymijającą odpowiedź. Cóż, lepsza taka od jednoznacznej odmowy.
-Otworzysz drzwi czy ja mam to zrobić?
Skwitowałam bezczelność w pytaniu Mor wulgarnym gestem.”

„'Nie wchodźcie – ostrzegłam Rhysa przez więź. - Lucien próbuje wyczuć, co jest nie tak z Elainą. Przez ich więź'.
Rhys powtórzył cicho moje słowa Kasjanowi, który przechylił głowę w podobny sposób, w jaki robiła to Nesta, by spojrzeć za nas.
'Czy Elaina o tym wie?' - spytał sarkastycznie Rhys.
'Została zaproszona na herbatę. Więc ją właśnie pijemy.'
Rhys znów odezwał się przyciszonym głosem do Kasjana, który zdusił śmiech, po czym odwrócił się i wyszedł z powrotem na ulicę. Rhys wsunął ręce do kieszeni i został nieco dłużej.
'Idzie się napić. Jestem skłonny do niego dołączyć. Kiedy mogę wrócić, nie ryzykując życia?'.
Pokazałam mu przez szybę wulgarny gest.”

"Uderzyłam w szkarłatną ścianę, po czym upadłam twarzą na czerwony żwir... Zaklęłam. Ego miałam poranione równie dotkliwie co skórę na rozoranych dłoniach. Zatoczyłam się do tyłu, skrzydła bardziej przeszkadzały, niż pomagały. Ramiona Kasjana zatrzęsły się od tłumionego śmiechu, co skwitowałam wulgarnym gestem."

Czy Feyra wykonywała ten gest już w poprzednich częściach i ja tego nie zauważyłam? Byłoby to zatrważające niedopatrzenie z mojej strony.
No i w końcu o jaki gest tu chodzi? 
Taki? 

Taki?  

 A może ten? 


Albo o ich plątaninę? 


Doceniam moc walorów „Dworu skrzydeł i zguby”, ale to „Dwór cierni i róż” (opiniajest moim ukochanym z serii.


A Wy? Czytaliście już tę trylogię? Jeśli tak napiszcie, która część jest Waszą ulubioną. Jeśli zaś nie pochłonęliście jeszcze tej historii dajcie znać, czy macie ją w planach?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz