Zapewne
pamiętacie jak po przeczytaniu "Powodu by oddychać"
oświadczyłam:
"Czy
sięgnę po 'Oddychając z trudem', kolejny tom tego czytadła? Nie
wiem. Jeśli będzie okazja – to tak. Zapowiedzi są bardzo
ciekawe, dotykają kolejnego ważkiego problemu, jakim jest
alkoholizm. Nie wyczekuję jednak każdej okazji, aby zdobyć i
przeczytać kolejną książkę z serii, a
już na pewno nie wydam na nią pieniędzy.
Wolę kupić inną lekturę."
Kiedy
jednak dowiedziałam się, że w Biedronce "Powód by oddychać"
(część 2 serii) ma kosztować 26 zł i przeczytałam jej opis oraz
pozytywne opinie (także tych osób, którym 1 część nie przypadła
do gustu) – zakupiłam książkę. I... Kochani... Nie żałuję
zakupu. Książkę z czystym sumieniem polecam WSZYSTKIM.
Emma
po tym, jak ciotka Carol próbowała ją zabić – po długim
pobycie w szpitalu i rehabilitacji dochodzi do formy. Przynajmniej
fizycznej, bo psychicznie wciąż nie potrafi podnieść się z
koszmaru. Wciąż prześladują ją straszne sny, z których wybudza
się z krzykiem na ustach.
Emma
tymczasowo mieszka ze swoją przyjaciółką Sarą i jej rodzicami.
Kiedy jednak Rachel proponuje, by córka zamieszkała z nią – ta
decyduje się dać matce szansę i spędzić z nią jakiś czas.
Pragnie poznać ją bliżej, nim wyjedzie na studia. I teraz historia
mogłaby zakończyć się słowami "i żyły długo i
szczęśliwie". Jednak autorka bestsellerowej serii, Rebecca
Donovan, dopiero rozwija akcję. Okazuje się, że Rachel wciąż ma problemy z alkoholem. Co więcej... to nie jedyny problem matki
Emmy.
Emma
nie pamięta swojego dzieciństwa. Przypominają jej się pojedyncze
fragmenty z życia, które przeżyła z tatą. Nie pamięta natomiast
sytuacji, które dotyczyłyby jej i Rachel. Dodatkowo pragnie
dowiedzieć się, dlaczego matka ją zostawiła? Ciekawa jest, czy ta
ma żal do siebie, że porzuciła swoje dziecko pod drzwiami wuja i
psychopatycznej ciotki. Przebywając u Rachel – stopniowo poznaje
odpowiedzi na swoje pytania, a jej życie zamiast się układać,
staje się jeszcze bardziej skomplikowane. Emma ponownie bierze na
swe barki ciężar, jaki trudno jest jej dźwigać, jednak jak sama
wyznaje:
"-
Odcinam się. Wolę nie widzieć. Nigdy nie proszę o pomoc. Próbuję
nawet przekonywać, że nic wielkiego się nie dzieje. I że nikt się
nie zorientuje. Że nikt się nie dowie, jak bardzo jest źle, bo ja
nikomu nie powiem."
Evan,
chłopak Emmy, podobnie jak w poprzedniej części książki jest
doskonałym, dojrzałym, wyrozumiałym partnerem. Wspiera swą
dziewczynę w takim stopniu, w jakim ta dopuszcza go do swego świata.
Okazuje się jednak, że ten cudowny chłopak, który pragnie
dokładnie znać życie Emmy, by móc jej w nim towarzyszyć – sam
ma przed swą dziewczyną pewną tajemnicę.
Oczywiście,
gdy mowa o miłości między dwojgiem ludzi – nie może zabraknąć
'tej trzeciej'/'tego trzeciego', która/który wkroczy między
zakochanych. Wokół Evana zaczyna kręcić się sympatyczna Analise,
co bardzo działa na nerwy Emmie, a jeszcze bardziej jej
przyjaciółce. Ale i w życiu Emmy pojawia się ktoś szczególny.
Ktoś, z kim połączy ją coś wyjątkowego. Co to takiego?
"-
Powinnaś zapytać siebie dlaczego, Emmo – powiedział spokojnym
tonem i spojrzał w bok. Pragnęłam rozpaść się na drobne
kawałki. - Czy dlatego, że nic nie czujesz? Przyszłaś do mnie,
więc musisz coś czuć. Nie zaprzeczysz temu, choćbyś się bardzo
starała.
Pokręciłam
głową. Nie było to jednak zaprzeczenie, lecz wyraz zagubienia –
nie rozumiałam, dlaczego musiałam go zobaczyć. Pomyślałam, że
to dlatego, że mnie rozumiał. Ale mogłam przecież do niego
zadzwonić. Nie musiałam przyjeżdżać i spotykać się z nim
osobiście.
Nie
potrafiłam już trzeźwo myśleć.
-
Sporo przeszłaś w tym tygodniu – szepnął, wlepiając we mnie
swoje brązowe oczy i widząc więcej, niż sobie tego życzyłam. -
Powinnaś zaczekać. Zaczekać, aż wszystko się ułoży. Dobrze?
Nie
odpowiedziałam. Nie wiedziałam, czego ode mnie oczekiwał.
-
Coś nas łączy. Coś niezywkłego – wyjaśnił – Nie wiem, jak
mógłbym się temu nie poddać. A Ty?
Znów
pokręciłam głową. Nie byłam w stanie odpowiedzieć, bo
wiedziałam, że ma rację."
"Oddychając
z trudem" to książka przepełniona emocjami. Nic nie jest tu
pewne, ani oczywiste. Nic nie jest tylko czarne lub wyłącznie
białe, a i bohaterowie ogromnie zaskakują nas swymi poczynaniami.
"Jego
ciemne oczy, tak ufne i przekonujące, w jednej chwili mogły stać
się zimne i surowe. W ich głębi kryło się coś więcej niż ból
i cierpienie. Więcej niż gniew i odraza. Wydawało się niemożliwe,
że ten sam człowiek, który dotrzymywał mi towarzystwa w środku
nocy i śmiał się z reklam telewizyjnych, był zdolny zmasakrować
kogoś na przerażającą krwawą miazgę."
W
pewnym momencie sama bohaterka (zawsze współczująca, dbająca o
innych, a siebie wciąż "odstawiająca na boczy tor")
zaskakuje nas swoim zachowaniem.
W
książce poznajemy wiele faktów z dzieciństwa oraz obecnego życia
bohaterki. Obok toczy się życie Rachel (autorka fantastycznie
przedstawia życie osoby z problemem alkoholowym oraz jej otoczenia),
jej chłopaka Jonathana, Sary – przyjaciółki Emmy. Ponownie
spotykamy się z Emily (Emmą) i jej przyjaciółmi na randkach i
imprezach oraz w ich domach. W książce nie brakuje też pełnych
napięcia akcji. Ostatnie sto stron czytałam wręcz z zapartym
tchem, ale i wcześniej byłam zaciekawiona książką. Do głowy by
mi nie przyszło, by odłożyć ją na półkę, a w tym czasie
sięgnąć po inny tytuł, jak było w przypadku "Powodu by
oddychać". Od początku do końca, każdy rozdział, a nawet
każda strona – zaciekawiają, tworząc wielką, interesującą,
wyjątkową całość. Ta książka, od deski do deski, tak właśnie
powinna być napisana.
Pierwsza
część nie zachwyciła mnie i nawet trochę irytowała. Tym razem
ślę wielkie ukłony dla jej autorki i dziękuję. Takie książki
pragnę czytać i z czystym sumieniem polecam naprawdę każdemu. Już
mam w domku kolejną, ostatnią część serii i nie mogę doczekać
się, kiedy będę mogła wziąć się za czytanie. :))
Książka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie po nią sięgnij. :)
UsuńŚrednio lubię książki, w których dramaty i tragedie piętrzą się jeden na drugim. Ale ostatnio czytałam Eleonorę i Parka (bardzo polecam!) i jakoś weszłam w ten klimat. Może spróbuję skoro tak zachwalasz! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNaprawdę, szczerze polecam. :)
Usuń