sobota, 5 lipca 2014

Wyróżnienie od Talk Marketing i Tesco

Witajcie!

Dziś "przychodzę do Was" z króciutkim postem. ;) Pragnę pochwalić się wyróżnieniem, jakim obdarzył mnie


na zakończenie kampanii 
 

W zeszłym tygodniu zadzwoniła do mnie Pani z Talk Marketing i poinformowała, iż zostałam wyróżniona za aktywny udział w kampanii Tesco. Potwierdziła dane do wysyłki niespodzianki dla mnie, a już kilka dni później dostałam wspaniałą nagrodę. Otrzymałam list o następującej treści.


A oto wspomniana karta podarunkowa.



Zostaje mi już tylko przy szklaneczce ciepłej herbatki zastanowić się, jakie artykuły zakupię. Produkty spożywcze, dla niemowląt, a może coś do ubrania? Jeszcze nie wiem, ale najprawdopodobniej będą to produkty marki własnej sklepu. :)


Jeśli macie ochotę wziąć udział w kolejnej akcji Talk Marketing zapraszam do rejestracji na ich stronie internetowej, zwłaszcza że już wkrótce rozpocznie się kolejna kampania, tym razem z Florą pro.active.


piątek, 4 lipca 2014

Podpaski Always - testowanie z trnd

Witajcie! :))

Niedawno dowiedziałam się, iż zostałam wybrana do kolejnego projektu 


Kiedy jeszcze nie miałam bloga miałam przyjemność testować wraz z trnd kapsułki piorące Vizir, które na stałe zagościły w moim domu. :) Tym razem testować będę znane mi już od dawna podpaski Always, jednak te posiadają dodatkowo nową, delikatną powłoczkę.
W paczce ambasadorki jak zazwyczaj w przypadku projektów trnd znalazłam:
  • list od trnd,
  • przewodnik projektu,
  • książeczkę "Twoje badanie opinii".


Oprócz tego dla siebie otrzymałam:
  • 1 pojedyncze opakowanie Always Ultra Normal – 10 szt.,
  • 1 pojedyncze opakowanie Always Ultra Night – 7 szt.
Do podarowania bliższym i dalszym znajomym kobietom dostałam:
  • 1 pojedyncze opakowanie Always Ultra Normal – 10 szt.,
  • 2 pojedyncze opakowania Always Ultra Night – 14 szt.,
  • 12 saszetek Always,
  • 12 satynowych wstążeczek,
  • 12 ulotek Always.
A oto zdjęcia przedstawiające zawartość paczki.



Otrzymane przeze mnie podpaski Always Ultra Normal stosuje się w dniach, gdy krwawienie jest normalne lub mniej obfite, zaś Always Ultra Nigt chronią przed przeciekaniem przez całą noc. 


Żałuję, że w pakiecie nie znalazło się do przetestowania jeszcze opakowanie podpasek Always Ultra Super, które przeznaczone są do stosowania w dniach, gdy krwawienie jest nie tylko normalne, ale również obfite i bardzo obfite. Były by doskonałe w pierwszych dniach cyklu.

Podpaski ślicznie, delikatnie pachną, co wyczuwalne jest już w momencie ich otwierania. Oglądając je można wysnuć wniosek, że idealnie będą przylegały do bielizny. Ponad to ulepszona powłoczka – którą chwali się producent – rzeczywiście jest delikatna w dotyku. Zobaczymy jeszcze, jak sprawdzi się w trakcie codziennego stosowania.


Jak wspomniałam wcześniej, dzięki otrzymanemu od trnd pakietowi, mogę wręczyć drobne upominki w postaci podpasek i ulotek swoim znajomym.


A tak wygląda niespodzianka po zapakowaniu. Czyż nie jest urocza? ;)

 

Kiedy jeszcze nie wiedziałam, że dostanę się do projektu trnd na stronie EverydayMe zamówiłam nowe podpaski Always do wypróbowania. Dziś je otrzymałam. :)

 

Zapraszam Was do zaglądania na tą stronę. Można na niej znaleźć wiele przydatnych artykułów dotyczących życia codziennego, domu i rodziny, zamówić darmowe próbki produktów Procter&Gamble, a dziś odkryłam, że można również zostać ich ambasadorem. Zarejestrowałam się od razu. Może też macie ochotę? :)


Jeśli zaś chcielibyście przetestować podpaski Always a nie dostaliście się do projektu trnd, zachęcam Was do udziału w wielkim teście na stronie wizaz.pl. Mi, jak dotąd nie udało się niczego testować z tej strony, ale może Wam się uda. :)) Jest aż 1000 zestawów Always do wypróbowania i wspaniałe nagrody do wygrania. Tylko trzeba się pośpieszyć, bo zgłoszenia przyjmowane są jeszcze przez 3 dni, do 6.07.2014 r.


Gdybyście natomiast chcieli wziąć udział w kolejnych, ciekawych projektach trnd już dziś zarejstrujcie się na ich stronie. Ja już po raz drugi przekonuję się, że naprawdę warto. :))


A Wy? Bierzecie udział w tym projekcie? Jak oceniacie podpaski Always? Może testujecie obecnie inne produkty? A może mieliście przyjemność testowania z trnd? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach. :))

Tymczasem do kolejnego. ;)

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Moja recenzja książki "Miłość z jasnego nieba".

Witam Was cieplutko! :)

Dzisiaj pragnę Wam zrecenzować książkę, którą wczoraj skończyłam czytać. Jak wspominałam wcześniej jest to wyrwana z łap tygrysa (też chciał sobie poczytać ;) ) publikacja obyczajowa pt. "Miłość z jasnego nieba" Krystyny Mirek.

Do rzeczy... :) 
Głównymi postaciami są: Angelika i Daniel. Ich zadaniem jest podpisanie sprzyjającego ich firmom kontraktu. Oczywiście Angelika ma podpisać kontrakt rokujący pozytywnie wyłącznie jej firmie i szefowi, natomiast Daniel ma przygotowaną wersję, która będzie odpowiadała tylko jego firmie. Innej opcji nie ma, albowiem kiedy dziewczyna doprowadzi do podpisania swojego kontraktu wreszcie "... przestanie jeździć do klientów, usiądzie w biurze i zajmie się pracą sekretariatu. Żadnych więcej kluczowych umów, wyjazdów z szefem i uprzedzania jego życzeń", a musicie wiedzieć, że szef naszej bohaterki to bardzo nieprzyjemny typ i kobieta marzy o tym, aby uwolnić się od roli jego "asystentki do zadań specjalnych". Jeśli dziewczyna nawali – straci pracę i będzie musiała ponownie od samego początku piąć się po szczeblach kariery zawodowej.
Dla Daniela zaś podpisanie jego wersji kontraktu to najważniejsze wyzwanie, sprawa "życia i śmierci – jak mu codziennie przypominał wspólnik i najlepszy przyjaciel". "Umowa z niemiecką firmą będzie przepustką do spokoju, bezpieczeństwa... i przyjemności". To jednak nie jedyne pobudki naszej postaci. "Martwił się swoją sytuacją finansową. To między innymi właśnie kredyt hipoteczny, jedyna nietrafiona decyzja w jego życiu, spędzał mu sen z powiek i był przyczyną jego determinacji na polu zawodowym." 
Oboje są silnymi konkurentami, gdyż wcześniej z podobnych zadań wychodzili już zwycięsko. Tyle, że tym razem mają do zyskania to, czego naprawdę każde z nich pragnie. Ta umowa ma zaważyć na losach każdego z nich.
Warto wspomnieć, że oboje podczas przeprowadzania różnorodnych negocjacji wykorzystują swą urodę i wdzięk. Dla Daniela jest to szczególnie przyjemne. ;) 
Nasz bohater mieszka sam. Lubi spotykać się z kobietami, ale nie poczuł jeszcze do żadnej miłości. Spotyka się z nimi, po tym zaś, jak znajdą się w łóżku, z rana wymyka się z domu zostawiając drogą biżuterię dla nich oraz liścik, dający w grzeczny sposób do zrozumienia, że były tylko przygodą. Rodzice tego dorosłego mężczyzny śledzą (dosłownie) jego poczynania, gdyż bardzo pragnęliby ustatkowania się kochanego jedynaka.
Irytowało mnie ogromnie, kiedy czytałam, że połowa, jeśli nie większość pań, zatrudnionych w biurowcu, w którym pracuje też nasz przystojniak nosi pamiątkową biżuterię od niego. Czytając myślałam "Co to za facet. Przeleciał połowę biurowca, a kolejne zdobycze same pakują mu się w łapy. Porażka." Autorka książki znacznie przesadziła opisując podboje Daniela. A przy kolejnym tekście irytowałam się i śmiałam, załamując ręce. Uwaga! "Nie lubił jadać samotnie. Ale przejrzawszy nieliczne już grono zatrudnionych w biurowcu kobiet, na które miał ochotę, a jeszcze nie zdążył się z nimi umówić, postanowił porzucić chwilowo plany romansu. Uważał się za dżentelmena i zawsze był wierny zasadzie, by spotykać się z dziewczyną przynajmniej tydzień przed sfinalizowaniem związku w łóżku oraz stylowym pożegnaniem. Teraz nie miał tyle czasu. Zapewne następną jego partnerką będzie rudowłosa negocjatorka i nie chciał sobie psuć szyków nieprzewidzianymi komplikacjami. Kolejną żelazną zasadą, której nigdy nie łamał, było spotykanie się z jedną kobietą w tym samym czasie. Krótko, ale zawsze wiernie." Jejku, ależ to facet z zasadami. Bałam się że w dalszym ciągu będę musiała czytać podobne wkurzające mnie bzdury. I co? Autorka kompletnie mnie zaskoczyła. :)) 
Angelika i Daniel spotykają się w Krakowie, każde ze swoją wersją kontraktu do podpisania, bez szansy na jakiekolwiek ustępstwa. I tu pojawia się problem, ponieważ wkrótce zakochują się w sobie. Co z tego wyniknie? :) Oczywiście nie zdradzę, polecam sięgnięcie po książkę.
Mimo irytującego początku autorka tą publikacją podbiła moje serce. We wspaniały sposób poprowadziła wątki bohaterów, opisała sposób widzenia świata i życie każdego z nich, wprowadziła dodatkowe – równie mocno, jak główni bohaterowie, zaciekawiające czytelnika postacie. Chociaż jest to książka obyczajowa wiele się w niej dzieje. Co chwilę ze zdumienia otwierałam usta, mówiłam "O ja", "Ale numer" i podobne niezbyt górnolotne teksty. ;D Kiedy starsza córeczka chciała coś ode mnie – słyszała "Jejku, cicho, czytam". Świat bohaterów pochłaniał mnie całkowicie i z wielkim trudem odrywałam się od publikacji. Gdybym miała czas pochłonęłabym ją w jeden dzień. :) Wielokrotnie powtarzałam "Ale świetna książka", co potwierdzić może moja 10-latka. ;) Nie jest to książka akcji – a jednak cały czas trzyma czytelnika w napięciu. 
W trakcie czytania postanowiłam zajrzeć na jeden z blogów, aby przeczytać opinię na temat "Miłości z jasnego nieba". Autorka bloga napisała, jaki jest koniec książki. Pomyślałam, że niepotrzebnie to przeczytałam, bo nie będzie mi się chciało brnąć dalej. Okazało się to nieprawdą. Kolejne strony książki czytałam z zapartym tchem, a zakończenie było dla mnie zaskoczeniem. Inaczej zinterpretowałam słowa recenzji, którą wcześniej przeczytałam. No i na szczęście.
Jak wspomniałam. Nie tylko wątek dotyczący głównych postaci zaciekawia czytelnika. Poznajemy kilka innych osób powiązanych z naszymi głównymi bohaterami: rozwodnika Mateusza (wspólnika i najbliższego przyjaciela Daniela), jego byłą żonę, mamę oraz rodzeństwo Angeliki, a także rodziców naszego bohatera. Każda z tych postaci i wątki ich dotyczące – były ogromnie interesujące. 
Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem. Czyta się ją lekko i przyjemnie. Występuje w niej sporo postaci, a jednak odbiorca nie ma żadnych wątpliwości o kim w danej chwili jest mowa. Nie musi wertować stron, aby dowiedzieć się o kogo chodzi.
Ze szczerego serducha polecam tą pozycję wszystkim. Sama z ogromną ochotą przy pierwszej nadarzającej się okazji sięgnę po kolejne publikacje autorki. Jestem zaskoczona, że wcześniej tej pisarki nie znałam.

Pani Krystyno – dziękuję.
Czytelnikom – takich właśnie publikacji życzę. :)


A książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki Gosiek – współtworzącej blog Blask Książek, albowiem wygrałam ją w konkursie organizowanym na tej stronie. Jeśli macie ochotę poczytać recenzje książek, a często nowości wydawniczych, zapraszam 
tutaj.


A Wy? Mieliście już przyjemność czytać jakieś książki tej autorki? Jeśli tak – to co polecacie? A może macie jakieś inne spostrzeżenia? Zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzach.

Na koniec wspomnę, że jeśli ktoś ma ochotę kupić naprawdę tanio (już za 3, czy 5 zł) interesujące książki koniecznie musi zajrzeć tu.
 

środa, 25 czerwca 2014

Razowy Kwas Chlebowy od Van Pur - opinia

Dzięki portalowi marketingu rekomendacji

 
miałam przyjemność zostać ambasadorką w kampanii Razowego Kwasu Chlebowego Van Pur. 
  
Wcześniej nie słyszałam o kwasie chlebowym, dlatego wzbudził on moje ogromne zainteresowanie. Zwłaszcza, że jest to napój, który powstaje wyłącznie z naturalnych składników: krystalicznej wody oraz jęczmiennego i żytniego słodu. Napój ten nie jest sztucznie dosładzany i barwiony, nie zawiera konserwantów i nawet zawarty w nim gaz jest naturalny.
Razowy Kwas Chlebowy:
  • gasi pragnienie,
  • orzeźwia,
  • dodaje energii,
  • jest doskonały dla osób dbających o zdrową dietę,
  • to wspaniały zamiennik niezdrowych napojów gazowanych.
Dzięki ogromnej paczce Razowego Kwasu Chlebowego, którą otrzymałam od Streetcom miałam przyjemność spróbować go ja, moi bliżsi i dalsi znajomi, a także kilka wspaniałych czytelniczek tego bloga. :))



Warto zaznaczyć również, że Razowy Kwas Chlebowy Van Pur występuje w trzech wariantach smakowych:

  • naturalnym,
  • śliwkowym (z dodatkiem naturalnego soku śliwkowego),
  • żurawinowym (z dodatkiem naturalnego soku żurawinowego).


Jak wspomniałam – dla mnie było to pierwsze "spotkanie" z kwasem chlebowym. Do spróbowania na początek wybrałam napój o smaku śliwkowym, gdyż słyszałam, że smakuje najlepiej. Po otwarciu butelki i nalaniu kwasu do szklanki "uderzył mnie" jego mocny zapach, który skojarzył mi się z drożdżami. Malutkimi łyczkami zaczęłam smakować napój. Początkowo nie było to dla mnie łatwe. ;D
Gdy dopiłam szklaneczkę do końca wpadłam na doskonały pomysł, który okazał się nie być żadną nowością, ;) aby wstawić napój do lodówki. Gdy go później próbowałam nie miał już tak intensywnego "drożdżowego" zapachu i czułam się trochę, jak bym smakowała jakiegoś wytwornego trunku. ;) Gdy dopiłam szklaneczkę do końca – miałam już chęć na kolejną, i jeszcze jedną, i potem jeszcze...
W mojej ocenie jest to napój dla osób otwartych na ciekawe doznania smakowe lub dla takich, które piją ten napój od dzieciństwa i jego specyficzny smak nie stanowi dla nich problemu. To napój dla osób, które dadzą mu szansę i nie zrażą się przy pierwszym podejściu. Ale jak już ktoś "otworzy się na nowe doznania smakowe" nie będzie chciał odstawić tego napoju. Ja w pewnym momencie śmiałam się, że wręcz się od niego uzależniłam. ;D
Mojemu dziecku oraz dzieciom znajomych, które po raz pierwszy próbowały kwasu chlebowego – nie przypadł on do gustu. Natomiast większość kobiet oceniła ten trunek pozytywnie, zachwyciła się nim, a nieliczne wyjątki stwierdziły, że trudno im się określić do końca, ale na pewno jeszcze spróbują kwasu chlebowego.
Panowie, którzy zdecydowali się spróbować "chlebka" również go nie odrzucili, a jeden ze smakoszy stwierdził nawet, że "to dobry napój na odstawienie browara". ;D Co ciekawe, od tamtego dnia zamiast wieczorkiem cieszyć się piwkiem – rozkoszuje się on Razowym Kwasem Chlebowym. ;D
Początkowo się śmiałam z tego co powiedział mój kolega – jednak później kilkakrotnie usłyszałam, iż kwas chlebowy jest wypijany zamiast piwka np. przez niektórych zmotoryzowanych na imprezkach (warto brać przykład), kobiety ciężarne czy karmiące. Warto wspomnieć o tym, że zawarty w tym napoju słód jęczmienny jest składnikiem wspomagającym laktację. Zatem:

Drodzy Panowie i drogie Panie
dziś zamiast piwka na imprezkę
Kwas Chlebowy bierzemy pod ramię. :))


Początkowo najbardziej smakował mi zimny kwas chlebowy, który na upalne dni jest wprost wyśmienity, więc myślałam, że większości osób właśnie w takim wydaniu będzie odpowiadał najbardziej. Okazało się jednak, że tak nie jest. Niektórym smakuje zimny kwas chlebowy, innym w temperaturze pokojowej, a jeszcze dla innych – jego temperatura nie ma najmniejszego znaczenia. Ja obecnie dopasowuję temperaturę trunku do potrzeby chwili. ;)

A jak smakuje kwas chlebowy?



Producent opisuje go w następujący sposób:

"Napój charakteryzuje się lekkim posmakiem podpieczonej skórki chleba
ze słodką i kuszącą nutą karmelu."

Ja, jak i wiele spośród osób w moim towarzystwie, które próbowały Razowego Kwasu Chlebowego, uznaliśmy ten smak za zbliżony do Coca–Coli. Nieco delikatniejszy, lecz przypominający ten napój. Kilka osób, z którymi rozmawiałam pije go nieraz zamiast Coli. Uznają one, że jest to świetna alternatywa do słodkich, gazowanych, nie tak zdrowych napojów. Choć znam i takich, którzy dzielnie obstają przy swoich niezdrowych "towarzyszach" do picia. ;D
Razowy kwas chlebowy jest słodki i lekko cierpki (stąd przypomina w smaku piwko). Wiele osób (także ja) wyczuwa w nim karmel, a niektóre również smak podpieczonej skórki od chleba, o której wspomina producent. Niektórzy mówią o lekkiej kwaskowatości. Nie tylko ja zauważyłam, że napój ten nadaje się rewelacyjnie jako dodatek do obiadu. :))

W ocenie smaku Razowego Kwasu Chlebowego przeprowadzonej przeze mnie i moich znajomych III miejsce zajął kwas o smaku naturalnym.


Na drugim miejscu uplasował się smak śliwkowy.


Zaszczytne pierwsze miejsce otrzymał od nas kwas żurawinowy.


Ja polubiłam Razowy Kwas Chlebowy. Ten o smaku żurawinowym obecnie umila mi czas wszędzie. :)) Koniecznie musicie spróbować. :))





  

Serdecznie zapraszam Was na facebookowy profil Razowego Kwasu Chlebowego od Van Pur


Jeśli natomiast macie ochotę zmieniać swoje życie poprzez wprowadzanie w nim każdego dnia drobnych zmian. Chcielibyście spełniać niewielkie zadania, które prowadzić będą do poprawy jakości Waszego życia (w wybranych przez Was kategoriach) – zapraszam do rejestracji na portalu

  
A jeśli pragniecie testować interesujące produkty, podobnie jak ja Razowy Kwas Chlebowy, zapraszam Was do rejestracji na portalu marketingu rekomendacji


Pozdrawiam Was słonecznie! :)





piątek, 20 czerwca 2014

Książeczkowo kolorowo - moje zdobycze. :))

Dla części Polaków wczoraj zaczął się długi weekend. Czy Wy należycie do tych szczęśliwców, czy też musicie pracować i o wolnym mowy nie ma? Jeśli wypoczywacie to jakie plany macie na ten czas? Szykuje się Wam jakiś wyjazd rodzinny, czy może spędzicie ten okres w domu? Jak zamierzacie go wykorzystać? W końcu kolejny taki weekend chyba nieprędko się powtórzy. ;)
Ja ostatnio, kiedy tylko mam czas, zaczytuję się w książkach. Lubię oderwać się na chwilę od rzeczywistości i zatopić w świecie bohaterów z ciekawej literatury. Ponad to postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu na portalu granice.pl i do końca roku przeczytać 12 książek (to taka moja liczba startowa, później mogę zwiększyć ją do 26 lub 52 pozcycji). Wierzę w to, że większość z Was też docenia dobrą książkę i ciekawi się – co w wydawniczym świecie piszczy – dlatego staram się, by z tego co przeczytam, przygotować dla Was sensowne recenzje.
Aby zdobyć ciekawe nowości wydawnicze i nie stracić przy tym fortuny wyszukuję w internecie konkursy, w których można wygrać interesujące mnie publikacje i "walczę" o upatrzone dzieła.
Dziś podzielę się z Wami zdobytymi przeze mnie lekturami oraz adresami pod którymi je wygrałam. Może również zechcecie poczytać o nowościach wydawniczych, zobaczyć ich recenzje oraz powalczyć o nagrody książkowe? Albowiem interesująca lektura – to wspaniała i wartościowa rozrywka nie tylko na długi weekend. :))

W obecnym czasie czytam książeczkę, którą wygrałam dzięki Gosiek :) na blogu Blask Książek z okazji jego 2 urodzin. Książka ta to dzieło Krystyny Mirek pt. "Miłość z jasnego nieba".
Żebyście wiedzieli o czym jest "Miłość z jasnego nieba" cytuję jej opis:
"Daniel i Angelika to ludzie, którzy już od dawna mają w życiu jasno sprecyzowane cele i są w stanie zrobić wiele, by je osiągnąć. Teraz los zetknął ich ze sobą w sytuacji, z której tylko jedno z nich może wyjść zwycięsko.
Ona chce zmusić go, by podpisał niekorzystną dla siebie umowę. On za wszelką cenę pragnie zmienić warunki tego kontraktu, a przy tym, jako niepoprawny uwodziciel, chce uczynić z niej kolejną zdobycz do swojej „kolekcji”. Okoliczności zdają się nie sprzyjać porozumieniu, a tym bardziej – narodzinom uczucia. Jednak w mroźny dzień
św. Walentego wiele się może wydarzyć…
Ta książka to opowieść o kiełkującym uczuciu, budującym się zaufaniu, dokonywaniu trudnych wyborów, godzeniu się z przeszłością i… opadających maskach."
A oto sama książka:


  
Jak wspominałam czytadełko to wygrałam na blogu 


Możecie na nim przeczytać recenzje nowości wydawniczych, często przedpremierowe, napisane przez cztery dziewczyny: Gosiek, Fosiek, Jackie oraz Oli Barańskiej. Na ich fanpage'u możecie natomiast znaleźć między innymi informacje o trwających na blogach konkursach książkowych.


Wygrana, która nadeszła do mnie w ekspressowym tempie (2, czy 3 dni) została ufundowana przez Wydawnictwo Feria. Na ich fp również znajdziecie ciekawe książki, recenzje i konkursy. Zapraszam!


Kolejna nagroda przybyła do mnie dzięki Wydawnictwu Replika. Książkę Melissy Marr "Opiekunka Grobów" wygrałam na ich fp. Przyznacie, że sam tytuł brzmi bardzo ciekawie. :) Jednak podam jeszcze kilka cytatów zachęcających do przeczytania tej książki, a znalezionych przeze mnie w internecie:
" 'Opiekunka Grobów' to romantyczny horror albo romans z elementami grozy w tle. Para głównych bohaterów musi odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytanie: czy kochają się, bo tak za nich ustalono, czy też ich miłość jest autentyczna i pomoże im w misji utrzymania ładu w świecie zmarłych."
"Nikt tak nie kreuje światów, jak Melissa Marr." - Charlaine Harris
"Marr serwuje ekscentryczne dark fantasy ukształtowane wokół tematów przeznaczenia, wolnej woli i zombie... Dobrze nakreśleni bohaterowie i ich burzliwe relacje sprawiają, że opowieść tętni własnym życiem." - Publishers Weekly
Nie mogę się doczekać, kiedy zacznę ją czytać. Zwłaszcza, że trochę odmiany co do tematyki przerabianej przeze mnie literatury na pewno się przyda. :))

 


A fp Wydawnictwa upodobałam sobie szczególnie. Mnóstwo konkursów, naprawdę ciekawych, z dużą ilością książek do wygrania. Ekipa prowadząca fanpage z ogromnym poczuciem humoru – lubię zaglądać tam choćby dla dobrej zabawy. :) Jeśli macie chęć – możecie przedpremierowo poczytać niektóre ich książki i sprawdzić się jako recenzent. Obecnie można zostać recenzentem książki Iwony J. Walczak "Dom Złudzeń". Zapraszam tutaj:


Kolejną książką, która do mnie ostatnio dotarła jest dzieło Sylwii Chutnik pt. "W krainie czarów". Książka w grubej oprawie, świetnie się prezentuje. Jej fragment przeczytałam już na stronie wydawnictwa i zaciekawił mnie. Reklamowana jest ona następująco:
"Sylwia Chutnik w swojej najnowszej książce stawia pytania o to, jak poradzić sobie w niezwyczajnych sytuacjach, które dopadają nas każdego dnia, takich jak śmierć, strata, ból. Zastanawia się nad tym, kiedy ostatecznie wychodzimy z bezpiecznego ogrodu dzieciństwa, stajemy się dorośli, odpowiedzialni, dojrzali? Kiedy i od kogo uczymy się, jak radzić sobie z trudnymi emocjami, jak radzić sobie ze sobą?".

Zaciekawieni? :)) Bo ja bardzo. :))

Książkę wygrałam w konkursie na fanpage'u Wydawnictwa Znak. A oto ona:



Nie wiem jak Wy – ale ja bardzo lubię czytać książki właśnie tego wydawnictwa. Jedną z ich powieści jest właśnie przeczytany przeze mnie ostatnio "Wymarzony dom". Zapraszam na 


oraz na stronę internetową, na której przez cały obecny weekend dostawa jest darmowa i wspaniałe nowości wydawnicze można dostać teraz 20 – 30% taniej. 

 
Ostatnio tak pochłonęły mnie konkursy książkowe, że nie brałam udziału prawie w żadnych innych. Koniecznie muszę nadrobić. ;) A tymczasem czekam na jeszcze dwie książeczki, ale o nich będę pisała dopiero – gdy do mnie trafią. Ciekawe ile w tym czasie zdążę przeczytać. :))

Zachęcam do podzielenia się w komentarzach Waszymi wnioskami.
Która z przedstawionych książek najbardziej przypadła Wam do gustu? Której recenzji jesteście najbardziej ciekawi?
A Wy? Czytacie w długi weekend? Tak? Co takiego? Natomiast jak nie czytacie – pochwalcie się jak spędzacie ten wolny czas. :) Jeśli oczywiście macie wolne. 
 
Pozdrawiam! :))