Hej!
Przybywam do
Was dziś z dawno obiecaną opinią na temat książki, którą
otrzymałam od wydawnictwa Znak w ramach wydarzenia recenzenckiego.
Wydawnictwu dziękuję za przeżytą przygodę, a Was zapraszam do
przeczytania mojej opinii na temat książki Izabeli Sowy pt.
"Powrót".
Oto opis
książki prezentowany przez wydawcę:
"Chcesz
mieć coś na całe życie – zrób sobie tatuaż, bo z miłością
różnie bywa.
Dorotka rozczarowała wszystkich – zamiast
skończyć ASP, zajęła się robieniem tatuaży, zamiast realizować
gotowy scenariusz, zdecydowała się napisać swój własny –
wyjechała.
Teraz wraca: do kraju, do rodziców, do siebie.
I choć nadal nie pasuje do wyobrażeń swoich bliskich, nie chce się już buntować i walczyć.
Bo jeśli miłość i przyjaźń kiedyś się kończą, to czy dla kilku chwil szczęścia warto ryzykować?
„Powrót” Izabeli Sowy to opowieść o młodej kobiecie, której wydaje się, że dawno opuściła szkołę złudzeń, bo stanęła oko w oko z tym, przed czym ucieka pokolenie trzydziestolatków – z dorosłością. Okazuje się jednak, że życie potrafi zaskoczyć bardziej niż magia krainy Oz.
Czy Dorotka okaże się na tyle silna, by na przekór wszystkim
pozostać na swojej drodze?"
Teraz wraca: do kraju, do rodziców, do siebie.
I choć nadal nie pasuje do wyobrażeń swoich bliskich, nie chce się już buntować i walczyć.
Bo jeśli miłość i przyjaźń kiedyś się kończą, to czy dla kilku chwil szczęścia warto ryzykować?
„Powrót” Izabeli Sowy to opowieść o młodej kobiecie, której wydaje się, że dawno opuściła szkołę złudzeń, bo stanęła oko w oko z tym, przed czym ucieka pokolenie trzydziestolatków – z dorosłością. Okazuje się jednak, że życie potrafi zaskoczyć bardziej niż magia krainy Oz.
Czy Dorotka okaże się na tyle silna, by na przekór wszystkim
pozostać na swojej drodze?"
Według
wpisów na okładce książkę polecają przeczytać: Joanna Brodzik
i Marzena Rogalska – co mnie osobiście zachęciło do lektury.
I moja opinia.
Wydawać by
się mogło, iż książka Izabeli Sowy nosi tytuł "Powrót"
dlatego, iż jej główna bohaterka, w momencie gdy ją poznajemy,
przyjechała właśnie z wyjazdu zagranicznego. W rzeczywistości
jednak tytuł ten ma o wiele głębsze znaczenie, które rozumieć
zaczynamy, gdy doczytamy książkę do końca. Zakończenie tej
pozycji wywołało mój uśmiech, gdyż odebrałam je optymistycznie,
ale myślę, iż odbiór ten, jak również ocena całej książki
mogą być różne w zależności od czytelnika i jego postrzegania.
Pod koniec
czytania odbiorcę spotykają dwie niespodzianki. Zaskoczeni
zostajemy dwoma faktami, które dla mnie były bardzo ciekawe, bo
lubię gdy w książkach coś się dzieje, są książkami
obyczajowymi, a jednocześnie zaciekawiają czytelnika. Tyle, że
zaskoczenie nastąpiło jedynie w opisanym fragmencie.
Mimo
pozytywnych cech, które opisałam powyżej, mi osobiście książka
Izabeli Sowy nie przypadła do gustu. Opisana "historia"
wlokła się jak flaki z olejem. Zmuszałam się do brnięcia przez
kolejne strony lektury, gdyż zgłosiłam się do jej zrecenzowania.
Prawie cały czas męczyłam się i denerwowałam. Czułam się,
jakby jakaś nieżyczliwa mi osoba przywiązała do krzesła i kazała
przez 3 dni z rzędu oglądać kolejne odcinki "Mody na sukces".
;)
Dorotka niby
jest dorosłą, bo około 30-letnią, ukształtowaną i doświadczoną
przez życie kobietą, a w rzeczywistości zachowuje się
niejednokrotnie jakby była małą, niedojrzałą dziewczynką. Może
dlatego autorka wciąż nazywa ją Dorotką? Nie wiem. Dziewczyna
niby interesuje się robieniem tatuaży, to ma być jej pasja, a
jednak gdy pisarka opowiada o sytuacjach dotyczących pracy Dorotki –
nie ma w nich praktycznie żadnego entuzjazmu bohaterki. Jakby postać
ta przechodziła "wypalenie zawodowe". Dorotka niby nie
przejmuje się opiniami innych. Rzuciła studia na rzecz robienia
tatuaży, wyraża siebie chodząc ubrana w nietypowy sposób
(rozkloszowane spódnice, falbanki, przyciągająca uwagę fryzura,
mnóstwo dodatków), a jednocześnie rzadko mówi to, co myśli.
Bardzo często jedno myśli, a osobie z którą rozmawia – mówi
coś innego. Rzekomo dlatego, iż nauczyła się, że "szkoda
sobie język strzępić" w pewnych sprawach. Mnie to jednak nie
przekonuje. Dziewczyna śmieje się tylko w sytuacjach, kiedy pali
trawkę, a szczera jest wyłącznie wobec swojej babci. Mojej
sympatii nie wzbudziła. Może pod koniec troszkę, ale w znacznej
mierze raczej mnie denerwowała.
Bohaterowie?
Większość z nich była dla mnie bezbarwna i nieciekawa. Jedynie
babcia Dorotki i tatko (Tadek) wywoływali u mnie pozytywne odczucia.
Książka
opisuje codzienne życie Dorotki, jej spotkania ze znajomymi, rozmowy
z nimi, przemyślenia. Nie podobało mi się, że w opisywanych
sytuacjach autorka "skakała" z jednego tematu w drugi, a
później jeszcze w kolejny, po czym wracała do głównego wątku.
Gubiłam się zastanawiając nad tym, czy to co czytam bohaterka
powiedziała, czy tylko pomyślała w danym momencie? Czy powiedziała
(pomyślała) to ona, czy inna z postaci? Czy w danym momencie jestem
z bohaterką "tu i teraz", czy po raz kolejny "błądzimy
po wspomnieniach"? Denerwowało mnie to i niejednokrotnie, aby
zrozumieć wątek musiałam czytać go po raz kolejny. Na koniec
okazało się, że moje próby wnikania w sens wątków w których
się gubiłam były niepotrzebne, gdyż nie miały one znaczenia dla
zrozumienia książki.
To było
moje pierwsze zetknięcie z prozą Izabeli Sowy. Mi książka nie
przypadła do gustu i bliskiej osobie na pewno nie poleciłabym jej
do czytania, raczej zaleciłabym omijanie szerokim łukiem, ale
wiadomo, iż gusta są różne, więc – jeśli macie ochotę
wyrobić sobie własną opinię – przeczytajcie, a potem podzielcie
się ze mną Waszymi spostrzeżeniami. Jestem ich bardzo ciekawa. :)
A może
znacie już tę książkę lub inne czytadła Izabeli Sowy. Co o nich
myślicie? :)
O tej książce słyszałam już co najmniej raz. Różnie jest oceniana. Nie pozostaje mi nic innego jak samej się przekonać o jej wartości.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam Twoje zdanie na temat tej książki. :)
UsuńJak ja Ci zazdroszczę czasu na czytanie :*
OdpowiedzUsuń