niedziela, 22 kwietnia 2018

"GPS Szczęścia..." i już! Skarbnica wiedzy człowieka szczęśliwego Magdaleny Witkiewicz, Marzeny Grochowskiej i Joanny Zagner-Kołat

Pewnego wieczora, po dniu pełnym nieprzyjemnych zdarzeń, zajrzałam do skrzynki pocztowej i wyjęłam z niej czarną kopertę. Na kopercie pięknie, odręcznie napisano "Od Ciebie tylko zależy, którą stronę życia będziesz oglądać". Z ogromną ciekawością rozdarłam to cudo. W środku ujrzałam karteczkę przedstawiającą motyle w kręgu, a wewnątrz tego kręgu napis "Czekaj na więcej...". Liścik sprawił, iż pomyślałam "Może rzeczywiście to wszystko zależy ode mnie?". Szybko jednak zaczęłam główkować, kto w czasie, kiedy potrzebowałam wsparcia mógł zrobić mi taką niespodziankę i nagle przyszło olśnienie – "Magda! To na pewno robota Magdaleny Witkiewicz i jakiegoś cudownego wydawnictwa!". Szybko wpadłam na lubimy czytać i tam odkryłam, iż lada dzień zostanie wydana książka napisana przez Magdę we współpracy z Marzeną Grochowską "GPS Szczęścia czyli jak wydostać się z Czarnej D.". Kilka dni później, kiedy akurat byłam w Czarnej D. trafiła do mnie cudownie zapakowana książka. To był idealny czas! :D

Magduś! Drogie wydawnictwo 

 
.
 
Pięknie dziękuję za pamięć o mnie i cudowny prezent.  

 
 

 
Opis książki (pochodzący z okładki)

 "Magdalena Witkiewicz (specjalistka od szczęśliwych zakończeń) i Marzena Grochowska (coach i trener biznesu, specjalistka od wychodzenia z Czarnej D.) połączyły siły i napisały bardzo nietypowy poradnik, a Joanna Zagner-Kołat pięknie go zilustrowała.
TRZYMASZ GO W RĘKACH!"
 
Moje wrażenia po lekturze
 
"Czarna Dupa to jest zupełnie niemalownicza miejscowość, szara i ponura, położona zupełnie niedaleko Końca Świata. Otoczona mokrym i wilgotnym lasem od strony północnej, bagnistymi, torfowymi łąkami od strony południowej. Na zachodzie rozciąga się Ogromna Depresja i Wielki Dół, a na wschodzie rozlewa się Morze Łez."

Powyższy cytat to zaledwie początek niesamowitej podróży po krainie zwanej Czarną Dupą (nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu ;) ). Niczym "Mały Książe" zwiedzający kolejne planety i poznający ich mieszkańców z zaciekawieniem wędrujemy po pozornie nieciekawej Czarnej krainie. Dlaczego pozornie nieciekawej? Ponieważ spotykamy w niej mnóstwo wzbudzających zainteresowanie ludzi (tych, którzy wpadli tam na chwilę, ale i zasiedziałych zdecydowanie dłużej niż powinni) i poznajemy ich historie. Są to: Maurycy Bylejaki, brat Aleksander, burmistrz Mieczysław Foch i jego syn Karolek, Aneta Stracholleńska i wielu innych. Czarna D. jako miejscowość również budzi nasze zaciekawienie. Podziwiam autorkę opowiadań (myślę, że była to Magda, choć nie wiem tego na pewno) za niebywałą wyobraźnię i tak wspaniałe zobrazowanie wielu trudnych, spotykających nas w życiu sytuacji. Poczucie humoru płynące z większości stron jest wprost kapitalne.

"Katarzyna Nonajron nie miała co zrobić z dziećmi. Gdy wróciła z pracy, męża jeszcze nie było. Jak zawsze zarabiał pieniądze na czarną godzinę, a ona dostała wezwanie do przychodni do doktora Ledwożywa.
Co robić? - myślała.
Często wraz z nią w Czarnej Dupie bywała też jej mama, która opiekowała się wtedy dziećmi. Mama jednak z powodu miłego pana poznanego w ośrodku wypoczynkowym w Swornych Gaciach coraz rzadziej wpadała do Czarnej Dupy."
 
"Romuald Gnilny był najlepszym szambiarzem w okolicy. Miał najlepszy z najlepszych sprzęt asenizacyjny z nowymi szambiarkami w kolorze jakże wymownego ciepłego pomarańczu. Mieszkał w małym miasteczku Zgnilizna Moralna na granicy Czarnej Dupy.
Lubił swoją pracę. Czasem tylko rozmyślał filozoficznie, że jego zajęcie jest chyba jedynym na świecie, gdzie od przybytku głowa boli.
Temat, którym zajmował się Romuald, był śmierdzący i drażliwy. Ludzie bardzo niechętnie poruszali go w rozmowach."

Podobnie jak w "Małym Księciu" opisanymi w książce postaciami jesteśmy my, ludzie, w trudniejszych chwilach swojego życia. Możemy porównać swoje doświadczenia do tych, które zostały opisane w książce i wprowadzić do swej codzienności pewne zmiany. Zauważyć rzeczy, których nie dostrzegamy na co dzień. O których niby wiemy, a w życiu codziennym jednak o nich zapominamy.
"GPS Szczęścia ..." to skarbnica wiedzy o tym, jak osiągnąć radość i satysfakcję życiową. W maleńkiej, poręcznej książeczce dostajemy kompendium wiedzy, która nie tylko pomoże nam wydostać się z Czarnej D., ale przypomni również, jak należy traktować codzienność, aby osiągnąć szczęście. Wystarczy w dowolnej chwili przeczytać jej fragment, aby dzień nabrał zupełnie innego wymiaru. Niesamowite opowiadania, doprawione masą doskonałego humoru, krótkie, treściwe, trafiające do czytelnika wskazówki od coacha, ubarwione (niemal na każdej stronie) wspaniałymi, wymownymi ilustracjami – ogromnie mogą wpłynąć na jakość naszego życia. Tak naprawdę to od nas zależy – ile z tej wiedzy wykorzystamy. To niepozorne cudeńko, które naprawdę może stać się dla nas doskonałym GPS-em szczęścia.
Podkreśliłam mnóstwo cytatów w książce, ale przyznać muszę, że o wiele więcej zawartych w niej myśli zasługuje na uwagę, dlatego wciąż będę do niej wracać. Oto maleńka próbka doskonałych cytatów:
 
"Życie to karuzela emocji. Nie można tylko ciągle śmiać się lub nieustannie płakać, nawet gdybyśmy nie wiem jak bardzo się starali, po prostu się nie da. Każdemu się zdarza wpaść w dołek, mieć kryzys, nawet najlepszym.
Czasem wpadam do Czarnej Dupy ja, czasem Ty. I to jest zupełnie normalne. Różnica polega na tym, jak długo tam zostaniemy i czy przypadkiem nie kupujemy sobie mebli, aby zostać tam na stałe."
 
"Musimy dbać o siebie (...)
Dbanie o siebie to taki wewnętrzny barometr, który pokazuje, na ile umiesz na siebie patrzeć sercem, nie tylko oczami. Traktuj siebie jak świątynię, a nie jak śmietnik i nieważne, czy tyczy się to jedzenia, czy myśli. Stajesz się tym, czym się karmisz. Bycie ze sobą w zgodzie daje niesamowity komfort życia."
 
Na koniec muszę pokazać Wam choć kilka z mnóstwa naprawdę cudownych ilustracji.


 
Od dnia dzisiejszego książka ta będzie leżała na moim stole, bym w dowolnej chwili mogła po nią sięgnąć i by po raz kolejny, i kolejny, czytać o przygodach mieszkańców Czarnej D., przypominać sobie o tym co w życiu istotne, cieszyć oczy ilustracjami i czerpać z zawartych w niej mądrości pełnymi garściami. Koniecznie muszę kupić kilka tych książkowych GPS-ów dla swoich bliskich znajomych, by obdarować ich, gdy zdarzy się im wpaść do Czarnej krainy. Choć przyznać muszę, i napisano o tym również w tomiku, iż czasem wyprawa do Czarnej Dupy służy naprawdę wspaniałym celom. Daje nam możliwość zastanowienia się nad naszym dotychczasowym życiem, nabrania dystansu, zauważenia rzeczy, których wcześniej nie spostrzegaliśmy i wprowadzenia pozytywnych zmian w swoim jestestwie. Pamiętajcie! Jeśli coś się kończy, coś runęło, to po to, żebyśmy mogli przeżyć coś lepszego. Sama teraz jestem w takim okresie swojego życia i pewnie sporo czasu upłynie nim skończy się to, co zostało mi dane, ale jestem dobrej myśli. W końcu Czarna Dupa to stan umysłu i właśnie my, nikt inny, jesteśmy jego właścicielami i od nas zależy, kiedy zdecydujemy się przytłaczającą nas Czarną D. opuścić. 
 

A Wy? Czytaliście już tę pozycję? Jesteście jej ciekawi? Lubicie tego typu poradniki, które mają dawać kopa do poprawy swojego życia? Macie jakąś taką swoją skarbnicę, wskazującą jak żyć szczęśliwie?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz