sobota, 13 stycznia 2018

Książki Anny Klejzerowicz kusiły mnie od dawna. Udało się! Dopadłam "Księgę wysp ostatnich".

Książki Anny Klejzerowicz ciekawiły mnie od dawna, więc gdy dowiedziałam się, że wychodzi kolejna część serii z dziennikarzem śledczym Emilem Żądło, natychmiast poprosiłam o jej egzemplarz Panią Anię z wydawnictwa

.


Opis książki

"We współczesnym gdańsku giną ludzie, a zabójstwa mają ścisły związek ze środowiskiem handlarzy oraz kolekcjonerów starych książek. Jaką rolę w tym krwawym teatrze odgrywa tajemniczy starodruk, zawierający dawno zaginioną treść jeszcze starszej księgi? Z jakiego powodu staje się zarzewiem pasma okrutnych zbrodni? Gdzie dotarła i co odkryła załoga pewnej legendarnej antycznej wyprawy morskiej na daleką Północ? Na te pytania musi znaleźć odpowiedź dziennikarz śledczy Emil Żądło wraz ze swoją partnerką, muzealniczką Martą Zabłocką. Bo nawet policja jest bezradna. My zadajmy sobie tymczasem inne pytanie: czy naszej parze detektywów uda się rozwikłać tę zagmatwaną intrygę? I... przeżyć?"

Moje wrażenia

"Księgę wysp ostatnich" czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Anna Klejzerowicz pisze tak doskonale, że lekko i z przyjemnością zaczytywałam się w kolejnych rozdziałach jej najnowszej książki. Jako, iż nie jestem wytrawną czytelniczką kryminałów (lubię je i pochłaniam z przyjemnością, ale nie mam na swym koncie zbyt wielu rozwiązanych zagadek) miewam niekiedy problemy z zapamiętaniem postaci. Często tworzę notatki na temat pojawiających się bohaterów, ich cech i dotyczących ich wydarzeń. "Księga wysp ostatnich" nie przysparzała mi takich problemów. Bohaterowie pojawiali się stopniowo i byli tak doskonale wykreowani, iż bez problemu orientowałam się, kto jaką rolę pełni w powieści.
Anna Klejzerowicz zaserwowała nam w tej powieści nie tylko wspaniałą zagadkę kryminalną, ale również wprowadziła w moc interesujących zagadnień historycznych. Z książki dowiedzieć możemy się o: starożytnych podróżnikach i odkrywcach (np. Agatonie, Pyteaszu z Massilli), Szetlandach, Islandii, wybrzeżach Norwegii, bibliotece aleksandryjskiej, czy nawet historii druku.
Nie czytałam poprzednich książek z serii o Emilu Żądło, ale ogromnie spodobało mi się w jaki sposób pisarka poprowadziła warstwę obyczajową, dotyczącą prywatnego życia bohatera i jego partnerki Marty, a mogę Wam zdradzić, iż relacje ich są dość skomplikowane. Pisarka w doskonały sposób przedstawiła myśli Emila Żądło, jego zazdrość o partnerkę. Nie ukrywała jego uczuć pod kołderką niewinności, ale wprost pisała o jego przemyśleniach. Nie owijając w bawełnę, ukazywała w bardzo prosty, dosłowny sposób, punkt widzenia mężczyzny dotyczący jego relacji z ukochaną kobietą. Tym samym zaintrygowała mnie historią bohaterów. Ciekawa jestem cóż takiego wydarzyło się, iż ich relacje, które z zewnątrz wydawać by się mogły poprawne – są obecnie tak poplątane.
Zagadka kryminalna ogromnie mnie zaintrygowała. Spodobał mi się sposób w jaki do historii zostają wprowadzani kolejni bohaterowie, stopniowe odkrywanie nowych wątków oraz ostateczne rozwiązanie zagadki. Podczas lektury próbowałam odnaleźć tropy, które doprowadziłyby mnie do odkrycia przedstawionych zawiłości kryminalnych. Ostatecznie jednak nie rozgryzłam przedstawionych zawiłości i tym większe wrażenie zrobiło na mnie zakończenie książki.
Trudno pominąć kwestię zniewalającej wręcz okładki. Gdy ją zobaczyłam - zapragnęłam czym prędzej dorwać książkę w swoje ręce, podotykać, poczuć jej fakturę i zachwycać się tym niesamowitym błękitem. 
Nie mogłabym pominąć również udziału Bolero w książce, albowiem (ku mojej ogromnej radości) ten kociak jest wszędzie. :D


A Wy? Czytaliście jakieś publikacje pisarki? Które zrobiły na Was największe wrażenie?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz