piątek, 26 maja 2017

"Wieczność bez Ciebie" Bożeny Gałczyńskiej-Szurek - kolejny kryminał detektywistyczny w rękach mamuśki ;)

"Wieczność bez Ciebie" to pierwsza książka Bożeny Gałczyńskiej–Szurek, jaka trafiła w moje ręce, a stało się to za sprawą wspaniałego pana Ireneusza z wydawnictwa Szara Godzina. Po moim zachwycie nad książką "Maski zła" Iwony Banach (tutaj recenzja), wydawca książki stwierdził, iż "Wieczność..." może mi się spodobać. Jak myślicie? Czy miał rację?


Opis pochodzący z okładki książki

"W scenerii współczesnego Zamościa rozgrywa się dramat znanej arystokratycznej rodziny. Zbliżający się ślub pary polskich emigrantów, hrabiego Adama i pięknej pani adwokat Kamili, wywołuje szereg dziwnych zdarzeń. Zagadkowe morderstwo w zamojskim hotelu staje się pretekstem do wyjaśnienia tajemnicy rodowej sprzed stu lat. W rozwikłaniu sprawy pomaga policji agentka Interpolu Klara, która wraz ze swoim greckim mężem spędza wakacje w Zamościu.
Wieczność bez Ciebie to historia miłości, w której dawne animozje stanęły bohaterom na przeszkodzie do szczęścia."

Wrażenia po lekturze

W moim odczuciu książka jest doskonałym kryminałem detektywistycznym. Klara, pracująca jako agentka Interpolu, która wraz z mężem przyjechała z Grecji na wakacje do Zamościa do ciotki Barbary oraz na ślub hrabiego Adama Sokolskiego, uczestniczy w odnalezieniu mordercy jego dalekiego krewnego – Rudolfa (który został otruty w hotelu niedługo przed ślubem Adama). Poszukujemy nie tylko mordercy Rudolfa, ale także próbujemy rozwiązać zagadkę przeszłości rodu Sokolskich. Wraz z bohaterami książki dążymy do odnalezienia przyczyn i okoliczności śmierci Henryka Sokolskiego, którego grób znajduje się w zabytkowej części cmentarza, pod murem, bez krzyża (tak chowano kiedyś ludzi wyklętych, samobójców) i poznajemy przyczyny waśni rodzinnej sprzed lat.
Już od pierwszych stron książki towarzyszy nam aura tajemniczości. Na cmentarzu w Tarnawatce, na opuszczonym grobie, który dotąd odwiedzała jedynie Barbara - płonie znicz. Gdy kobiecie ucieka ostatni autobus do Zamościa nagle przed miejscem wiecznego spoczynku pojawia się dziwny nieznajomy, który wybiera się w tym samym, co ona, kierunku i proponuje jej podwiezienie do domu. Nocą na zamojskim rynku pojawia się kobieta w białej, długiej sukni, ukazująca się bohaterom powieści również w snach. Niejednokrotnie gęsia skórka występowała na moim ciele, gdy czytałam podobne historie. Uroku opowieści dodawali przebierańcy pojawiający się latem na zamojskim rynku.
Pisarka w doskonały sposób przedstawiła Zamość. Snując swoją opowieść - opisała wiele atrakcji turystycznych Miasta Arkad. Wraz z nią znaleźliśmy się na cmentarzu w Tarnawatce, zamojskim Rynku Wielkim oraz Solnym, na plaży nad jeziorem Echo w Zwierzyńcu i w wielu innych, ciekawych miejscach. Poruszyła mnóstwo wątków historycznych i zrobiła to w taki sposób, iż nawet ja, osoba zazwyczaj dość oporna na wiedzę historyczną, traktowałam ją jako prawdziwy smaczek. Z książki można dowiedzieć się m.in., że założycielem Zamościa (miasta wprowadzonego na listę UNESCO) był hetman Jan Zamoyski, mieszkały tam znane polskie rody, tj: Dzieduszyczcy, czy Tyszkiewiczowie. Podczas lektury można też poznać np. kilka interesujących faktów z życia Jana III Sobieskiego i Marysieńki. Jeśli dodać do tego odbywające się w okresie letnim w Zamościu uliczne przedstawienia teatralne, spacerujących alejami przebierańców, hejnał grany wyłącznie na trzy strony świata, wspomniany Roztoczański Park Narodowy – trudno nie nabrać ochoty na odwiedzenie tego fascynującego miejsca.  
Historia opowiedziana przez Bożenę Gałczyńską – Szurek jest niesamowicie interesująca, czyta się ją bardzo przyjemnie i z rosnącym zaciekawieniem. Ogromnie podobało mi się stopniowe odkrywanie faktów, które ostatecznie złożyły się w sensowną, spójną, jednolitą całość. Sukcesywne dochodzenie do rozwiązania zagadki przypominało mi historie tworzone przez Agatę Christie oraz przygody "Scherlocka Holmesa" spod pióra Arthura Conana Doyle'a, a ja bardzo lubię takie publikacje. Zastanawiałam się, kto może być mordercą Rudolfa, ale nie odgadłam tej frapującej zagadki. Wątki poświęcone przeszłości Henryka Sokolskiego oraz historia miłości Adama i prawniczki Kamili – także bardzo mnie pochłonęły, zaciekawiły i niejednokrotnie zaskakiwały.
Różnorodni bohaterowie, ludzie z krwi i kości, posiadający moc zalet i wad – budzili moje zainteresowanie. Wielką przyjemnością było dochodzenie kto z nich mógł dokonać zamachu na życie Rudolfa. Gdy po lekturze spojrzałam na tytuł i okładkę książki z moich ust wydobyło się przeciągłe "Wooow". Tytuł i okładka książki zostały fantastycznie dobrane do jej treści.


Książkę zdecydowanie polecam i bardzo dziękuję za nią panu Ireneuszowi (trafił pan w dziesiątkę :D ) z Wydawnictwa


Wy również lubicie interesujące historie kryminalne, w których stopniowo odkrywane są przed Wami nowe, ciekawe fakty? Czytaliście już jakieś książki tej autorki? Jak Wam się podobały? A może polecicie mi inne, podobne pozycje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz