sobota, 20 czerwca 2015

"Hopeless" - czepiam się, a jednak z całego serca polecam

"Czasem odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej, niż wiara w kłamstwa. To właśnie uświadamia sobie siedemnastoletnia Sky, kiedy spotyka Deana Holdera. Chłopak dorównuje jej złą reputacją i wzbudza w niej emocje, jakich wcześniej nie znała. W jego obecności Sky odczuwa strach i fascynację, ożywają wspomnienia, o których wolałaby zapomnieć. Dziewczyna próbuje trzymać się na dystans – wie, że Holder oznacza jedno: kłopoty. On natomiast chce dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Gdy Sky poznaje Deana bliżej, odkrywa, że nie jest on tym, za kogo go uważała, i że zna ją lepiej, niż ona sama siebie. Od tego momentu życie Sky bezpowrotnie się zmienia".
Powyższy tekst pochodzi z krótkiego opisu, który znajduje się na zagięciu skrzydełka książki "Hopeless".


Sky jest zwyczajną nastolatką, adoptowaną w wieku 5 lat. Jej zastępcza mama bardzo ją kocha i opiekuje się nią należycie. Życie Sky nie różni się od życia jej rówieśników poza faktami, iż mama jej nie akceptuje zdobyczy techniki, tj. telewizor, telefon, komputer, których u nich w domu nie ma oraz tym, że Sky nie chodzi do szkoły publicznej. Uprosiła to w końcu u mamy i w wieku 17 lat ma przekroczyć po raz pierwszy próg szkoły.
Sky ma przyjaciółkę Six, która równocześnie jest jej sąsiadką. Jako, iż pokoje dziewczyn znajdują się dość nisko, odwiedzają się wzajemnie wchodząc przez uchylone okna. W ten sposób do dziewcząt zaglądają również chłopcy. Six lubi seks i bawi się tym, natomiast Sky w ramionach kolejnych adoratorów doświadcza dziwnego odrętwienia, poprzez które odrywa się na chwilę od rzeczywistości. Zajmuje się wówczas liczeniem gwiazdek znajdujących się na suficie w jej pokoju. Zbliżenia z chłopcami nie wywołują u niej najdrobniejszej przyjemności i pozwala im ona zaledwie na drobne pieszczoty, nigdy nie uprawia z nimi seksu. Mimo to, podobnie jak jej przyjaciółka, uchodzi za puszczalską. Najbardziej jednak Sky lubi moment, gdy wraz z Six pogonią od siebie absztyfikantów. Wówczas spotykają się, wspólnie jedzą lody, rozmawiają i oglądają filmy. Właściwie to Sky miała chodzić do szkoły ze swą koleżanką, jednak okazało się, że ta otrzymała możliwość półrocznego wyjazdu na wymianę zagraniczną do Włoch. Nasza 17-latka skazana jest zatem na samodzielne przekroczenie progu szkoły, jedynie ze wskazówkami Six zapisanymi na kartce.
Istotnym wydarzeniem (ba, najistotniejszym) staje się ponad to spotkanie głównej bohaterki z Deanem Holderem. Dean początkowo myli ją z jakąś znajomą osobą i wydaje się bardzo porywczy, jednak działa on na Sky jak żaden z poznanych dotychczas chłopców. Budzi w niej nieznane dotąd uczucia. Jego dotyk sprawia dziewczynie ogromną przyjemność. Jednocześnie bohaterka wie o nim tylko tyle, iż rok wcześniej bardzo poważnie pobił pewnego geja i za to zachowanie został umieszczony w poprawczaku. Kim jest Holder naprawdę? Tego dowiecie się sięgając po tę niesamowitą lekturę. Osobiście wobec książki mam pewne uwagi, jednak nie umniejsza to jej wartości. Lektura opisuje ogromnie ważne tematy, porusza do głębi i rozdziera emocjonalnie (szczególnie jej druga część).


Pierwszą część książki czytałam z zainteresowaniem i lekkością, zazwyczaj z uśmiechem na ustach. Poznawałam historię dwóch młodych osób, zafascynowanych sobą wzajemnie i stopniowo coraz bardziej zbliżających się do siebie emocjonalnie i fizycznie. Gdybym była nastolatką pewnie czytałabym ją z wypiekami na twarzy. Jako "starucha" przez dłuższy czas czytałam historię z przyjemnością i zaciekawieniem, jak się ona rozwinie. W końcu jednak kłębiące się w głowie Sky pytanie "Kiedy on mnie wreszcie pocałuje?", a raczej fakt, iż do pocałunku nie dochodzi przez długi, długi czas – zaczął mnie irytować. I o ile rozumiem powód dla którego Holder tak długo zwleka z tym pocałunkiem to ciągłe krążenie wokół tematu i zbliżenia młodych kończące się ponownym pytaniem o pocałunek, pojawiającym się w głowie dziewczyny- stało się po prostu drażliwe.
Irytowało mnie jeszcze nagminne powtarzanie "najlepsiejsza (najlepsiejszy) przyjaciółka (przyjaciel) na całym bożym świecie". Nawet, gdy piszę te słowa – coś mnie jakby trafiało. ;) Nie dość, że przyjaciółka jest NAJLEPSIEJSZA (o zgrozo!), a nie NAJLEPSZA, to jeszcze to ciągłe powtarzanie "na całym bożym świecie". Brrr... Jakby autorce słów brakowało do zapełnienia kolejnych stron książki, a przecież słów i naprawdę pasjonującej treści w tym czytadełku nie brakuje. Wręcz przeciwnie.
Druga część książki... to jest dopiero EMOCJONALNY ROLLERCOASTER. Używałam tego określenia już wcześniej w przypadku "Oddychając z trudem" oraz "Nie oddam dzieci", ale ta książka pod względem emocji, napięcia i wartkiej, zapierającej dech w piersiach akcji – bije poprzedniczki na łopatki.
Niemal od początku drugiej części wiemy, że Sky w domu rodzinnym spotkała krzywda, wiemy kto tę krzywdę jej wyrządził i dość łatwo domyślić się, jakie dokładnie nieszczęście spotkało małą dziewczynkę. Jednak wydarzeń przedstawionych w tej części i nagłych zwrotów akcji – najbardziej domyślny czytelnik – nie przewidzi. Kolejno przewracane strony książki odkrywają przed czytającym nowe, zaskakujące fakty. Usta same otwierają się ze zdumienia i trudno wobec tych treści przejść obojętnie.
Ta książka przez długi czas nie pozwala o sobie zapomnieć. To nie jest czytadło, które po przerobieniu odkłada się na półkę i zapomina o nim. Przedstawiona historia zostaje w pamięci na długo i myślę, że gdy po raz kolejny opowieść trafi do rąk czytelnika – ten będzie pamiętał jej treść, a jeśli nie – to na pewno przypomni sobie poruszony w niej problem oraz fakt, iż jest to warta poświęcenia jej czasu lektura.
Teraz dla równowagi ;) "czepię się" jeszcze kilku spraw.
Jedną z nich jest "romantyczne wyznanie" padające kilkukrotnie między dwójką coraz bardziej zafascynowanych sobą bohaterów. Nie napiszę o jakie słowa tu chodzi, ale gdyby mi tak powiedział jakiś chłopak na pożegnanie po udanej randce – raczej nie poruszyłby mojego serca, choćby wówczas najgłębiej w oczy spozierał. :D Już lepiej, żeby miał usta zamknięte. Czytając książkę na pewno bez kłopotu wychwycicie tekst o którym mowa. ;)
Druga – bardzo istotna sprawa – to teksty wypowiadane przez nastolatków, stanowiące fantastyczną psychologiczną analizę opisanych sytuacji problemowych, ogromnie trudnych emocjonalnie. Niesamowicie ważne słowa wypowiadane w najtrudniejszych chwilach. Bardzo mądre słowa, jednak szczerze wątpię, iż np. osiemnastolatek uwikłany w tak trudną sytuację sam by je wypowiedział.

UWAGA! SPOJLER! NIE CZYTAŁEŚ KSIĄŻKI, A MASZ TAKI ZAMIAR? KONIECZNIE POMIŃ TĘ CZĘŚĆ.

Pozwolę sobie zacytować opisany wyżej fragment. Chciałam odpuścić, ale jakoś NIE MOGĘ. ;)

"Pamiętaj... Dotykam cię dlatego, że cię kocham. Tylko dlatego.
Kiwam głową i zamykam oczy, wciąż bojąc się, że ogarną mnie strach i odrętwienie. Holder całuje mnie w policzek i zakrywa poły szlafroka.
- Otwórz oczy – mówi łagodnym głosem. Kiedy to robię, ociera mi łzę. - Ty płaczesz.
Uśmiecham się do niego uspokajająco.
- Nie przejmuj się. To ze wzruszenia.
Kiwa głową, ale bez uśmiechu. Wpatruje się we mnie przez chwilę, po czym bierze mnie za rękę. Nasze palce się splatają.
- Chcę się z tobą kochać, Sky. I chyba ty też tego pragniesz. Ale najpierw chcę ci coś wyjaśnić.
Ściska moją dłoń i pochyla się, by scałować kolejną łzę.
- Wiem, że trudno ci się rozluźnić. Przez długi czas tłumiłaś emocje za każdym razem, gdy ktoś cię dotykał. Chcę, żebyś wiedziała, że twój ojciec nie tyle skrzywdził cię fizycznie, ile przede wszystkim zniszczył twoją wiarę w niego. Właśnie to ci złamało serce. Zaznałaś najgorszej rzeczy, jakiej może zaznać dziecko: krzywdy z rąk swojego bohatera, osoby, którą uwielbiałaś. Nie umiem sobie nawet wyobrazić, jakie to uczucie. Pamiętaj jednak, że to, co ci robił, nie ma nic wspólnego z nami i z tym, co nas łączy. Kiedy cię dotykam, robię to, bo chcę ci sprawić przyjemność. Kiedy cię całuję, robię to, bo masz najwspanialsze usta pod słońcem i nie mogę się im oprzeć. A kiedy się z tobą kocham, robię to, bo cię kocham. Wszelkie negatywne odczucia, jakich doznawałaś pod wpływem czyjegoś dotyku, nie dotyczą mnie. I nie dotyczą nas. Dotykam cię, bo cię kocham. Z żadnego innego powodu."

Cudowna analiza, której mogłaby (w innej systuacji niż opisana oczywiście) podjąć się osoba dorosła (psychoterapeuta, mama, ciocia) tłumacząc sytuację młodej, skrzywdzonej w dzieciństwie seksualnie osobie, by ją wesprzeć i pomóc w trudnych chwilach, ale... LITOŚCI!!! To jest tekst 18-latka do jego 17-letniej dziewczyny???

KONIEC SPOJLERÓW! WIĘCEJ TYCHŻE NIE BĘDZIE. ;)

Książka porusza bardzo ważne problemy, pochłania się ją z wielkim zainteresowaniem i wywołuje ogromne emocje. Nic nie jest w niej przypadkowe: tatuaż "Hopeless" znajdujący się na ręku Deana, negatywne nastawienie adopcyjnej mamy do zdobyczy techniki, chwile porywczości Holdera, odrętwienie Sky w momentach zbliżeń z chłopcami, jej niechęć do otrzymywania prezentów. Każda zagadka zostaje w odpowiednim momencie rozwiązana. Treść książki jest spójna. Opowieść czyta się lekko. Mimo niesamowicie trudnych problemów, jakie zostały na jej kartach opisane – nie brak w niej też humoru. Poleciłabym ją szczególnie czytelnikom w wieku 18 – 26 lat. Obawiam się, iż młode, niedojrzałe osoby mogą jej nie zrozumieć. Z drugiej strony mogłaby ona pomóc osobie przeżywającej podobne do Sky życiowe tragedie. Z całego serducha polecam!