czwartek, 2 sierpnia 2018

Nadchodzą zmiany...


Cześć Kochani!

Pamiętacie, kiedy w ten sposób rozpoczynałam pisanie postów? Dlaczego od tego odeszłam? Bo notatki na blogu to nie listy? Bo chciałam być bardziej "profesjonalna"? Bo to nie pasowało do recenzji książek? Nie wiem. Wiem, że ten czas minął, bo kiedy tak pisałam, czułam się, jakbyście byli bliskimi gośćmi w moim domu. I do tego chcę wrócić. :)

Zacznijmy zatem jeszcze raz....

Cześć Kochani! ;)

Na początek muzyczka. ;) Może zechcecie jej posłuchać, nim zaczniecie czytać moje dyrdymały. Wprowadzicie się w romantyczno – refleksyjny nastrój. ;)


Tego bloga stworzyłam po narodzinach mojej młodszej córeczki, przy wsparciu starszej. Stał się on "kawałkiem mojej internetowej podłogi", która będzie istniała w sieci także wówczas, gdy mnie już nie będzie na tym świecie. Początkowo pisałam o produktach, które miałam okazję testować, następnie objęłam kierunek książkowy, bo szukałam swojej niszy, a buki to moje hobby. Najpierw pisałam o tytułach, które znajdowały się na moich półkach – trafiły w moje ręce z różnych księgarń, wyprzedaży, wymian książkowych. Z czasem zaczęłam dostawać moc niesamowitych tytułów od wydawców, poznałam cudownych pisarzy i ich dzieła, nawiązałam znajomości ze wspaniałymi blogerami i innymi czytelnikami. Z większością z Was znam się tylko w sieci, ale zupełnie nie przeszkadza mi to bym czuła się częścią tej cudownej społeczności.
Jakiś czas temu moje życie zaczęto deptać, straciłam wartość, która znajdowała się na szczycie mojej piramidy wartości życiowych i jestem zmuszona układać swoje życie na nowo. Moje problemy dość drastycznie wpłynęły na bloga. Wciąż czyta mi się cudownie, ale kiedy przychodzi do pisania o książkach...
Zaczęłam myśleć o rezygnacji z "mamuśkowych różności", ale przecież nie na darmo właśnie tak lata temu nazwałam to miejsce – Mamuśkowe różności. Ewaluuje moje życie, zmienia się mój blog. Nie przestanę pisać o książkach – posty o nich będą wyglądały jednak inaczej. Będą bardziej zwięzłe i konkretne (mam nadzieję), nie tak rozwlekłe jak dotąd, ale przekazujące moje najważniejsze spostrzeżenia na temat lektury. Poza tym planuję pisać o obejrzanych filmach, spektaklach, koncertach, odwiedzonych miejscach, radościach i smutkach naszego jestestwa. Znając siebie już teraz stwierdzić mogę, iż jednego dnia będziecie mogli poczytać o pięknie, jakie niesie z sobą życie, a za jakiś czas zaleję Was wirtualnymi łzami beznadziei. Czy jednak nie takie właśnie jest życie? Pełne sprzeczności, niedopowiedzeń, niepewności i zmian, tak przerażających (przynajmniej dla mnie), a jednocześnie nieraz tak bardzo zbawiennych. ;)
Już lada dzień przeczytacie pierwszy tego rodzaju post. Nie! Nie post! List do Was...

Zapraszam! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz